Na zawsze razem (smutna historia)

Był piękny słoneczny dzień Agata z Robertem postanowili pojechać nad wodę, nad jezioro.Pojechali tam w motorem w rocznice swojego związku, chciał zabrać ją tam gdzie się poznali by móc jej się oświadczyć.Spędzili tam cały dzień: spacerowali, kąpali się a o zachodzie słońca oświadczył się przyrzekając, że na zawsze razem będą.Dziewczyna promieniała ze szczęścia i zapomniała powiedzieć mu o ciąży. Około dwudziestej pierwszej wsiedli na motor, w ostatniej chwili przypomniało mu się o zostawionym kasku ale nie chcieli wracać się bo to przynosi pecha, postanowili, że wrócą po niego przy okazji i śmiali się, że będą mieli przynajmniej okazję by tu wrócić. Podał jej jeden kask a sam pojechał bez, mieli do domu tylko dziesięć kilometrów więc stwierdził, że nic mu nie będzie, ruszyli.Jechał szybko bo jego ukochana była tylko na ramiączkach a było już zimno, odwrócił się by zapytać czy jest jej ciepło i nie zauważył samochodu na przeciwko, wpadł w poślizg.Zmarł o dwudziestej pierwszej pięć
  
Dziewczyna została przewieziona do szpitala w śpiączce, byłą nie przytomna dwa miesiące.Robert natomiast nie miał szans na przeżycie, na jego pogrzebie byli wszyscy oprócz jego ukochanej.Agata wybudzając się wołała Roberta, jego rodzice okłamali ją, że on jest w domu, by ta mogła dojść do siebie.Po tygodniu o dwudziestej pierwszej pięć dowiedziała się, że poroniła, była załamana, tego samego dnia o dwudziestej pierwszej pięć dowiedziała się, że jej ukochany zmarł.Jego duch cały czas był przy niej, lecz ona o tym nie wiedziała.Gdy dowiedziała się, że ma uszkodzony kręgosłup i nie będzie mogła chodzić, zemdlałą.

Piętnastego października wróciła ze szpitala, usiadła w pokoju trzymając jego zdjęcie w dłoni i zaczęła na niego krzyczeć, że nie zabrał jej ze sobą, że ją zostawił a przecież obiecywał jej, że zawsze razem będą.Rzuciła jego zdjęcie o ścianę a szkło rozbiło się, rozpłakała się, On nie ustępował jej na krok, cały czas był przy niej, pilnował i opiekował się nią ale ona o tym nie wiedziała, wyjęła dziecięce ubranka i rozpłakała się.

Przyśnił się jej Robert, zapewniał o swojej miłości i prosił by była silna.Na drugi dzień miały być jego dwudzieste urodziny-szóstego listopada.Poprosiła matkę by zawiozła ja na cmentarz, była tam kilka godzin ale jej matka ja rozumiała, nie przeszkadzało jej, że jest zima.Napisała na jego nagrobku na zawsze razem już wtedy wiedziała co ma zrobić.Wrócili do domu o dziewiętnastej i w pokoju znalazła pierścionek od niego, zamknęła się w pokoju i nie chciała z nikim rozmawiać.

Na drugi dzień pojechała do parku, gdzie pierwszy raz ja pocałował, na ławce napisał ich inicjały ona teraz dopisała na zawsze razem i wtedy po raz pierwszy go zobaczyła, uśmiechnął się i powiedział:Cały czas jestem przy Tobie chociaż nie widzisz mnie bo we mnie nie wierzysz i nie wybaczyłaś mi.Od tej pory zawsze go widziała gdy tylko go potrzebowała.
  
Po dwóch latach przeszła operacje po której zaczęła chodzić.Pół roku po operacji śnił jej się uśmiechnięty i powiedział nie długo będziemy razem.W dzień ich planowanego ślubu wybrała się nad wodę o dwudziestej pierwszej pięć wracając do domu miała wypadek samochodowy.Zobaczyła jego dłoń wyciągającą do niej -poszła Połączyła się z ukochanym i ich córką, powiedzenie na zawsze razem właśnie się spełniło.Od tej pory raz w roku o dwudziestej pierwszej pięć nad jeziorem pojawiają się, a zobaczyć je mogą zakochane pary o czystych sercach.                    -koniec-

Kwiatuszek16

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 689 słów i 3699 znaków.

2 komentarze

 
  • takatamja

    Świetne ;c

    18 paź 2013

  • volvo960t6r

    Bardzo wzruszające opowiadanie.

    18 paź 2013