Sekret III

-Nie. Nie mówisz tego poważnie.. Spojrzałam na jego mroczną twarz..nawet trochę nie wyglądał na rozbawionego, szybko przeniosłam wzrok na drzwi.

-Nawet o tym nie myśl Leila, nie uciekniesz.  

Jego słowa docierały do mnie powoli.. myślałam o Nathanie..o moim biednym ojcu, który już tak wiele wycierpiał..

Opadłam bezwiednie na kolana.
Podniosłam wzrok, ale on zostawał nieporuszony.

-Czego ode mnie chcesz? Zapytałam patrząc mu w oczy.
Stwierdziłam, że teraz nie mam już nic do stracenia.. Wstałam i zrobiłam krok w jego stronę.
-Kim jesteś ?
Stałam przed nim i patrzyłam mu prosto w oczy. Chwilę potem opuścił rękę z nożem i odwrócił się w stronę okna.
-Nie odchodź ! Krzyknęłam zdziwiona własnym wybuchem. On zatrzymał się w pół kroku, ale nie odwrócił się w moją stronę, więc mówiłam dalej:
-Kim jesteś do cholery ?!  
Stał nieruchomo, niczym posąg i oddychał powoli. Sprawiał wrażenie jakby..zastanawiał się nad czymś, nie mogłam oderwać od niego wzroku. Czułam jakby świat na chwilę się zatrzymał.
-Zapomnij o mnie..i żyj jakby nic nigdy się nie stało.  
Stanął przy oknie, jego czarne włosy rozwiewał wiatr. Chwilę potem uniósł się na rękach nad ramą okna i..skoczył w dół.
-Niee..! Podbiegłam do okna i cała roztrzęsiona spojrzałam w dół. Jego nie było. Nigdzie. Zupełnie jakby rozpłynął się w powietrzu.  
Podeszłam do biurka i podniosłam z ziemi torebkę chwilę mocowałam się z jej zamkiem, wyciągnęłam telefon. Zaczęłam przeglądać kontakty i wreszcie natrafiłam na jego imię.  
Wybiłam numer podany na ekranie i nacisnęłam zieloną słuchawkę..
-Halo? Kto mówi ? Odezwał się dziwnie znajomy głos.
-Cześć Dag..Tu Leila.
-Leila ? Czemu dzwonisz ? Stało się coś ?
-Tak, chodzi o Tristiana..
Dag zamilkł..
-Więc go znasz, tak jak przypuszczałam.. Stwierdziłam na głos. Po czym dodałam:
-To jego zobaczyłeś wtedy na imprezie prawda? Dlatego mnie zostawiłeś?
-Tak. Jego głos stał się nagle jakiś szorstki i nieprzyjemny.
- Mogę o coś zapytać?
-Nic ci nie powiem. Między nami znów na chwilę zapadła cisza..
-Muszę wiedzieć kto to jest do cholery ! Zastanawiał się chwilę po czym wyrzucił z siebie potok słów, jakby bał się, że ktoś go usłyszy.

-Znajdziesz go wieczorem w klubie na obrzeżach miasta, dziś będzie tam całą noc, pytaj o, , Devil's treat''. Muszę kończyć, pa.

Chciałam podziękować, pożegnać się, ale on się rozłączył. Odłożyłam telefon i w myślach układałam plan jak wieczorem wyrwać się z domu.. prawdopodobnie znów na całą noc.

...


Włożyłam czarne legginsy, luźną niebieską bluzkę i czarną bluzę. Skończyłam sznurować buty i wyprostowałam się przed lustrem w moim pokoju. Czarne buty i ciemne ubranie..nie będę się wyróżniać, może nikt się mną nie zaciekawi. Związałam jasne włosy w kucyk i podeszłam do biurka. Otworzyłam mały, skórzany plecak :
- Telefon, portfel, klucze do domu..i mały zwinięty arkusik papieru.  
Odwinęłam go i jeszcze raz powtórzyłam to co znalazłam w internecie na temat knajpy:
- Nazwa to :, , Devil's treat'', Ulica Westbound. Budynek koło starej fabryki mebli.  


Kiedy przed północą tylnym wejściem wymykałam się z domu przypomniało mi się wszystko co kiedykolwiek słyszałam o Westbound..

Dzielnica opuszczonych fabryk..
Najlepsze miejsce na gangsterskie porachunki..
Okolica, która nie cieszy się dobrą opinią
Myśli wirowały w mojej głowie, nie dając mi spokoju.

...


