" Przy Tobie chce się żyć" - prolog+ cz.I

" Przy Tobie chce się żyć" - prolog+ cz.INa zdjęciu Lily :)

Wypad do klubu..każdy by pomyślał, że to super rzecz rozerwać się w piątkowy wieczór przy dobrym drinku w towarzystwie najlepszej przyjaciółki. Jednak nie jestem z tych co tak uważają. Wolałabym go spędzić w domu, przy lampce wina, czytając kolejny tom ulubionej książki. Niestety dziś dałam się porwać Molly na drinka i o to w ten sposób tu jestem. Do moich uszu dopływają coraz to głośniejsze słowa piosenki, grającej przez lokalny zespół rockowy. Czekam od dziesięciu minut na tą rudą małpę, ale ona wciąż nie przychodzi. Po chwili zrezygnowana wstałam od stolika i udałam się w stronę szatni by odebrać swoje rzeczy.

Delikatny powiew wiatru na chwile mnie uspokoił. Lecz dalej moje myśli były gdzieś daleko, a dokładnie gdzie się podziała moja przyjaciółka. Czekając na taksówkę, rozglądałam się z nadzieją, że może zobaczę ją gdzieś w tłumie. Moje starania poszły na marne bo jedyne co widziałam to całujące się pary. Okryłam się szczelniej płaszczem i wypatrywałam żółtego samochodu. Gdy już nadjechał wsiadłam i podałam adres mojego małego mieszkania na przedmieściach Katowic. Od roku mieszkam sama..a tak dokładniej od zerwania z Maksem. Był moją miłością od czasów liceum. Spędziliśmy ze sobą 5 lat, ale niestety to wszystko się skończyło gdy dowiedziałam się o jego zdradzie. Obiecałam sobie, że nie zaufam żadnemu facetowi i w tym postanowieniu trwam do tej pory.

Po 15 min dotarłam pod blok. Zapłaciłam kierowcy i szybkim krokiem weszłam do klatki by następnie udać się do mieszkania. Od progu witał mnie już mój kot Mruczek. Pogłaskałam go i zdjęłam z siebie nakrycie. Poszłam wziąć prysznic i zmęczona dzisiejszym dniem oddałam się w objęcia morfeusza.

Cz. I  
Obudziły mnie delikatne promienie słońca, przedostające się do mojej sypialni przez cienki materiał zasłonek. Wstałam niechętnie z łóżka i udałam się do kuchni żeby wypić poranną kawę. Po skończeniu kawy, ubrałam się w czarne rurki i zwykłą szarą koszulkę. Na to narzuciłam jeansową kurtkę, na stopy nałożyłam białe trampki i wyszłam z domu. Postanowiłam najpierw iść na zakupy, ponieważ moja lodówka świeciła pustkami, a potem odwiedzić moją wspaniałą przyjaciółkę. Już po 20 min w koszyku miałam chyba z tonę słodyczy i może trochę zdrowych rzeczy do jedzenia. Zapłaciłam za zakupy i udałam się z powrotem w stronę mojej kamienicy. Przy wejściu przywitała mnie pani Jadzia, sąsiadka z naprzeciwka. Lubiłam ją, nie była jak te wszystkie 'monitoringi' z osiedla. Miała może z 56 lat i wyglądała na prawdę młodo jak na swój wiek. Po skończonej rozmowie szybko weszłam do domu i rozpakowałam zakupy. Wybrałam w telefonie numer do Molly, po czym nacisnęłam zieloną słuchawkę. 1 sygnał, 2 sygnał, 3 sygnał..
- Witaj moja zła przyjaciółka, jak możesz mnie budzić o tak wczesnej porze mała paskudo? - oczywiście od razu na mnie naskoczyła, jak to ona.
- Witaj Molly, chciałabym Ci przekazać, że jest już godzina 13:45, a ty dalej w łóżku. Nieźle wczoraj zabalowałaś, zniknęłaś mi więc wytłumacz się młoda damo gdzie byłaś!? - mówiłam ze śmiechem.
- Co!? o ja pierdziele, już wstaję! spotkajmy się w naszej kawiarni o 15, wszystko Ci opowiem. Pa! - rozłączyła się, a ja pokręciłam z rezygnacji głową. Kocham Molly jak siostrę, poznałam ją rok temu gdy zaczęłam pracę w znanej firmie dziennikarskiej. Była tam recepcjonistką, od razu znalazłyśmy wspólny język. Do tej pory tam pracujemy, a ja jestem sekretarką prezesa firmy.  


O 14:30 wyszłam z domu, ponieważ do kawiarni miałam 20 min drogi pieszo. Gdy już dotarłam, mojej przyjaciółki jeszcze nie było więc zamówiłam karmelowe latte, a jej czekoladowe. Usiadłam przy stoliku koło okna i czekałam, aż się pojawi. Nie trwało to długo bo już po chwili byłam zamknięta w żelaznym uścisku.
- Jeju Lily, ale mamy do pogadania. - pisnęła.
- Och, Molly. Gdzie ty wczoraj zniknęłaś? - zapytałam po chwili z uśmiechem.
- No wiesz..poszłam tańczyć i poznałam takiego przecudownego faceta! no mówię Ci bomba! potem poszliśmy do mnie no i przeżyliśmy cudowny namiętny seks. - moja przyjaciółka się co chwile uśmiechnęła jak jakaś psychopatka.
- Molly powinnaś przestać zaciągać facetów do łóżka. - pogroziłam jej palcem, a po chwili parsknęłam śmiechem. Jej mina była bezcenna.  
- Lily boże, a już się wystraszyłam - udawała wystraszoną.
- Dobra, przypominam Ci, że w poniedziałek mamy być w redakcji na godzinę 8, ponieważ dyrektor przedstawi nam nowego prezesa, czyli swojego syna. - powiedziałam spokojnie.
- Tak tak, pamiętam. Mam nadzieję, że to będzie jakieś mega ciacho.  
- Molly przestań żyć światem seksu - zaśmiałam się. - ja muszę lecieć. Do zobaczenia w poniedziałek. - pożegnałam się i wyszłam z kawiarni. Postanowiłam wstąpić jeszcze na cmentarz by odwiedzić grób mojej mamy.  
******************************************************************************************************************************************************************************************************************
Hej! postanowiłam zacząć od początku. Tu macie wstęp do nowego opowiadania. Pozdrawiam serdecznie czytających! :)

SzalonaaDagaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 955 słów i 5407 znaków, zaktualizowała 24 sie 2016.

3 komentarze

 
  • misia02

    No mega

    6 mar 2017

  • KAROLAS

    Zapowiada się ciekawie

    24 sie 2016

  • SzalonaaDagaa

    @KAROLAS dziękuje :)

    24 sie 2016

  • Czarna21

    Dodaj cośdzisiaj jak możesz.

    24 sie 2016

  • SzalonaaDagaa

    @Czarna21 niedługo powinnam wstawić :)

    24 sie 2016