Nauczyciel historii i jego zwykła uczennica.

Witam. Jest to moje pierwsze opowiadanie wiedz może być ono bezsensu. Przyznaje opowiadanie jest zmyślone ale osoby w nim umieszczone są prawdziwe.
Przedstawienie postaci:
Marysia: Szczupła blondyna o niebieskich oczach, chodzi do drugiej klasy liceum na profil humanistyczny. Jest bardzo uśmiechniętą i przyjacielską dziewczyną. Można z pewnością powiedzieć że kocha życie i kocha żyć.  
Paweł:Niski i nieśmiały nauczyciel historii, niezamężny. Uczy w szkole od 15 lat. Bardzo lubiany przez uczniów oraz nauczycieli.  

Marysia to zwykła uczennica liceum która zakochała się w swoim nauczycielu. Lubiła w nim jego stanowczość oraz uwielbiała jak niepewnie się uśmiechał z żartów klasy. Marysia wiedziała że próbuje być poważny. Przez cały dzień myślała tylko o tym aby znów była historia. Była naprawdę zła z tego przedmiotu co ją bardzo niepokoiło ale uwielbiała lekcje ze swoim nauczycielem. Zauważyła nawet że chętniej chodzi do szkoły, miała dobry humor i częściej się uśmiechała. Gdyby tylko się ktoś o tym dowiedział od razu miała by przechlapane w szkole. W nocy nie mogła spać, nie mogła się doczekać kolejnego dnia kiedy pójdzie do szkoły i w końcu go zobaczy. Gdy już się to stało i zobaczyła nauczyciela cała się radowała nie mogła przestać się uśmiechać. Był jej narkotykiem. Zwierzyła się swojej koleżance cieszyła się że nie wyśmiała jej a wręcz przeciwnie rozmawiała z Marysia. Była zadowolona że może o tym komuś powiedzieć. Co lekcje przyglądała się uważnie nauczycielowi aby zapamiętać każdy jego zarys twarzy, najmniejszy gest oraz niewidzialna dla zwykłego uczniowskiego oka cechę charakteru. Widać było jego skrępowanie gdy dziewczyna wlepiała swoje spojrzenie w nauczyciela nawet gdy dyktował notatkę do zeszytu wciąż patrzyła na niego rozkojarzonym wyrokiem. W końcu nie wytrzymał i zapytał o co jej chodzi dlaczego tak go obserwuje ta odpowiedziała tylko zmieszana że zwyczajnie się zamyśliła. Lecz nauczyciel czuł w głębi że tak nie jest. Jej poranki ostatnio nie zaczynały się dobrze, po nie przespanej nocy poświęconej na przemyślenia o swoim nauczycielu wypijała kawę aby nie zasypiać na lekcji szła do szkoły bardzo często bez śniadania. W szkole na długiej przerwie wypijała napój energetyzujący który jak jej się zdawało stawia ją na nogi. Pewnego dnia gdy wszyscy zbierali swoje rzeczy przed dzwonkiem z ławek ona nagle osunęła się z krzesełka i uderzyła głową o podłogę. Nauczyciel zamyślony pakując sprzęt multimedialny ockną się i w mgnieniu oka był przy dziewczynie. Od razu przypomniał sobie szkolenie z pierwszej pomocy, zbadał puls, próbował cucić a gdy to nie przynosiło skutku wezwał karetkę a klasie rozkazał wyjść z sali i gospodarzowi powiadomić dyrekcję o zdarzeniu. Gdy był sam w sali patrzył na blada twarz dziewczyny, jej zamknięte oczy z długimi rzęsami oraz kalinowe rozchylone usta. Nagle otworzyła oczy jakby cudownie ożyła. Nie pozwolił jej się podnieść rozkazał aby leżała. Nagle do pomieszczenia weszła dyrektorka z ratownikami medycznymi. Położyli dziewczynę na nosze i zabrali do szpitala. Dyrektorka poprosiła go do pokoju aby opowiedział jej o zdarzeniu. Pojechał do domu przygotował notatki na następną lekcje. Nazajutrz gdy pytał się co dzieje się z dziewczyną nikt z nauczycieli nic nie wiedział. Czuł się dziwnie tak jakby był odpowiedzialny za nią. Nie mogąc już wytrzymać bez żadnych informacji po skończonych lekcjach wrócił do domu długo myślał czy może lub nie będzie to dziwne jeśli pojedzie do niej do szpitala. Ostatecznie nie mogąc wytrzymać sam ze sobą wsiadł do samochodu i już po niedługiej chwili był pod szpitalem. Był zdziwiony że tak od razu uzyskał informacje gdzie leży jego ostoja. Gdy zobaczył ja leżąca blada na szpitalnym łózko przypięta do jakiś dziwnych kabli poczuł że jest mu niedobrze zresztą od zawsze nie czuł się najlepiej w szpitalach. Podszedł do łózka a gdy go zobaczyła nie wiedziała co jest grane. Usiadł na stoliku przy łóżku rozmawiali tylko chwilę bo zaraz poprosił go lekarz. Dziewczyna już całkiem zdezorientowana nie wiedziała co się dzieje. Gdy nauczyciel wyszedł z sali lekarz od razu przedstawił mu w skrócie wyniki badań które go niepokoją. Okazało się że Marysia ma wadę serca ale