Stałam na przystanku w całkiem nieznanym mi miejscu i ze zdenerwowania kopałam nogą dołek w ziemi. Odwróciłam głowę w lewo i sparaliżowało mnie. Zobaczyłam w oddali jakiegoś mężczyznę, najwyraźniej szedł w moją stronę. Po wydarzeniach ostatnich dni stałam się bardziej ostrożna.. Ukryłam się za przystankiem i stwierdziłam, że zatrzymam mężczyznę, jeśli uznam go za całkowicie nieszkodliwego. Tylko jak to rozpoznać ?

Czekałam i czekałam..a on poruszał się niemal w ślimaczym tempie.. kiedy był już całkiem blisko, stwierdziłam, ze jest całkowicie bezpieczny. W zasadzie to starszy mężczyzna.
-D..dobry wieczór. Uśmiechnęłam się niepewnie w świetle ulicznej latarni. Mężczyzna nic nie odpowiedział i po prostu mnie ominął..nie uraczył mnie nawet jednym spojrzeniem.
-Przepraszam ! Proszę pana.. Podbiegłam do niego. Mężczyzna spojrzał na mnie z beznamiętnym wyrazem twarzy i czekał.
-Wie pan może gdzie jest Westbound Street ?
-To jest Westbound. Mruknął pod nosem.. i już chciał się oddalić kiedy zadałam kolejne pytanie.
-Kojarzy pan może, , Devil's treat''? Ten spojrzał na mnie z widocznym obrzydzeniem, pokazał ręką w którą stronę mam iść i pośpiesznie się oddalił.
Kiedy znalazłam się w pobliżu klubu..zrozumiałam. Ten starszy, zgorzkniały facet myślał, że jestem..dziwką. Dlatego mnie tak ignorował. Znalazłam się w cieniu opuszczonej fabryki, stojącej na przeciwko, , Devil's treat''. Kucnęłam za jakimś kontenerem i obserwowałam budynek.  
Mój Boże..przecież to nie jest żadna knajpa.. to po prostu speluna.. przynajmniej z zewnątrz tak to wygląda. I do tego burdel. Za każdym rogiem czaiły się wyzywające na w pół nagie kobiety.
Do jednej z nich.. gdzieś..dwudziestoletniej, według mnie najmłodszej, doszedł jakiś stary facet. Wyciągnął do niej dłoń pokrytą tatuażami. Odwrócił głowę..jakby sprawdzając czy nikt nie pożądany ich nie widzi i wprowadził ją do środka. Potem kilka razy działo się to samo. Przychodził jakiś facet.. wybierał, najczęściej tą najmłodszą i wprowadzał ją do środka.  
Obserwowałam całe przedstawienie przez jakieś pół godziny..może więcej?  
Zdecydowałam się wyjść z ukrycia..Podeszłam do wejścia, przekonana, że jakoś dostanę się do środka, ale już po chwili wpadłam na ogromnego, , ochroniarza'', który brutalnie wyrzucił mnie za drzwi, wyzywając mnie od kurew, na końcu dodał :
-Pięćdziesiąt dolców ! Inaczej nie wejdziesz!  
Pozbierałam się z drogi..jak ostatnia szmata. Mam co najwyżej trzydzieści dolarów.


Przez chwilę pewna myśl przebiegła przez moje myśli.. Dreszcz obrzydzenia przebiegł przez moje plecy.
Nie! Nie mogę tego zrobić!


