Opowiadanie o miłości - roz. 1

Oglądałam sobie swój ulubiony serial, kiedy mama wpadła do mojego pokoju i powiedziała mi, że jutro jedziemy na lody, bo chce mnie z kimś poznać. Wiedziałam, że coś się za niedługo zmieni w naszym życiu. Było już późno, więc stwierdziłam że pójdę spać. Długo nie mogłam zasnąć. Biłam się z myślami, zastanawiając się o co lub o kogo może chodzić. Zmęczona – zasnęłam.  
Nadszedł dzień prawdy. Już za godzinę miałam się dowiedzieć o kogo chodzi. Ubierałam się, kiedy moja babcia powiedziała, żebym się ładnie ubrała, bo poznam nowego tatusia. Gdy to usłyszałam, zdenerwowałam się na babcię, bo jak ona mogła coś takiego powiedzieć. Mój tata nie żyje już 12 lat, a ja nadal mam go w swoim sercu i o nim pamiętam. Gdy zmarł miałam 4 latka i go za bardzo nie pamiętam, ale bardzo go kocham.  
Byłam gotowa do wyjścia. Ubrałam buty, wyszłam przed dom i wsiadałam do auta. Byłam przerażona na myśl, że ktoś nowy pojawi się w naszym życiu – w życiu mamy. Wiedziałam, że jak mama kogoś sobie znajdzie, to będzie miała dla mnie mniej czasu i że już nie będę tylko tą jedną którą się będzie przejmować. Przez całą drogę nie powiedziałam ani słowa. Myślałam jak to wszystko będzie wyglądać, czy znowu będę na pierwszym miejscu w sercu mamy.  
Dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam z auta i ruszyłam z mamą w stronę lodziarni. Zobaczyłam jakiegoś mężczyznę w wieku ok. 45 lat. Byłam zdziwiona, bo przecież moja mama ma dopiero 38 lat to dlaczego spotyka się ze starszym od niej mężczyzną? W końcu podeszłyśmy do niego.  
- Cześć. Jarek jestem. Miło mi cię poznać, mama dużo o tobie mówiła. – powiedział i wyciągnął rękę w moją stronę na przywitanie.
- Dzień dobry. Ja jestem Kasia, ale pan to już chyba wie. – powiedziałam z lekką złością. Nie mogłam się cieszyć że go poznałam, bo przecież tak nie było.
- Może usiądziecie, a ja zamówię lody. Co wy na to? – zapytał.
- Siadaj Kasiu – mama powiedziała do mnie – a ja pójdę z Jarkiem po lody. Ty chcesz czekoladowe jak zawsze, tak ? – popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła.
- No tak – odpowiedziałam.
Usiadłam, a oni poszli po lody. Siedziałam i byłam zła na mamę, że po co ona sobie szukała kogoś, jak nam razem było bardzo dobrze. Nie potrzebowałyśmy nikogo.

czekoladamalinowa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 465 słów i 2385 znaków.

1 komentarz

 
  • Czicza

    Niby nie jest źle, ale spróbuj pisać trochę dłuższe części :)

    4 lip 2014