380 km ~6

380 km  ~6- Dziś jej to powiem! - Powiedziałem do siebie. - Wyznam jej miłość!
Było wcześnie rano, około 7. Eliza była aktywna 5 godzin temu. Już rozmyślałem nad tym co powiem, ale bałem się jej reakcji, wiedząc że jest śpiochem, włączyłem muzykę i położyłem się. Przez przypadek zasnąłem, a kiedy się obudziłem była już aktywna. Normalnie pot mnie zalał i ciary przeszły.  
-Zadzwonić do niej? - pytałem siebie samego. - A może lepiej nie.. może coś robi i jej przeszkodzę? To zły pomysł.
Zablokowałem telefon i poszedłem do toalety. Kiedy przyszedłem do pokoju zastałem jej wiadomość.

Elizka:
Dzień Dobry Travis

- Nie dam rady- załamałem się.

Ja:
Dzień Dobry

Elizka:
Możesz zadzwonić za 10minut?

Ja:
Pewnie, a gdzie idziesz?

Nie doczekałem się odpowiedzi, od razu wyszła. Byłem przerażony, a jak mnie odrzuci?
- KUUURWAA!!! Przecież ona dopiero się rozstała z chłopakiem! - zdałem sobie sprawę. - Teraz na pewno mnie już odrzuci.
Oczy mi się zaszkliły, nie chciałem jej stracić. Kocham ją bardzo, nie mogę tego ukrywać. Poleciała jedna łza, a za nią kolejne. Było mi przykro, że tak myślę.. że mnie odrzuci. Nie dawałem sobie szans, że taka wspaniała dziewczyna może pokochać takiego chłopaka jak ja. Tylko ona mnie akceptuje, sam nawet tego nie robię. Otarłem łzy i czekałem już na nią w spokoju.
Zobaczyłem na telefon, FUUUCK!! Dzwoni. Odebrać? Czy może nie? Odbiorę!
- Heej! - przywitała mnie z szerokim uśmiechem, onieśmieliło mnie to.
- Hej, gdzie byłaś?
- A czemu pytasz? Byłam się ubrać i zjeść śniadanie.
Gadaliśmy tak cały dzień, aż do momentu jak musiała iść się umyć. Jestem tchórzem, nie umiałem jej wyznać uczuć. Nocą jest mi łatwiej się otworzyć.
Przeważnie ona się kąpie 25 minut, ale dziś poszło jej to znacznie szybciej. Pewnie Bóg się już nie cierpliwi na moje wyznania do Elizy. Próbowałem dalej dobrać słowa, żeby to źle nie zabrzmiało. Znowu dzwoni, już zaczynam panikować. Chyba było to widać, bo miała pytający wyraz twarzy. Zakłopotałem się, nie wiedząc co mam powiedzieć więc zacząłem dość niechlujnie.
- Elizo muszę Ci coś powiedzieć.. - zacząłem się jąkać. - Bo.. jest sprawa. Wiem, że dopiero zerwałaś z chłopakiem, ale ja tak dłużej nie mogę..
- Ale co się stało? - przerwała mi.
- Nie przerywaj mi, proszę. - Pokiwała głową i się położyła.- Chciałem Ci już to dawno powiedzieć, ale nie umiałem..Przepraszam. - Zaczęły mi łzy lecieć. - Bo zależy mi na Tobie bardzo i to nie tak jak na przyjaciółce.. Kocham Cię.. Jak chłopak dziewczynę, dajesz mi szczęście jakiego nigdy nie zaznałem, pierwszy raz tak się poczułem. Elizo Kocham Cię i chciałbym z Tobą być. - Wziąłem wdech, dając odpocząć oczom od płakania.  
- Travis..Matko. Coś tak przeczuwałam, że coś do mnie czujesz. Dziękuję za to co powiedziałeś. - Zawahała się. - Masz rację z tym, że dopiero zerwałam z chłopakiem, nie chcę się spieszyć. Nie ukrywam, że do Ciebie też coś poczułam. Niektóre moje " Kocham Cię" było wypowiadane z miłości, ale nie jak do przyjaciela - schowała głowę w ramiona. A mi się aż zachciało śmiać ze szczęścia. Wypełnia mnie taka fala ciepła na serduszku, że nie wyobrażacie sobie tego.
Po wyznaniach poszliśmy spać. To znaczy ona poszła, ja nadal cieszyłem się z tej rozmowy. Niestety miewam tak, że szybko ulatuje ze mnie szczęście, a zastępuje je smutek i myśli o najgorszych rzeczach. Nienawidzę tego w sobie. Przez te myśli czasem powracam do stanu psychicznego w którym kiedyś byłem. Nie dziwcie się, po tym co ja przeżyłem, sami mielibyście dość i rozważali decyzje nad skończeniem ze sobą. Tylko dzięki Elizie nie zabiłem się. Wybiła godzina trzecia piętnaście, tzw. "Godzina duchów". Jestem z tych co wierzą w takie rzeczy. Przestraszyłem się, ponieważ poczułem na swoim ramieniu jakby ktoś mnie dotykał. Chwilę po tym rozłączyła się rozmowa z Elizą. Myślałem, żeby do niej zadzwonić ale nie chciałem jej budzić, więc napisałem do niej.

Ja:  
Elizo, śpisz? Bo ja nie.. boję się, bo coś mnie straszy.

Tak jak myślałem, spała. Nie umiałem, a wręcz nie chciałem iść spać. Czasami mam taki strach przed tą chwilą kiedy człowiek zasypia. Niby tego nie czuć, ale dlatego się boję. Teraz natchnęło mnie na uczucia, a że Elizie wyznałem co do niej czuję, mogę jej to napisać bez żadnego "ale".




................................................................................................................
Mam nadzieje, że teraz Was zaspokoje :D Chociaż trochę :p Niestety nie przywykłam do pisania długich opowiadań, ale postaram się pisać wiecej ;) Pozdrawiam.

AnaidPrincess

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 888 słów i 4832 znaków, zaktualizowała 26 cze 2018. Tagi: #miłość #cierpienie #smutek #przyjaciel #opowieść

2 komentarze

 
  • blondeme99

    Słodkie i romantyczne <3 Genialnie opisujesz uczucia, mam wrażenie jakbym przeżywała to wszystko razem z Travisem ;) Urocze te wyznania i dobrze, że Travis już w sobie tego nie dusi :)

    26 cze 2018

  • AnaidPrincess

    @blondeme99 Dużo to dla mnie znaczy :D Dziękuje <3

    26 cze 2018

  • Kmicic

    Bardzo fajne opowiadanie

    26 cze 2018

  • AnaidPrincess

    @Kmicic  Bardzo ładnie dziękuje :D

    26 cze 2018