"Studying Boy" ~ Rozdział 2

"Studying Boy" ~ Rozdział 2- Przeprasz.. Ty?!


- Ciebie też miło widzieć, może mnie przeprosisz?- zapytał z chamskim uśmiechem Jack.

- Niby za co?!- spytałam lekko zdenerwowana.

- Za to, że na mnie wpadłaś.- przewrócił oczami.

- Możesz pomarzyć, Emily idziemy!- pociągnęłam moją przyjaciółkę za rękę.- Co on tu robi?!- zapytałam gdy byłyśmy na zewnątrz.

- Niespodzianka...- powiedziała nieśmiało moja przyjaciółka.

- Niespodzianka? Ty chyba sobie żartujesz jeszcze powiedz, że będzie tu chodził?!- krzyknęłam, na co pokiwała nieśmiało głową.- No nie, zajebiście, to są chyba jakieś żarty.

- Hope uspokój się, przecież nie będziesz musiała z nim gadać, czy spędzać z nim czas.. A i jeszcze o jednym, malutkim, ale to naprawdę drobnym szczególiku.- mówiła i pokazywała na malcach mały odcinek.

- Mów już chyba nic mnie bardziej nie zdenerwuje.- powiedziałam.

- Jack i Luis mieszkają w tym samym akademiku co my!- powiedziała na jednym wdechu.

- Cholera..




Od dwóch godzin siedzę w swoim pokoju i przetwarzam to czego się dowiedziałam. Przez dwa lata unikałam go jak ognia. Zapomniałam o nim, a teraz on nagle się pojawia?! I na dodatek będzie chodził na ten kierunek co ja i mieszkał w tym samym akademiku?! Nie.. To muszą być jakieś żarty. Prawda? Boże czemu mnie to spotyka. Gdy tak myślałam nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Jejku nie wiedzą, że jestem zła?! Na ekranie pojawił się nieznajomy numer. Pewnie jakaś pomyłka. Postanowiłam nawet na to nie patrzeć jednak ktoś ciągle do mnie pisał więc postanowiłam zobaczyć.

Nieznajomy numer: Hejj łamago

Nieznajomy numer: Halo??

Nieznajomy numer: Nie odpiszesz swojemu "udawanemu" chłopakowi?- I już wiedziałam kto do mnie pisze.

Zmień numer na "Dupek"

Ja: Odpieprz się Jack.

Dupek: Ojoj czyżbym zdenerwował naszą malutką i kochaną Hope? Biedna

Ja: Nie pisz do mnie! Już wystarczy, że będę musiała cię znosić codziennie..

Dupek: Ja tam na twoim miejscu bym się cieszył ;)

Ja: Niby czemu?

Dupek: Nie na co dzień widzi się kogoś tak przystojnego ;3

Ja: Pff, raczej skromnego, dupka, idioty, chama i innych tego typu synonimów..

Dupek: Nie nazywaj mnie tak.

Ja: Jak? Dupkiem? Ale taka jest przecież prawda, poza tym przyzwyczaj się często będziesz to ode mnie słyszał ;)

Dupek: Jeszcze się przekonamy Hope

Po jego ostatniej wiadomości postanowiłam go zignorować. Nie mam pojęcie o co mu chodzi. Po dwóch latach wzajemnego nienawidzenia siebie, on nagle znajduje się w tym samym miejscu co ja. I  jeszcze niby mam go przeprosi?! On jest naprawdę żałosny. Ja mam go przepraszać?! To on jeszcze nie przeprosił mnie za to, że przez cały obóz mnie oszukiwał, a on zamierza mnie pouczać. Po prostu koszmar. To jest jeden wielki KOSZMAR. Miejmy tylko nadzieję, że nie zamierza tu przyłazić. Starczy, że muszę go widzieć w szkole. Postanowiłam już o tym wszystkim  nie myśleć, dlatego wzięłam mój laptop i zaczęłam oglądać mój ulubiony serial. The walking dead. Na początku tylko słyszałam o tym serialu i myślałam, że to będzie jakieś dziwne i obrzydliwe, ale w końcu zdecydowałam się obejrzeć. Tak mnie to wciągnęło, że obejrzałam trzy sezony w niecałe trzy dni. Uwierzcie, że potrafię tak wczuć się w uczucia bohaterów, że potrafię się nawet popłakać. Zanim się obejrzałam była już 20:00. Poszłam do kuchni uszykować jakieś kanapki sobie i Em. Jedząc chwile pogadałyśmy, a następnie poszłam się wykąpać i położyć się na łóżko. Była już godzina 23:00 to znak, że czas najwyższy iść spać by się wyspać na jutro. Od razu gdy zamknęłam powieki udałam się do krainy Morfeusza.

Zbuntowana14

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 686 słów i 3748 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Martysia18

    <3

    7 sty 2017

  • Użytkownik Malawasaczka03

    Meega, o rany tak bardzo brakowało mi tego opowiadania

    7 sty 2017