Kiedyś się rozsypie 1 ~

Dobiegłem, żyje.
Po zamknięciu się od środka mam pewność, że już nic mi nie grozi. Mam rację, odeszli.  
Kolejny dzień udało mi się przetrwać. Uśmiechnąłem się, oparłem o drzwi, spuściłem głowę w dół, myśląc; jesteś coraz lepszy, oby tak dalej.
Kiedy już spowolniało mi bicie serca i oddech, poszedłem do pokoju.  
Usiadłem na podłodze, położyłem głowę na kolanach. Mimo silnej woli spływały mi łzy, powoli, aż wsiąkły w spodnie.  
-Jesteś mi chyba potrzebny-powiedziałem głośno, zbliżając się do białego prześcieradła zawieszonego na rogach lustra.  
Stworzyłem go jeszcze zanim miałem problemy.. Nie, nie. To nie ja go stworzyłem, ja jestem nikim, on jest cudowny, jego rodzicielka i płodziciel zapewne są przewspaniałymi ludźmi. Szkoda, że moi rodzice ich nie znają, mogliby się czegoś od nich nauczyć. Wychowywali go i dają mu wszystko, dlatego jest szczęśliwy. Powiedział mi, że nie potrzebuje miłości, bo mnie zrani. On wie najlepiej, zna się na wszystkim, on nie toleruje miłości. Kocham go za to, że mnie tego nauczył. Ale nie mówcie mu o tym, wspomniał, że jeśli zaczne mieć w sobie tego typu uczucia to mnie zostawi. Nie może mnie zostawić. Nie wyobrażam sobie.  
Zsunąłem materiał pierwszy raz dziś. Lubi długo spać. Nie wolno go budzić! Widze go, palącego papierosa, wlepia we mnie oczy jakbym zrobił coś złego. Otworzył usta, po chwili je zamknął, wciągając dym.  
-Płakałeś idioto-powiedział ewidentnie podkreślając słowo "idioto".
-Ja nie płacze, Avi.
-Jakbym powiedział, że właśnie nie pale.
Położyłem się, wręcz wbijając się w miękki dywan. Podłożyłem ręce pod brodę i czekałem milcząc, aż moja kara się skończy. Za płakanie, ciszy słuchanie. Nie lubiłem ciszy w jego obecności.  
-Dobra, chodź się przytulić, motylku.
W jego ustach słowo "motylek" brzmi najpiękniej.  
-Wyspałem się, więc przy odrobinie szczęścia poczujesz ciepło.
-Módlmy się o szczęście. Amen.
-Nie, to szczęście się modli o nas. Amen.
Przytuliłem się do zimnej powierzchni, przeszedł mnie dreszcz. Poczułem ciepło na prawym pośladku, pierwszy raz poczułem go tu...

Kulwa

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 410 słów i 2217 znaków.

1 komentarz

 
  • nienasycona

    Pomysł ciekawy, popraw błędy i pisz dalej:)

    22 maj 2015