Opowieści sprzed kominka - Zjawa

Opowieści sprzed kominka - Zjawa"Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, żyła sobie piękna księżniczka. Wychodziła na spacer po swym dworze, oraz mieście. Pewnego razu spotkała swego księcia. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Po kilku miesiącach wzięli ślub i przeprowadzili się do majestatycznego domostwa. Rok później na świat przyszła ich córeczka – Nadia. Księżniczka jednak miała swego rodzaju problemy. Pewnego dnia, gdy maleńka spała, w środku srogiej zimy – księżniczka wzięła z kuchni nóż. Z drżącymi rękoma weszła na górę do sypialni dziecka; dźgnęła je w serduszko. Usiadła na podłodze wpatrując się w martwe ciałko dziecka. Gdy książę przyszedł do domu i zobaczył co jego ukochana zrobiła; zaczął płakać. Wziął truchło na ręce i tulił do siebie. Korzystają z jego nieuwagi księżniczka podcięła mu gardło. Ciało mężczyzny upadło z głucho na podłogę. Kobieta przejrzała się w lustrze i zdając sobie sprawę z tego co zrobiła, podcięła sobie głęboko żyły. Umoczyła 2 palce we krwi i napisała na ścianie jedno słowo: głosy. Położyła się obok ukochanego. ‘Na dobre i na złe, w szczęściu i w chorobie, póki śmierć nas nie rozłączy’ wyszeptała mu do ucha i pocałowała w czoło. Czekała na śmierć. Nie wie ile minęło, ale ona nie nadchodziła…”
Tak się cieszę, że się tu przeprowadziliśmy! – krzyknęła uradowana Anabel i przytuliła swojego chłopaka. Weszli z ostatnimi pudłami do wielkiego, starego domu obrośniętego cudowną winoroślą. Dziewczyna rozejrzała się po swoim salonie. Był urządzony nowocześnie – jak cały dom. Chris poszedł rozpakować pudła, podczas gdy Ana zamawiała pizzę.  
"30 październik 2000 r.
Kochany Pamiętniczku!
Dom jest cudowny!!! Wybrałam już pokoik dla dziecka  To nasza pierwsza noc tutaj. Wszystko jest wspaniałe, tylko te myszy są strasznie denerwujące. Drepcą po całym domu, wywołując trzeszczenie podłogi. Mimo, że zdaję sobie sprawę z tego, iż są to tylko zwierzątka, to ten hałas wywołuje u mnie gęsią skórkę i strach. Jutro muszę poustawiać pułapki. Dobranoc ^^
AnnaBel”
"2 listopad 2000 r.
Drogi Pamiętniczku!
To wszystko jest przerażające!!! Weszłam do pokoju dziecięcego i zobaczyłam krew na podłodze! Strasznie się boję! Chris kazał mi się schować, czekam…”
Idę z pałką na piętro. Ana pewnie dramatyzuje mówiąc, że widziała krew – może to tylko woda z farbą? Wchodzę do pomieszczenia, wszystko wygląda normalnie. Nagle słyszę przeraźliwe skrzypienie podłogi za mną, a następnie huk zamykanych drzwi. Odwracam się powoli i strach paraliżuje mi wszystkie mięśnie. Widzę kobietę… Nie, trupa. Mierzy mnie przerażającym wzrokiem. Ma pocięte ręce, a jej twarz była zasłonięta włosami…  
Przerażony cofnął się. Zjawa rzuciła się na niego i wbiła mu palce w oczy i wydłubała mu je. Chłopak krzyknął agonalnie i upadł na kolana krwawiąc z pustych oczodołów. Zjawa zawiązała mu pętlę na szyi i stanęła mu na barkach. Chłopak chwilę później padł na podłogę, jednak tyle czasu wystarczyło JEJ by przywiązać sznur do wiatraka, znajdującego się pod sufitem. Włączyła go przyciskiem znajdującym się na ścianie. Wiatrak ruszył. Sznur podwijał się coraz bardziej. Chris wrzeszczał przerażająco, gdy sznur z potężnym naciskiem zacisnął się na jego szyi. Po chwili znajdował się parę… paręnaście, kilkanaście centymetrów nad podłogą. Nie mógł wydobyć z siebie nawet tchu – dusił się. Wiatrak kręcił się już z zawrotną prędkością. Po chwili szczątki chłopaka leżały rozrzucone po całym pomieszczeniu. Z wiatraka lał się deszcz krwi. Huk pękających kości przeszył Anabel na wylot. Skuliła się jeszcze bardziej.  
Mijały sekundy, minuty, a nawet godziny. Dziewczyna już nic nie słyszała. Wtem drzwi od szafy otworzyły się z niesamowitym hukiem i Ana została wyciągnięta z szafy. Zaczęła piszczeć i gorączkowo próbowała się czegoś złapać – na próżno. Dziewczyna znów krzyknęła gdy ujrzała zjawę, skąpaną we krwi. Ana cofnęła się pod ścianę i zamknęła oczy. Zjawa przybliżyła się do niej powolnym krokiem. Przejechała zniszczonym paznokciem po jej policzku zostawiając krwawą rysę.
- To głosy… - szepnęła upiornie zjawa i wbiła jej nóż w gardło. Krew tryskała niczym z fontanny. Z Any ulatywało powoli życie… Umarła.  
Zjawa oblizała nóż ze smakiem. Spojrzała prosto w TWOJE oczy. Nawet jeśli ty tego nie widzisz czytelniku. Strzeż się, może i ty będziesz następny? *Skrzyp, skrzyp*

Gabi14

opublikowała opowiadanie w kategorii horror, użyła 852 słów i 4705 znaków, zaktualizowała 31 lip 2015.

10 komentarze

 
  • Gabi14

    Bardzo mi miło :)

    27 lip 2015

  • mag12e

    Piszesz super opowiadania  ;)

    26 lip 2015

  • Gabi14

    Miło słyszeć ^^

    20 wrz 2014

  • seti

    Dość interesujące. Trochę mnie zestresowałaś ^^ Samotnej, nocnej zmianie to nie pomaga:o

    20 wrz 2014

  • Gabi14

    Kolejne coś od mojej wyobraźni... jakoś w weekend n_n

    2 wrz 2014

  • iza0199

    Podoba mi się ^,^

    2 wrz 2014

  • Shruikan

    Pewnie chodzi mu o przerwy w czasie akcji. Jakieś oddzielenie od czasu gdy umierala, a czasem kiedy tamci się wprowadzili :)

    1 wrz 2014

  • Gabi14

    Przerwy?

    1 wrz 2014

  • PseudoPisarz

    Em... xD Mogłabyś  zrobić ''przerwy''. Poza tym super c;

    1 wrz 2014

  • Shruikan

    Ciekawe,,nie powiem ze nie :)

    30 sie 2014