Leila nie rób z siebie kurwy.. mówiłam do siebie, ale wyglądało na to, że nie mam innego wyjścia. Inaczej nigdy nie dostanę się do środka..  
Zdjęłam plecak, zrzuciłam z ramion bluzę, rozpuściłam włosy..  
Złapałam szeroką bluzkę za dwa końce na biodrach i związałam je w kokardę wysoko, pod stanikiem odsłaniając płaski brzuch. Złapałam materiał przy szyi i rozerwałam robiąc większe wcięcie w dekolcie, odsłaniające prawie całe piersi. Spojrzałam na moje buty.. Trampki..chyba będę musiała i je tutaj zostawić. Wsunęłam buty razem z resztą rzeczy pod stary, zardzewiały kontener i wyprostowałam się.
Chciało mi się płakać..było mi niedobrze..
Wyszłam z zacienionego miejsca. Kiedy kierowałam się w stronę klubu myślałam..jak mogłam upaść tak nisko..
Stanęłam niedaleko wejścia i..już po chwili zorientowałam się, że, , panie'' nie lubią konkurencji. Stałam koło burdelu i czekałam na klienta.. Boże..Jak to brzmi! Spojrzałam na moje ciało i świeczki stanęły mi w oczach.
Już po kilku minutach przed, , burdelem'' pojawił się jakiś facet. Przez zamglone oczy zobaczyłam, że kieruje się w moją stronę. Szybko wytarłam oczy.
Czterdziestoletni mężczyzna zmierzył mnie wzrokiem i zbliżył się.
-Ile? Wysapał..  
Oparłam się ręką o mur, wciąż niedowierzając, że to robię.
-Pięćdziesiąt.. Facet wyciągnął z portfela pieniądze i wsunął mi w tylną kieszeń spodni.  
Złapał mnie za rękę i zaprowadził w stronę wejścia, kiedy poczułam jego śmierdzącą, spoconą łapę na moim tyłu.. kolejny raz w ciągu tych kilku minut zapragnęłam uciec stąd jak najdalej.
, , Klient'' zapłacił wejściówkę za mnie i za siebię..i kiedy wchodziliśmy razem przez bramkę..Zaczęłam panikować..Nie mam żadnego planu, nie mam planu! Jak się uwolnię ? Przecież nie będę z nim..nic robić! Chciałam tylko dostać się do środka..
Zaczęłam się rozglądać po tłumie ludzi kręcących się wokół baru i na parkiecie..
A jak Dag mnie wystawił? Jak powiedział tak, bo chciał mnie tylko spławić? Jeśli Tristiana tu nie ma? Boże..szukam faceta, którego w ogóle nie znam..i który w dodatku chciał mnie zabić ! A ten tu obok..To nienormalne..W co ja się wpakowałam..
W ciągu minuty tysiąc myśli przeleciało przez moją głowę.



