To i tamto

Możesz przejechać opuszkiem po mojej nagiej skórze. Nie obrażę się, gdy Twój oddech załaskocze mój płatek ucha. Możesz jeść mnie garściami albo delektować się każdym kęsem.  
Twoje oczy. Moje usta. Nasz przyspieszony puls. Pocałunki. Namiętnie. Jedność. Chwila łącząca drugą. Wspólne oddechy. Ciało na ciele. Ciało pod ciałem.  
Nie mów nic. Nie musisz. Twój język napiera wymownie na...
usta proszące się o więcej...
szyję zaróżowioną lekko...
piersi pobudzone jednym, niewinnym spojrzeniem...
Nie jestem Twoją zabawką, ale weź mnie...
Nie jestem znajomą, ale rozbierz mnie...
Nie jestem niegrzeczną dziewczynką, ale popchnij mnie...
Nie jesteś w moim typie, ale zostań na noc.  
Zróbmy coś wbrew zasadom. Tam, gdzie coś się kończy, niech u nas się zaczyna.
Chcę jeść kolację na śniadanie i patrzeć na gwiazdy za dnia. Pójdźmy pokąpać się w zakazane miejsca i upijmy się tanim winem. Chcę tańczyć na środku ulicy, nie zważając na nikogo wokół. Chcę oddać Ci ciało a może i duszę. Zastanowię się czy warto. Może jutro, może nigdy. Złap mnie, jeśli potrafisz.
Lubię fruwać. Lubię mosty. Miasto, jako mały fragment klocków lego. Kiedy rozkładam ręce - czuję, że żyję. Przez moment. Tylko ten i tamten. Tamten to tylko dym papierosa. Dłonie przesiąknięte jego zapachem. Mówią, że to ohydne, ale nie zastanawiają się, że to złe ranić niewinne serca. To dopiero ohydne. Serce krwawiące bokiem. Jebani hipokryci.  
To co, zostaniesz? Nawet, jeśli to wszystko się skończy? Jeśli moje ciało przestanie być kuszące, wręcz ociekające seksem? Magia kiedyś odleci. To wszystko i tak może być dalej piękne. To kwestia perspektywy obserwatora.  
Nie jestem silna, więc przytul mnie...
Nie mam skrzydeł, więc nie pozwól mi odlecieć...
Nie chcę nadchodzącej samotności, więc weź mnie..
Nie na sposób, który lubisz. Nie fizycznie. Weź mnie na opak i wspak. Na sposób, którego nikt nie zna. Zbierz wszystkie sprzeczności, myśli, plany i zabierz mnie. Wciel mnie w siebie. Nikt nie musi tego zrozumieć. Wystarczy, że będę czuć Cię nawet, jeśli będziesz daleko a Twoje dłonie będą dotykać inne ciało. Nie zapomnij. Poznawaj. Baw się. Rób to, na co masz ochotę, ale wracaj. Wracaj w chwilach, kiedy będziesz mnie potrzebował, ale nie wpychaj mnie w dziurę swojej bezradności. Nie chcę być ostatnim kołem ratunkowym. Chcę być, nie chcę tylko czasem istnieć.  
To koniec, ale nie zostawiaj mnie...
Nie jesteś odpowiedni, ale zostań...
Jesteś wszystkim tym, czego nienawidzę, ale pokochaj mnie...
Na wspak i opak..
Pokochaj.

Malolata1

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 468 słów i 2657 znaków, zaktualizowała 12 sie 2015.

1 komentarz

 
  • LittleScarlet

    O stara... To jest tak bardzo dobre i poetyckie. Długi wiersz z tego wyszedł trochę. Tylko ze napisany jak proza. Kocham to bardzo

    12 sie 2015

  • Malolata1

    @LittleScarlet niezmiernie mnie to cieszy, zwłaszcza z Twoich ust. :*

    12 sie 2015