Miłość do końca

Dziś był najpiękniejszy dzień, bowiem 9 miesięcy temu Karolina poznała w dyskotece Łukasza, a od 8 są parą. Właśnie w tedy zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Ostatnim razem chłopak zapomniał o tak ważnej dla niej rocznicy. Tym razem też się obawiała, że jego pamięć znów zawiedzie, ale rano dostałam wiadomość od niego. Czyli jednak pamiętał. Po południu mieli się spotkać w kawiarence, a wieczorem iść do tej samej dyskoteki, w której po praz pierwszy go ujrzała. Całe przedpołudnie chodziła podekscytowana, nie wiedziała co ze sobą zrobić. Wzięła ciepłą kąpiel uczesała się umalowała i później było najgorsze. Stanęła przed szafą i nie wiedziała co na siebie włożyć. Wszystko było nie odpowiednie na tą okazję, więc postanowiła zadzwonić do swojej najlepszej przyjaciółki, by ta jej pożyczyła jakąś kieckę. Nie musiała długo czekać, gdyż Sylwia nie mieszkała daleko. Przyniosła jej 2 sukienki. Pierwsza była dość fajna, czarna z falbankami, a druga czerwona, krótka z baskinką, przypominająca tą, którą miała na sobie w tym dniu w dyskotece. Więc wiadome, że zdecyduje się na tą czerwoną. Zaczęła się trochę denerwować. W kawiarni czekał już na nią Łukasz. Miał na sobie garnitur, w którym wyglądał nieziemsko. Podarował jej piękny bukiet róż, który był bardzo duży. Siedzieli wpatrując się w siebie i rozmawiając o życiu. Było bardzo miło i przyjemnie, niestety do czasu.
-Kochanie muszę ci coś oznajmić. Nie jest to dla mnie łatwe. Wyjeżdżam na 6 miesięcy do Londynu. Siostra załatwiła mi tam pracę. Gdy wrócę, to wszystko ci wytłumaczę. Mam nadzieję, że ten wyjazd nie przekreśli tego co było do tej pory między nami. Pamiętaj, że cię kocham i zawsze będę.
-Ty chyba sobie żartujesz? Chcesz zostawić mnie? Już ci się znudziłam? Znalazłeś sobie inną? Te wszystkie wspólnie spędzone chwile nic dla ciebie nie znaczą? Jaka ja byłam głupia. Ty mnie nie kochasz. Właśnie w takim dniu mnie rzucasz?
-Nie rzucam cię po prostu muszę wyjechać, ten wyjazd jest dla mnie szansą. Obiecuję, że wrócę.
-Nie wracaj nie chcę cię znać. To koniec rozumiesz?
To był dla niej cios w plecy. Kochała go nad życie dla niego w ogień by skoczyła, a ten po prostu chce wyjechać. Wybiegła z bukietem róż, które wyrzuciła po drodze. Nie przewidziała tego, że on może ją zostawić. Zapłakana wróciła do domu, zamknęła się w pokoju i zaczęła niszczyć wszystkie wspólne zdjęcia. Nie chciała go znać. Dzwonił do niej wysyłał wiadomości nawet czekał pod blokiem, lecz ta nie reagowała. Wzięła butelkę wina i zaczęła pić. Piła tak przez 6 dni. Każdy dzień oznaczał jeden stracony miesiąc bez niego. Kochała go mocno i nie wiedziała dlaczego on jej to zrobił. Przez niego stoczyła się na somo dno. Dopiero po miesiącu doszła do siebie i zrozumiała, że takie życie nic nie da. Chodziła ulicą z nadzieją, że spotka właśnie jego. Liczyła, że to wszystko zły sen. Pewnego dnia natknęła się pod kościołem na zapłakaną mamę Łukasza. Podeszła do niej i spytała co się stało. Jej odpowiedź była szokująca. Chłopak już nigdy nie wróci do kraju. Już nigdy się nie spotkają. Nie będą razem. Ich oczy już na siebie nie będą patrzyły, ich usta nie połączą się w jeden pocałunek. Jego już nie ma. Żałowała, że go tak potraktowała, że nie może wybaczyć mu. Obwiniała siebie za to co się stało. Okazało się, że Łukasz był poważnie chory. Nie Ta rzekoma praca była tylko przykrywką, w rzeczywistości miał przejść 5 operacji, a później rehabilitacje. Nie chciał, żeby dziewczyna się zamartwiała i okłamał ją. Niestety już w trakcie pierwszej operacji wynikły komplikację i nie dało się nic zrobić. Teraz zrozumiała wszystko, jaka była podła, że myślała tylko o sobie. Chciała cofnąć czas, lecz to było nie możliwe. Pogrzeb odbył się kilka dni później. Karolina przyszła na niego z przyjaciółką, gdyż była w takim stanie, że nie dawała już rady. Jego matka dała jej list, który Łukasz napisał przed operacją: "To już nic nie da, nie wrócisz do mnie ani ja do ciebie, ale chcę żebyś poznała prawdę. Okłamałem cię, ale zrobiłem to celowo żebyś nie cierpiała. Chciałbym, żebyś mi kiedyś wybaczyła, że nie powiedziałem ci o chorobie, ale zrozum, że nie chciałem cię stracić. Proszę znajdź kogoś, z kim będziesz szczęśliwa do końca, a o mnie zapomnij. Nie przychodź na mój grób, gdyż wiem, że będziesz jeszcze bardziej cierpiała. Mimo, że nie ma mnie już z tobą, to jestem w twym sercu i wspomnieniach. Spal wszystkie nasze zdjęcia listy. Wykasuj wiadomości. Zapomnij o mnie raz na zawsze. To będzie najlepsze wyjście. Twój na zawsze Łukasz.”
Po przeczytaniu tego napuściła wody do wanny, upiła się i zażyła jakieś leki nasenne. Była tak pijana, że postanowiła ukrócić swe cierpienie. Rozwaliła lustro w łazience i ostrym kawałkiem przecięła sobie żyły. Dopiero na drugi

karola9792

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 962 słów i 5135 znaków.

2 komentarze

 
  • karola9792

    skoro się podoba to piszę dalej ;)

    5 lis 2013

  • volvo960t6r

    pisz dalej kolejną część proszę...

    5 lis 2013