Nawet nie zauważyłam kiedy zeszliśmy ciemnymi schodkami w dół i dudniąca muzyka zaczęła powoli cichnąć. Znaleźliśmy się w małym oświetlonym na czerwono korytarzyku. Przeszliśmy prawie na sam koniec mijając po drodze z piętnaście takich samych drzwi z których dochodziły..wiadomo jakie dźwięki i małą łazienkę na początku korytarza. Facet wyjął z kieszeni mały kluczyk i włożył go do zamka. Drzwi otworzyły się z cichym skrzypnięciem. Poczułam, że zaraz zwymiotuję. Zrobiło mi się duszno..muszę stąd wyjść..muszę stąd wyjść.
-Chciałabym..odchrząknęłam i zaczęłam trochę głośniej. Chciałabym iść do toalety. Mężczyzna spojrzał na mnie niepewnie..i wtedy.. muszę to zrobić, wytrzymam.. Przybliżyłam się do niego i mocno pocałowałam go w usta...Tylko na tyle było mnie stać, nie mogłam mu ofiarować nic więcej. Odwróciłam się i usłyszałam za sobą:
-Czekam na ciebie..
-Zaraz wracam! Krzyknęłam i zrobiłam krok do przodu..myśląc, że ten rzuci się na mnie, ale nic takiego się nie stało. Odwróciłam powoli głowę i spotkałam jego wzrok. Stał w drzwiach i mnie obserwował. Otworzyłam powoli drzwi do małej łazienki i pomyślałam, , Teraz albo nigdy!'' Popędziłam w stronę schodów i wbiegłam nimi na górę, gołe stopy bolały, ale nie zatrzymywałam się i nie odwracałam się za siebie, bojąc się, że go tam zobaczę. Wbiegłam na górę i gorączkowo błądziłam wzrokiem po zapełnionym klubie, z oddali usłyszałam krzyk :
-Łapać tą dziwkę ! Rzuciłam się w tłum ludzi tańczących na parkiecie i powoli przesuwałam się do przodu patrząc co chwilę za siebie. Po chwili widziałam za sobą tylko tłum spoconych ludzi ocierających się o siebie. Stałam w środku tej dziczy i rozglądałam się rozpaczliwie.. gdzie jesteś Tristian? Gdzie jesteś?  
Czułam, że podeptane stopy zaraz mi odpadną, piekący ból nie dawał mi spokoju. Patrzyłam w stronę baru, ale tak na prawdę nic nie widziałam, odwróciłam się w drugą stronę i zobaczyłam tego faceta..on mnie też zauważył. Próbowałam przecisnąć się przez tańczący tłum, ale było za późno.. poczułam jak jego lepka dłoń zaciska się na mojej ręce. Zaczął wyciągać mnie z tłumu. Kiedy zrobiło się luźniej zaczęłam się wyrywać, kopać.. zacisnęłam szczękę na jego ręce i wtedy wrzasnął :
-Puść mnie głupia kurwo! Złapał mnie za ręce i wykręcił je do tyłu, otworzył kopniakiem jakieś ciężkie metalowe drzwi i wypchnął mnie na zewnątrz, tak, że upadłam twarzą w błoto.  
-Teraz mi nie uciekniesz.. kucnął obok i wymierzył mi cios w twarz. Złapałam się za piekący policzek i powoli uniosłam się na ręce. Mężczyzna nachylił się i kiedy chciał wymierzyć mi kolejny cios rozległ się huk wystrzału i facet upadł na ziemię trzymając się za krwawiące ramię.  
Wstałam szybko i rozglądałam się dookoła, łzy przesłaniały mi widok.. Zaczęłam trząść się z zimna. Zaczęłam biec przed siebie, szukając starej fabryki, obok której zostawiłam swoje rzeczy. Zobaczyłam tył budynku i po chwili znalazłam się obok kontenera. Kucnęłam i wyjęłam spod niego plecak z resztą ubrań. Odwróciłam się i zobaczyłam na drodze czarne bmw. Ominęłam samochód, ale ten uparcie jechał za mną. Po chwili silnik zgasł.
-Leila ! Proszę.. Zatrzymałam się i otarłam łzy, a Tristian chwilę potem stanął przede mną.  
-Zostaw mnie! Złapał mnie za ramiona, a ja zaczęłam okładać go pięściami. Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co robię..
-Leila..uspokój się, słyszysz ? Leila ! Próbował spojrzeć mi w oczy, ale unikałam jego wzroku.
-Zostaw mnie w spokoju! Puść !  
Złapał mnie za nadgarstki i..poddałam się, opadłam bezsilna w jego ramiona. Zaczęłam płakać w jego koszulę, nawet nie wiem jak znalazłam się w samochodzie.
-Pokaż.. Tristian złapał moją brodę i odchylił głowę, żeby widzieć czerwony policzek. Przejechał delikatnie palcem po mojej skórze..
-Co ty tu robisz ?To nie jest miejsce dla ciebie..
-Musiałam..musiałam tu przyjechać. Wybełkotałam..przecież nie mogłam mu powiedzieć, że chciałam go zobaczyć.. porozmawiać z nim, bo nie mogę go zapomnieć..
Zamyślił się na chwilę.. i dalej ciągnął swoje.
- Miałaś pieniądze na wstęp ? Spojrzałam w boczne lusterko samochodu i po dłuższej chwili odpowiedziałam :  
-Nie. Między nami zawisła cisza.
-Kim jest..tamten facet ? Cedził słowa przez zaciśnięte szczęki.
- Nie chcę o tym rozmawiać..to upokarzające.
Jego twarz zastygła..
-Leila.. co ten facet ci zrobił ? Tristian był tak zdenerwowany, że byłam pewna, że zaraz wyskoczy z samochodu i zabije tamtego.
- Uciekłam mu.. nic mi nie zrobił. Jego twarz momentalnie się rozluźniła.
-Nigdy więcej nie zbliżaj się do tego miejsca..  
Brzmiało to niemal jak groźba.
Jechaliśmy całą drogę w kompletnej ciszy..zdecydowałam się przerwać ją dopiero przed moim domem.
-Czemu mnie nie zabiłeś ? Spojrzał na mnie zaskoczony i mocniej zacisnął ręce na kierownicy.
-Co to za pytanie ?
-Wytłumacz mi to..Tristian, o co w tym chodzi ?
-Nie mogę ci nic powiedzieć..  
Spojrzałam w jego duże czarne oczy i gęsia skórka oblała moje ciało, jego wzrok był hipnotyzujący, magiczny. Wokół jego ciała unosił się jakby nieziemski blask. Pomyślałam, że w końcu muszę zadać mu to pytanie..  
-Jesteś..płatnym zabójcą? Spojrzał na mnie roztargnionym wzrokiem.
-Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy ?! Stał się niespokojny. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w ciemność..

To co teraz czułam..upokorzenie i smutek..Byłam rozbita..
Jedna łza spłynęła po moim policzku, starłam ją szybko i otworzyłam drzwi. Tristian wyciągnął koło mnie rękę i zatrzasnął je.
-Wszystko dobrze..? Spojrzał niepewnie..
Zaczęłam drżącym głosem..
- Jeszcze dzień temu chcialeś mnie zabić i teraz pytasz czy wszystko dobrze?! Nie, nie jest dobrze ! Nic nie jest dobrze!

