Trudny wybór ten czy ten??- cz.11

Jak się potem okazało jest to Sandra była mojego ukochanego.Nadal nie mogłam uwierzyć że jego ojciec ma z nią romans.Równie dobrze ona mogłaby być jego córką.Usiedliśmy do stołu, gosposia podała nam wyśmienitą kolację i zaczęła się rozmawiać.
-No Igorku widzę że szybko się pocieszyłeś- powiedziała Sandra
-Proszę cię przestań, naprawdę.
-No co, to pewnie dlatego nie masz czasu dla swojej córki bo ciągle spędzasz wolny czas ze swoją nową.
-Po pierwsze nie nowa tylko Dominika a po drugie poświęcam Majce dużo czasu, to ty ciągle se wyjeżdżasz i zostawiasz u matki, dobrze że chociaż ona pozwala mi się opiekować córką.
-Co ty za głupoty opowiadasz, przestań.
-Sama przestań
Nagle do ich konwersacji wtrącił się ojciec Igora:
-Słuchajcie moi drodzy jest miło więc nie psujcie wieczoru.
I nagle w jadalni pojawiła się wysoka brunetka.Podbiegła do Igora i mocno go przytuliła
-Cześć braciszku, strasznie się za tobą stęskniłam.
-Cześć a no wiesz praca i wg l.
-Zawsze masz wymówkę
Odwróciła się do mnie:
-A ty pewnie jesteś Dominika, Igor mi wiele o tobie mówił jak dzwonił, robi to często ale na spotkania czasu nie ma.Miło mi cię poznać.
-Mi również-odpowiedziałam
Usiadła obok Igora.Zaczęliśmy rozmawiać, złapałam z nią dobry kontakt.Bardzo ją polubiłam.Kątem oka zauważyła że Sandra z jego ojcem ciągle coś sobie szepczą do ucha i patrzą na siebie.Martwiło mnie taka świetna rodzina może się rozsypać przez tą zdzirę.
Gdy kolacja się skończyła, ja i Igor poszliśmy do naszego pokoju.Razem pod prysznic, namiętność, ciepła woda.Potem się przebraliśmy i położyliśmy.Obudziłam się koło 1:00, zachciało mi się pić więc aby nie budzić wszystkich, zeszłam cicho na dół.Gdy już miałam wchodzić do kuchni, ujrzałam dwie postacie.Po bliższym przyjrzeniu się, okazało się ze to Sandra i pan Tomasz.Całowali się, ciekawe co by zrobili gdyby weszła tu Karolina lub jego żona.Postanowiłam wrócić do łózka.Przytuliłam się do Igora i zasnęłam.
Nastała niedziela, wstaliśmy około 9:00.Na powitanie namiętnie pocałowałam mojego faceta i doszło do porannej namiętności.Po wszystkim odświeżyliśmy się i zeszliśmy na dół na śniadanie.Przy stole siedziała Karolina z rodzicami.Brakowało tylko Sandry
-A gdzie Sandra?-zapytał Igor
-Pojechała do domu z samego rana.Mama zadzwoniła ze Majka gorączkuję-powiedział ojciec
-No dobra po śniadaniu pojadę do małej z Dominiką.
Około 12 pojechaliśmy do jego córki.Było z nią już lepiej.Gdy wracaliśmy postanowiliśmy zatrzymać się w pewnym miejscu.Było to małe jezioro.Igor wyjął z bagażnika koszyk i koc.Wziął mnie za rękę i poszliśmy.Rozłożył koc, wyjął same pyszności.Patrzyliśmy na wodę i po chwili powiedział:
-Wiesz jestem najszczęśliwszym mężczyzną na świecie, cudowna kobieta, córka czego chcieć więcej.
-A ja najszczęśliwszą kobietą, skradłeś mi serce.
-Chcę mieć z tobą dziecko.
-Na poważnie, wiesz jestem jeszcze młoda.
-Nie mówię teraz być może za parę lat.
Zaczęliśmy się całować i przytulać.On jest złodziejem mego serca.Kocham go i nie chcę nikogo więcej.Zaczęło się ściemniać więc pojechaliśmy do domu.Gdy wchodziliśmy na posesję usłyszeliśmy kłótnie.
Po wejściu do domu zobaczyliśmy walizki i kłócących się rodziców.
-Ej mamo co się dzieję.
-Co się dzieje twój tatuś ma romans z twoją byłą żoną od roku.Ona znów jest w ciąży.
-Słucham? To prawda
-Tak kocham Sandrę.Chcę z nią być  
-Wynoś się stąd gnoju
-E nie przesadzaj synu pamiętajcie to mój dom więc matka będzie się musiała wyprowadzić.Teraz jadę do hotelu, odezwę się.
Igor podszedł do mamy i zaczął ją uspokajać.Postanowiliśmy zostać jeszcze parę dni.Wiedziałam że ten ich romans w końcu się wyda.Mam nadzieję że Igor mi tego nie zrobi