Idę młody, genialny, niosę BUT W BUTONIERCE,
Tym co za mną nie zdążą echo powie: – Adieu!
~Bruno Jasieński
Wróciłam z zakupów. Mokra plama na skarpecie i odklejona podeszwa, śmiały się do mnie. Na weekend jadę w góry.
Dlaczego właśnie teraz? Spojrzałam na zegar – dochodziła osiemnasta.
Zbiegłam szybko na dół. Minęłam przecznicę. Znajomy szewc powitał z uśmiechem moje buty:
– Na pojutrze będą gotowe.
Wróciłam uradowana. Kiedy zajrzałam do cholewkarza, na drzwiach widniała wywieszka: Zakład nieczynny z powodu choroby. Potem cholerna pandemia zamknęła buty szewca.
Po drodze do spożywczego, spoglądałam smutno na „Cholewkę”. Witrynę pokrywał kurz, a metalową kłódkę zjadała rdza.
Zamarłam, kiedy zobaczyłam napis na szybie: „Likwidacja”.
Zastanawiałam się, do czego potrzebne mu buty?
Skoro do nieba poszedł boso.
*https://www.youtube.com/watch?v=csSefjNCXn0
2 komentarze
agnes1709
Cudowne, zwłaszcza końcówka. SZTOS!
kaszmir
@agnes1709 Dziękuję za sztos Miłego dzionka
agnes1709
@kaszmir Miłego... wieczoru
kaszmir
@agnes1709
Margerita
Łapka w górę samo życie
kaszmir
@Margerita Dzięki za łapkę