Wysiadłam i z hukiem zatrzasnęłam drzwi.
Podeszłam do furtki, ale Tristian zastawił mi drogę. Złapał moją twarz w ręce i spojrzał mi głęboko w oczy.
-Jeśli...powiem ci kim jestem uciekniesz i będziesz żałować, że kiedykolwiek miałaś ze mną do czynienia. Czułam na skórze zimny dotyk jego dłoni..
-Chcę wiedzieć.. Opuścił ręce i odwrócił wzrok.
-Nóż jest jedyną wskazówką.. Odwrócił się i wsiadł do samochodu. Po chwili go nie było..nawet na mnie nie spojrzał..

...

-Leila..! Leila córeczko obudź się.. obudź się ! Tata złapał mnie w objęcia i kołysał powoli, trzymając na kolanach jak małe dziecko.
-Już..już ćśś... Położył rękę na mojej głowie i delikatnie głaskał nią włosy. Powoli dochodziłam do siebie..  
-To się nigdy nie skończy tato..ten koszmar będzie mnie prześladował do końca życia.. Ukryłam twarz w jego koszuli nocnej i oddychałam ciężko, walcząc ze sobą, żeby znów się nie rozpłakać.
-Mogę cię umówić z doktorem Travisem..
-Nie..Jeśli sama sobie z tym nie poradzę to żaden psychiatra nigdy..mi nie pomoże..Już raz przechodziłam terapię..nie chcę znów do tego wracać.  
-Ale w szkole dalej będziesz chodzić do psychologa..
Kiwnęłam głową i położyłam się w łóżku.  
Sen znów zawładnął moim ciałem. Snił mi się Tristian.. Siedział na motorze, wiatr rozwiewał jego czarne włosy. Srebrne ostrze noża połyskiwało w świetle księżyca.  

...


Nałożyłam na twarz kilka warstw pudru i w końcu stwierdziłam, że siniaka na moim policzku nie widać tak bardzo.. Choć twarz dalej była trochę opuchnięta.. Kręciłam się po pokoju bezradnie..próbując przypomnieć sobie słowa Tristiana..

, , Nóż jest jedyną wskazówką'' usłyszałam w swojej głowie jego słowa.. usiadłam na łóżku i zaczęłam masować palcami skronie.  
Włączyłam laptopa i położyłam go sobie na kolanach
Google  

Przeglądałam tysiące stron na temat noży..myślałam, że może znajdę na którymś taki sam znak jaki był na tamtym..i nagle mnie oświeciło. Próbowałam sobie przypomnieć słowa wygrawerowane na ostrzu..Hegel? Nie to chyba było..hehel.. Tak, , Hehel Filius ''.

Wpisałam to w wyszukiwarkę.
Kliknęłam w pierwszą stronę, która wyskoczyła i..zamarłam.  


----------------------------------------------------

Nie czytałam przed dodaniem, więc przepraszam za błędy :)

Gorillaz

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3098 słów i 17259 znaków.

11 komentarze

 
  • Użytkownik Gorillaz

    Prawdopodobnie dziś  :)

    23 sie 2013

  • Użytkownik kotek1234567890

    kiedy kolejna część

    23 sie 2013

  • Użytkownik Kubolo

    Świetne opowiadanie, fabuła jest niesamowicie wciągająca. Mam jedynie zastrzeżenie dotyczące braku oddzielania wypowiedzi postaci od opisów po wypowiedzi. To co mówi bohater i krótki opis zaraz koło wypowiedzi powinny być oddzielane myślnikiem. Jest też kilka błędów interpunkcyjnych, ale nie zwracałem na to zbytniej uwagi, bo opowiadanie jest świetne :faja:

    19 sie 2013

  • Użytkownik dgsz

    Ja chce już kolejna czesc ;c

    17 sie 2013

  • Użytkownik agusia16248

    Boskie!!!!!!! Dalej prosimy

    16 sie 2013

  • Użytkownik Gorillaz

    Kolejna część za dwa może trzy dni :)

    15 sie 2013

  • Użytkownik vampirek22

    kiedy kolejna część

    15 sie 2013

  • Użytkownik Gorillaz

    Czytałam kiedyś ''Szeptem'', ale prawdę mówiąc dopiero teraz zauważyłam jakieś podobieństwo do tej książki :) Kolejna część za kilka dni  :smile:

    15 sie 2013

  • Użytkownik sweetkicia

    Kiedy pojawi się kolejna część? :)

    15 sie 2013

  • Użytkownik BookWorm

    Wzorujesz się "Szeptem" Beci Fitzapatrick, prawda?

    15 sie 2013

  • Użytkownik smutna6

    Czekam niecierpliwie na kolejną część:) robi się ciekawie

    15 sie 2013