Następny dzień był ostatni. Ostatni dzień na koloni. Dziewczyny budziły mnie o 8 rano, żeby zejść na śniadanie. Nie miałam na to ochoty. Spałam dalej, chociaż przyszła po mnie sama opiekunka. Powiedziałam że boli mnie głowa i muszę poleżeć. Tak na prawdę, głupio było mi spojrzeć w oczy Mateusza. Wczoraj za mocno się narzucałam i jeszcze jakie fochy. Zasnęłam i obudziłam się o 11. Dziewczyny powiedziały że idziemy na plażę. Tym razem szliśmy całą kolonią. Nie chciało mi się, ale przecież nie zmarnuję ostatniego dnia na leżenie w pokoju.
Poszłam się ogarnąć, wyprostować włosy i się ubrać. O 12 byłam gotowa. Czekałam na Ankę, która oczywiście musiała się odpicować dla Filipa, (wspominałam o nim w 4 części). który jej się podobał. Wyszliśmy gdzieś o 12:30. Wszyscy już byli na plaży.
Zobaczyłam Mateusza kąpiącego się w morzu. Zaczął do mnie machać.
-Ewkaa. Chodź się kąpać, ciepła woda !
-Ciepła woda w Bałtyku ? Kpisz.
-No dobra jest lodowata, ale i tak się wykąpiesz- powiedział, biegnąc w moją stronę. Złapał mnie i wziął na ręce. Krzyczałam. Jak nienormalna, ale już było za późno. Stopami już dotykałam zimnej wody.
-Mateusz błagam niee. Ała zimnaa. . !! Zimna. . !!! Zabiję Cię.
-Nie zabijesz. - powiedział i pocałował w policzek. Byłam już zanurzona do pępka. Wtedy on ukucnął i zanurzyliśmy się zali. Po chwili oswoiłam się z wodą. Zanurzyłam się a on skorzystał z okazji i zrobił to samo. Pocałował mnie. Pocałował mnie pod wodą. Czułam się jak w filmie. Całował mnie, aż zabrakło powietrza i musiałam się wynurzyć. Poczułam jego ręce na moich biodrach. Wynurzył się i mnie pocałował po raz kolejny. Znowu miał opaskę na rękę, żeby nie było widać blizn.
-Zimno mi- powiedziałam. Wtedy mocno mnie przytulił, a ja zarzuciłam nogi na jego biodra.
-Teraz mnie stąd wynieś. Nogi mi drętwieją.
-Dobrze moja pani. - powiedział z uśmiechem na twarzy. Wyprowadził z wody i okrył ręcznikiem. Nadal się trzęsłam, chociaż temperatura wynosiła z 33 stopnie. Nakrył mnie także swoim ręcznikiem i przytulił.
-Od razu cieplej. - powiedziałam i pocałowałam w policzek.
-Wiadomo.
Reszta dnia mijała podobnie. Przytulasy i inne takie. Wróciliśmy o 18. Postanowiliśmy ostatni wieczór na koloni spędzić na tym słynnym balkonie, na którym przeprowadzane były te wszystkie poważne rozmowy.
-Ej. Zaraz przyjdzie Mateusz. Ogarnijcie tu trochę. Pełno tu waszych staników. K*wra dziewczyny jaki syf. - powiedziałam do dziewczyn po powrocie z plaży.
-Jasne, tylko Mateusz i Mateusz. - powiedziała z wyrzutem Anka.
Czułam że ma o to jakieś sapy. Nie przejmowałam się tym, tylko czekałam na Mateusza. Przyszedł o 19. W pokoju było już w miarę czysto.
-Cześć kochanie. Tęskniłaś?- powiedział do mnie i pocałował w policzek.
-Tak, godzina bez Ciebie to wieczność. Umierałam z tęsknoty. - odpowiedziałam z uśmiechem
-Rzygam tęczą- powiedziała Anka a ja wybuchnęłam śmiechem.
Poszliśmy na balkon i romantycznie spędziliśmy wieczór. Rozmawialiśmy dość długo.
-Słuchaj, wiesz że Filip z Anką ze sobą kręcą? Nie są razem, ale Filip mówił że mu się podoba i dzisiaj ją lepiej poznał. Jest nią ostro podjarany- powiedział w pewniej chwili Mateusz. Byłam zadowolona z tego co usłyszałam. Ankę jakoś miłość zawsze omijała. Aż w końcu Filip. Był porządnym facetem. Dość przystojnym. Tak, to dobry kandydat na chłopaka dla niej. Rozmyślenia o nich przerwał mi Mateusz.
-Już 2. Spać mi się chce.
-Chodź do pokoju. Zimno.
-Okej. . mi tam pasuje. . - powiedział i złapał mnie za udo.
-Głupek. Won do siebie zboczeńcu.
-Nigdzie nie idę. ! Będę spać z tobą. - powiedział i wyszczerzył zęby.
Weszliśmy cicho. Udało się. Dziewczyny się nie obudziły. Ubrałam się w piżamy, a on został w samych bokserkach. Wgramoliłam się na moje piętrowe łóżko. On już tam był. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej, a ręką gładziłam jego kaloryferek. On głaskał mnie po włosach. I tak zasnęliśmy. O 6 oczywiście musiał przejść balkonem do siebie.
O 9 była pobudka. Kazali się spakować i zejść o 10 na śniadanie. Tam ogłosili że wyjeżdżamy o 15 i każdy ma posprzątać swój pokój i spakować swoje rzeczy.
Szłam do autobusu z Anką. Filip i Mateusz zajęli nam miejsca na tyłach. Oprócz nas siedział jeszcze jeden chłopak. Było to Igor, chłopak Weroniki. .
gdy jechaliśmy w pewnym momencie Anka i Filip zaczęli się całować. Zdziwiło mnie to. Chyba każdego. Wszyscy zaczęli krzyczeć "Uuuuuuuu". Cieszyłam się. Widziałam że Anka była szczęśliwa, więc czego chcieć więcej? Przyjaciółka ma chłopaka i jest z nim szczęśliwa, ja mam cudownego chłopaka, z którym również byłam szczęśliwa... Niestety. . Ta chwila nie trwała wiecznie. Poczułam mocne uderzenie w tył autobusu... . potem była tylko ciemność...
Piszcie czy mam to kontynuować.
12 komentarze
Czytacz
Dlugo mam tu jeszcze czekac na kolejna czesc??
Kornelia
Świetnie !!! Bardzo mi się podoba czekam na kolejną część ;DD
pati
Postarasz się dziś napisać kolejną część?
Czarna
Kiedy następna część????
MisieQ420_PL
piszzz I to szybko
flora
Piiiiisz!! Nie mogę się doczekać kolejnej części !!
Lollol.
Szybko pisz ! ! !
Abc ^^
Czekam na następną część
jojka
pisz
Czarna
Pisz, jak najszybciej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
lol
Ciekawie się zapowiada . Pisz dalej
Ola
Kontynuuj!!!