I być tylko z Tobą.... cz4

I być tylko z Tobą.... cz4Stałam jak wryta, widząc męską postać w odległości mniejszej niż metr. Leon powoli wsunął się do mojego mieszkania. Całe szczęście nikogo z rodziny nie było w środku. Bez słowa weszłam do kuchni i spojrzałam w okno. Leon stanął w przejściu i oparł się o futrynę.
-Czego chcesz?-warknęłam dalej patrząc przez okno.
-przeprosić i pogadać- wytłumaczył.
-Posłuchaj ty mnie- podeszłam do niego i spojrzałam mu w oczy-Widzieliśmy się raz, i to jeszcze w takich okolicznościach, że naprawdę nie ma się czym chwalić. Cieszę się, bo pewnie przy moim szczęściu wpadłabym w jeszcze gorsze kłopoty. Także, dziękuje za pomoc, ale raczej nie czuję potrzeby z Tobą gadać-kontynuowałam.  
Nagle Leon przesunął się do mnie i lekko pocałował w usta, przerywając mi. Jego usta były takie ciepłe. Nawet nie zauważyłam kiedy tak się zbliżył. Mimo tego że wcale go nie znałam, odwzajemnilam pocałunek, szybko tego pożałowałam.
-Aż tak mocno tego chciałaś?-zapytał wcale się nie odsuwając ode mnie.
Nie byłam stanie wydusić z siebie żadnego słowa. Jedyne co zrobiłam to odsunęłam się od Leona odwracając głowę żeby nie widzieć jego oczu. Znów zaczęłam oglądać widoki. Po jakimś czasie kiedy emocje opadły chciałam go wyrzucić z domu, ledwo się obróciłam a on znowu był tak blisko, czułam jego oddech na swoim ciele. Z miną zdziwionego kota patrzyłam się na jego klatkę piersiową, był wyższy o jakieś 20 cm. Wiedziałam że nie mogę się spojrzeć w jego oczy bo znów to wykorzysta.
Chłopak zaśmiał się i chwycił delikatnie dłonią mój podbródek aby moc odnaleźć mój wzrok.
-Posłuchaj, nie mogłem cię wtedy zostawić, po prostu nie mogę patrzyć na cierpienie innych, zwłaszcza że sam niro mam łatwo, ale lubię pomagać innym. Daj mi swój numer telefonu. Nie jestem stąd, a chciałbym kiedyś jeszcze podtrzymać na duchu.- mówił.
Bez zastanowienia, zapisałam mu swój numer na kartce. Fakt było to bezmyślne, ale chciałam go lepiej poznać. Chłopak uśmiechnął się u pocałował mnie w czoło. Wyciągnął telefon, zapisał numer z kartki i zaczął pisać sms'a.  
-Do zobaczenia następnym razem- uśmiechnął się i poszedł w kierunku drzwi- Nie zapomnij sprawdzić wiadomości w telefonie bo chyba coś dostałaś.- powiedział i wyszedł z mieszkania.
Byłam w niezłym szoku, ale od razu poleciałam szukać telefonu. Weszłam w wiadomości, dostałam smsa od nieznajomego numeru. "Będę twoim Aniołem Stróżem, już nie musisz się niczego bać ;) " Po przeczytaniu, usiadłam na krześle w kuchni i schowałam twarz w dłoniach. Czyżby moje życie właśnie stanęło na głowie?

PoslaniecBoga

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 508 słów i 2729 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    Kiedy następna część? :D

    5 sie 2015

  • Użytkownik PoslaniecBoga

    @nacpanapowietrzem do końca tygodnia się pojawi ;)

    5 sie 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    ;33  kiedy  kolejna ?  Cudne

    4 sie 2015

  • Użytkownik Kamilka889

    Super kiedy next?

    4 sie 2015

  • Użytkownik PoslaniecBoga

    @KontoUsuniętelka889 postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu ;)

    4 sie 2015

  • Użytkownik Kamilka889

    @PoslaniecBoga  to super

    4 sie 2015

  • Użytkownik Dorotkaa:)

    Genialne!!

    4 sie 2015