da się z tym żyć jeśli podda się operacji. Lecz Paweł nie wiedział dlaczego akurat jemu lekarz powiedział i kazał przekazać tą wiadomość a nie Jej rodzicom. Gdy wrócił ponownie do sali nie wiedział co się w ogóle z nim dzieje dlaczego był nieobecny myślami był gdzieś indziej. Marysia nie mogąc dłużej znieść tej atmosfery zapytała po co lekarz go prosił o rozmowę historyk wtedy kompletnie nie wiedział co ma powiedzieć bo nie przygotował sobie żadnego kłamstwa długo milczał. Wreszcie zebrał się na odwagę i powtórzył wszystko co powiedział mu lekarz. Dziewczynie napłynęły łzy do oczu nauczyciel nie wiedział co ma robić bo nigdy nie był w takiej sytuacji. Usiadł na łózko zaraz przy niej objął swoim ramieniem i przytulił mocno do swojej klatki piersiowej. Wtedy totalnie się posypała zaczęła płakać a nawet szlochać. W najskrytszych snach nie śniło jej się taka sytuacja jak ta. W sercu poczuł jakiś rozłam, czuł smutek i żal dziewczyny, aby ją bardziej pocieszyć głaskał i całował po głowie. Nie wie ile czasu minęło ale w końcu dziewczyna zasnęła z głową kolanach mężczyzny. Wiedział że musi już iść lecz nie chciał jej zostawiać. Delikatnymi ruchami przeniósł jej ciało na poduszkę starał się ułożyć ją tak aby było jej wygodnie, okrył kocem ostatni raz spojrzał na blondynkę i odszedł. Wrócił do domu późnym wieczorem nie mógł nic zrobić nie wiedział nawet dlaczego tak interesuje się ta dziewczyną. Przez to wszystko zaspał na drogi dzień spóźnił się do szkoły, nie był przygotowany do lekcji. Na zajęciach zadał klasie pracę z książką a sam rozmyślał czy dobrze postąpił zostając wtedy z dziewczyna. Każden spoglądał na nauczyciela który w zamyśleniu nie robił nic tylko patrzył w ścianę. W głowie miał tysiące myśli nie wiedział jak się od nich uwolnić. Marysia leżała w szpitalu i tak samo biła się z myślami. Rozmyślała o tym co zrobił Paweł czy było to udawane aby ja pocieszyć czy wręcz odwrotnie czuje to samo co ona. Skarciła siebie za tą myśl bo przecież on jest nauczycielem a ona zwykłą dziewczyną. Mimo tego że odwiedzały ja jej przyjaciółki nie była szczęśliwa dopiero Ponowna wizyta Pawła sprawiła że szczerze się uśmiechnęła lecz nie był on długi Marysia dostała ataku serca. Mężczyzną szybko pobiegł po lekarza który skazał podać jej tylko jakiejś leki i poszedł. Pomyślał że dzisiejsza służba zdrowia zupełnie nie dba o chorych. Nie mogąc dłużej patrzeć na męczącą się dziewczynę usiadł przy łózko i tak jak podczas ostatniej wizyty przytulił do siebie. Przesiedzieli tak dłuższy czas rozmawiając. Pawła wyprosiła pielęgniarka, która przyniosła leki dla Marysi. Odchodząc uśmiechną się niepewnie tak jak robił to na lekcjach z jej klasą, bardzo lubiła jak tak robi. Paweł odwiedzał Marysię bardzo często ale głównie spędzali czas rozmawiając na temat szkoły. Przez codzienne wizyty nauczyciel zaniedbał bardzo swoje obowiązki. Miał bardzo dużo niesprawdzonych prac można powiedzieć że już toną w morzu papierów. W nocy nie mógł spać ciągle myślał czy dobrze postępuje kierując się sercem czy jednak powinien słuchać głosu rozsądku, nie wiedział czy to co czuje do Marysi jest zwykłym współczuciem czy naprawę się w niej zakochał po uszy że nie może przestać o niej myśleć. Przecież wcześniej nawet nie zwracał na nią uwagi a teraz miał wrażenie że całe jego życie to ona. Znów nie odwiedzał Marysi bardzo długo postanowił przemyśleć sobie wszystko i jeśli to będzie możliwe oddać się częściowo pracy. Dziewczyna wiedziała że mur się oszczędzać wiedz każdej nocy zmuszała się do snu każdego wieczoru gdyż zamykała oczy widziała Pawła ze słodkim uśmiechem. Bardzo tęskniła za nim przez te dni gdy go nie było. Na operację z jakiś powodów musiała niestety czekać. Pewnego dnia gdy Paweł miał dyżur na korytarzu usłyszał przypadkowo od koleżanki Marysi że znów miała atak serca tym razem bardzo silny. Gdy zadzwonił dzwonek poszedł do dyrekcji powiedzieć że musi szybko jechać bo ma ważną sprawę do załatwienia. Wsiadł do samochodu i ruszył z piskiem opon. W głowie układał sobie rozmowę jak wyzna dziewczynie co czuje do niej...
Następna część na pewno będzie tylko musicie napisać mi jak wam się podoba. Przyjmę wszystko nawet i krytykę. Jeśli będzie coś nie tak to poprawie w następnym opowiadaniu. Pozdrawiam:)

