Materiał odrzucony.

Miłość zabija...

Miłość zabija...- Nienawidzę cię!
- Bardzo dobrze bo ja ciebie też!
Trzasnęłam drzwiami i oparłam się o nie. Znowu wszystko spieprzyłam. Znowu straciłam kogoś na kim mi zależało. Dlaczego? Lepiej nie pytać. Osunęłam się na ziemię i zaczęłam płakać. Nie wiem ile tam siedziałam. Ktoś próbował się do mnie dodzwonić. Zignorowałam dźwięk telefonu. Teraz już nic nie jest ważne. Podniosłam głowę - na szafce leżał kask. Wstałam z ziemi i poszłam do pokoju po kombinezon. Ubrana włożyłam kask, wzięłam kluczyki i wyszłam z domu.
Yamaha stała w garażu w tym samym miejscu co wczoraj. Wsiadłam i odpaliłam bestię. Niebieska R6 żwawo ruszyła do przodu. Zostawiłam w tyle dom, rodzinę. Jeździłam bez celu po autostradach aż zobaczyłam znak, którego szukałam. Góry, to tu się kieruję.
Kilka godzin później byłam prawie na miejscu. Jechałam nad przepaścią. Wtedy przypomniałam sobie dlaczego tu jestem. Po moim policzku popłynęła łza. Zamknęłam oczy. Nie chciałam na to patrzeć. Skręciłam w prawo. Po chwili razem z motocyklem spadałam w dół, żeby chwilę później znaleźć się na dnie przepaści…
Dziewczyna roztrzaskała się razem z maszyną o dno przepaści. Do dziś słychać dźwięk jadącego motocykla i płacz dosiadającej do dziewczyny…

Yamaha

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 248 słów i 1312 znaków.

3 komentarze

 
  • Suzie

    Wspaniale. Mas talent. :)

    7 gru 2014

  • Yamaha

    Nom. Jakby nie patrzeć to jest odwzorowanie mojej psychiki.

    6 gru 2014

  • CBR

    Dobre, sama wymyśliłaś?  :)

    5 gru 2014