Spróbujmy jeszcze raz cz.5

Spróbujmy jeszcze raz cz.5Rozkoszowałam się promieniami słońca , gdy poczułam jak na moje rozgrzane ciało spada kilka kropel co wywołało u mnie dreszcz , ale to nie może być deszcz, przecież słońce parzy chyba jak nigdy. Zdjęłam okulary z nosa po czym odwróciłam się aby sprawdzić co wywołało na moim ciele dreszcze. Zobaczyłam nad sobą uśmiechniętego od ucha do ucha Mateusza z którego prost na mnie spływało kilka kropel zimnej wody.
- Zabierasz mi słońce blondynku  - spojrzałam na niego zasłaniając oczy ręką.
- Coś mi obiecałaś.
- Co takiego ? - przekrzywiłam lekko głowę na bok.
- Miałaś do mnie dołączyć - skrzyżował rękę na piersi aby wyglądać przekonująco w tym co mówi, jednak nie udało mu się to , gdyż zdradzał go uśmiech.
- Zrobię to później - odparłam wracając do poprzedniej czynności.
- Słyszę to już trzeci raz maleńka.
Ułożyłam się wygodniej na brzuchu kładąc ręce pod głowę aby było mi wygodniej, po czym odpowiedziałam;
- Chcę złapać ostatnie promienie słońca , więc bądź tak łaskaw mi nie przeszkadzać.
- Ja Ci w tym z chęcią pomogę - chwilę później czułam jak chłopak łapie mnie w talii i podnosi , przerzucając sobie przez ramię.
- Co Ty robisz? - zapytałam i słyszałam jak z moich ust wydobywa się pisk.
- No jak to co ? - zapytał głupkowato - Pomagam Ci łapać ostatnie promienie słońca - odparł z delikatną ironią.
- Od kiedy jesteś taki uczynny ? - zapytałam z wyczuwalnym sarkazmem.
- Od zawsze.
Odwróciłam się aby zobaczyć dokąd się kierujemy, gdy zobaczyłam, że kierujemy się w stronę wody od razu zaczęłam się wyrywać, co nie było łatwe. Przyjaciel skomentował to jedynie gardłowym śmiechem.
- Koniec żartów - uderzyłam go delikatnie w tył nagich pleców - Masz odstawić mnie z powrotem na ziemie - zażądałam.
- Jak sobie życzysz .
Chwilę później czułam jak moje rozgrzane od słońca ciało styka się z lodowatą wodą. W ostatniej chwili nabrałam powietrza do płuc zanim znalazłam się pod wodą. Wynurzyłam się i od razu napotkałam zadowoloną gębę roześmianego chłopaka.
- Ugh! - uderzyłam dłońmi w wodę - Jesteś nienormalny - próbowałam przybrać wściekły wyraz twarzy, chodź tak naprawdę w duchu śmiałam się z tego co wykombinował.
Widząc zadowolonego z siebie chłopaka roześmiałam się , a zaraz do mnie dołączył przyjaciel.
- Przecież w wodzie też łapiesz promienie słońca, czyż nie?  
- Nie bądź taki cwany - wytknęłam mu język po czym ochlapałam wodą.
- Ty mała małpo , doigrałaś się.
Przyjaciel odwzajemnił mi się tym samym, aby po chwili zacząć prowadzić wojnę. Nie było łatwo , ponieważ chłopak jest ode mnie silniejszy , przez co z o wiele większą siłą obrywałam.  
- Wystarczy! - krzyknęłam podnosząc ręce do góry w geście obronnym.
- Też myślę, że masz już dość - uśmiechnął się - Idziemy pływać.

Relaksowałam się w wodzie już jakiś czas, więc postanowiłam wyjść, aby się trochę osuszyć. Poinformowałam o tym przyjaciela, chodź ten namawiał mnie aby jeszcze trochę została. Ja jednak postanowiłam trochę odpocząć, skierowałam się w stronę brzegu. Będąc w drodze do miejsca gdzie zostawiłam swoje rzeczy odwróciłam się, aby zobaczyć co porabia przyjaciel. Zauważył mnie i pomachał co odwzajemniłam. Szłam dalej w ten sam sposób do czasu gdy nie poczułam jak uderzam o coś twardego, będąc pewna , że za chwilę spotkam się już drugi raz tego dnia z twardym podłożem zamknęłam oczy. Jednak nic takiego się nie stało. Poczułam jak silnej ramiona łapią mnie, jednocześnie ratując przed upadkiem.  
Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą umięśnioną klatkę piersiową w którą wpatrywałam się jak w jakiś obrazek. Przeniosłam jednak swój wzrok wyżej i ujrzałam przystojnego jak cholera bruneta, niestety przez okulary które miał na nosie nie widziałam jego oczu. Za to zauważyłam jak na jego twarzy pojawia się uśmiech przez który na pewno nie jednej dziewczynie miękły nogi.  Spowodowane było to tym, że przez ten czas wpatrywałam się w niego jak osioł w malowane wrota. Przez co na pewno wziął mnie za jakaś napaloną małolatę.  
- Nic Ci nie jest? - usłyszałam ten seksowny głos.
- Em..nie , nic mi nie jest - wyswobodziłam się z jego uścisku zdając sobie sprawę z tego , że cały czas w nim tkwię - Dziękuję za ratunek.
- Nie masz za co dziękować, nic wielkiego nie zrobiłem - posłał mi seksowny uśmiech przeczesując mokre zapewne od wody włosy.  
- I przepraszam, że na Ciebie wpadłam - próbowałam się uśmiechnąć co mi nie do końca wyszło - Nie zauważyłam Cię.
- Nic nie szkodzi, taka piękna, wpadająca na mnie dziewczyna to samo przyjemność.
Po tych słowach na moich policzkach na bank pojawiły się soczyste rumieńce.
- Jeszcze raz przepraszam i dziękuję. Cześć - powiedziałam po czym jak najszybciej wyminęłam go i odeszłam.
Idąc przed siebie czułam jak ten chłopak wypala mi dziurę w plecach, więc przyśpieszyłam kroku. Będąc blisko celu zauważyłam przyjaciela który patrzył na mnie zaciekawiony, więc na pewno będzie zadawał pytania i nie myliłam się. Gdy tylko podeszłam do niego , ten od razu zaatakował mnie pytaniami.
- Kto to był?
- Powiem Ci później tylko chodźmy już stąd - odpowiedziałam szybko.  
- Co Ci zrobił? - widziałam jak przyjaciel delikatnie się spiął,
- Co ? Nie , nic mi nie robił - spojrzałam za siebie, a on tam stał razem w kolegą cały czas mnie obserwując - Po prostu chce wrócić już do domu.
- Na pewno wszystko okej? - dopytywał.
- Tak - uśmiechnęłam się - Po drodze Ci wszystko powiem , tylko teraz zbieramy się już do domu.


________________________________________________________________________________________

Jest kolejny rozdział :D

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1128 słów i 5894 znaków.

1 komentarz