majeczka271

opublikowała opowiadanie w kategorii szkoła, użyła 1615 słów i 9061 znaków.

17 komentarzy

 
  • zakrecon@7

    Super! Dawaj smialo kolejno czyli czesc!

    3 maj 2018

  • Ruchanko

    Świetne! Błagam napisz wiele

    19 sie 2015

  • Duża

    A czy to przypadkiem nie opowiadanie o Tobie, MArysiu z Olecka?

    25 lip 2014

  • racoon

    sorry odwrotnie

    14 kwi 2014

  • super podasz nr.

    racoon

    14 kwi 2014

  • Patty

    Super, musisz dodać kolejną.

    30 mar 2014

  • majeczka271

    następna część napewno będzie już ją piszę ale kiedy skończę tego nawt najstarsi górale nie wiedzą :)

    31 sty 2014

  • :D

    Pisz dalej

    29 sty 2014

  • majeczka271

    :dancing:

    25 sty 2014

  • nati :)

    fajne opowiadanie ciekawie się zapowiada popracuj tylko nad drobnymi błedami i będzie ok :) a i jakbyś mogła to wprowadź jakieś dialogi bo wtedy opowiadanie staję się jeszcze ciekawsze :D

    21 sty 2014

  • nemfer

    He he… klasyczny szkolny mezalians :D ale fajny… każden… he he… trąci Poznańską gwarą :D
    like this ;)

    21 sty 2014

  • Gabi14

    Ja przeczytałam Ok. 200 książek (nie, nie żartuję) i sama czasami popełniam błędy :P Ale rzuciły mi się w oczy 2 błędy "więdz" i "Każden" (?) Ale opowiadanie spoko: proste, na temat i będzie dość krótkie :))

    21 sty 2014

  • Misia

    15 książek w życiu ? To rzeczywiście masz się czym chwalić...

    21 sty 2014

  • natalia

    Mi sie podoba pisz :)

    21 sty 2014

  • majeczka271

    LittleScarlet tutaj cię zaskoczę bo do tej pory przeczytałam minimum 15 książek ale dziękuje za opinie:)

    21 sty 2014

  • LittleScarlet

    O zgrozo... Dziewczyno, przeczytałaś w swoim życiu chociaż jedną książkę? Przecież błędy, które popełniasz są... nie do przyjęcia! "więc" nie "więdz"; "ocknął się" nie "ockną..." i tak dalej. Prawie w ogóle nie stawiasz przecinków. Popracuj nad tym wszystkim i powinno być duuużo lepiej c;

    21 sty 2014

  • Misiaa

    Mi się podoba. Super opowiadanie ;)

    21 sty 2014