Czytasz tytuł. Myślisz- zwariowała. Twój mózg budzi się do pracy, gotowy jest wyłapać każdy malutki błąd. Dziewczyna nie potrafi posługiwać się ojczystym językiem- myślisz. Otóż muszę cię rozczarować, drogi czytelniku. Potrafię. Robię błędy, bo któż ich nie robi. Zapewne walnęłam się już na jakimś przecinku lub składni. Niewykluczone, że popełnię błędy językowe. Ale co z ludźmi, którzy nie przyswoili jakichkolwiek zasad rządzących naszym przepięknym językiem? Dlaczego kilka regulaminowych lekcji "polaka" tygodniowo poszło w las? Myślę, że nie tylko uczniowie są tu winni. Nauczyciele? Możliwe, ale nie zaprzeczysz, iż w szkołach uczy wielu kompetentnych polonistów, tudzież nauczycieli "z powołania". Zatem kto? Kto ponosi winę za fatalną znajomość języka u młodych ludzi? Papierki, drodzy czytelnicy, papierki, czyli bezsensowne ustawy, coraz to nowsze (bynajmniej nie lepsze) systemy edukacji. Wprowadzanie niepotrzebnej teorii w miejsce starego, sprawdzanego systemu. Przeważnie nazywają to podstawą programową. Jakiś czas temu miałam wątpliwą przyjemność przejrzenia podręcznika do gimnazjum. I co ukazało się moim oczom? Ano rysowanie wykresów opisujących budowę zdania. Każdy na pół strony formatu A5. Badanie zależności między poszczególnymi częściami mowy. A nawet lekcja anatomii. Zabrakło tematu poświęconego interpunkcji. Ortografia została rozpisana w jednym akapicie. Dla jasności: nie twierdzę, iż wszystko jest złe i niedobre. Wyłapałam parę fajnych tematów, których ja nigdy na oczy nie widziałam. Podobał mi się dział o neologizmach, temat o wzbogacaniu słownictwa też. Może zamiast uczyć dzieci i młodzież niepotrzebnych dupereli warto skupić się na "praktycznych" umiejętnościach, które uchronią przed popełnianiem głupich, a jakże popularnych błędów. Albo to ja jestem nieopisanie dziwnym przedstawicielem swojego gatunku, który nie jest nawet w stanie ułożyć wykresu do zdania złożonego podrzędnie okolicznikowego przyczyny. Wy mi powiedzcie
Kilka słów extra:
Mam nadzieję, że mój tekst wam się spodobał. Nie nazwałbym go do końca felietonem, a raczej czymś felietonowatym, takie przemyślenia profesor Ingrid
3 komentarze
Lilith
Cóż, ja oczywiście zgadzam się z Twoim tekstem. Wtrącę jednak swoją tezę, czyli - jak mniemam - za jakiekolwiek błędy (stylistyczne, ortograficzne etc.) winne są wszelakie media; w szczególności internet. Gdyby dzieci zajmowały się odrabianiem lekcji i nauką polskiego, a nie komentowały sobie wzajemnie zdjęcia na portalach społecznościowych (popełniając przy tym masę błędów) to jestem niemal pewna, że to, o czym piszesz trzymałoby się na wyższym poziomie A rodzice zamiast się wziąć i zabrać im od czasu do czasu te wszystkie laptopy, telefony, i Bóg wie co jeszcze to najzwyczajniej w świecie tłumaczą się dysgrafią, dysleksją, bla, bla, bla... I nagle ich dzieci stają się DYSdziećmi
Ingrid
@Lilith Wszelkie możliwe "dys-ki" to żadne schorzenia tylko lenistwo i niedbalstwo. Niestety...
Lilith
@Ingrid - O tym mówię, w tym właśnie rzecz
badhairday21
@Lilith Cóż, ja mam dysleksję i to na prawde nie wina moich rodziców, ani moja, że czasami nie mogę odróżnić literki 'd' od 'b' i ciężko mi się nauczyć cyrylicy. To nie moja wina, że mam dysortografie o robię błędy w prostych wyrazach. Znam wszystkie zasady ortograficzne, ale i tak zawsze dostaję jedynki z dyktanda. Ale co tam, moja mama e nie umiała mnie wychować i zagnac do książek ten papierek.w ze mam dysleksje wcale nie jest czymś fajnymi i dalabym wiele, zeby go nie mieć:" więc proszę, nie komentujcie bezmyślnie skoro nie macie pojęcia o sprawie
Lilith
@badhairday21 - Nie miałam na pewno na celu nikogo urazić - mówię tylko, jak ja to postrzegam; nie wymuszam, żeby ktoś się ze mną zgadzał.
badhairday21
@Lilith jednak mnie uraziłaś. Osoby z dysfunkcjami nie są leniami - miałam obowiązek chodzenia na dwie dodatkowe godziny zajęć po szkole, żeby nauczyć się czytać musiałam poświęcić więcej czasu niż inni i z pewnością nie nie byłam leniwa, a moja mama nie tłumaczyła sobie moich złych ocen moimi dysfunkcjami. Dlaczego? Bo nigdy takich nie miałam. Nie wrzucaj wszystkich do jedego worka i czasami zastanów się zanim coś napiszesz
Lilith
@badhairday21 - Tracę wiarę... Dobrze, jeśli rzeczywiście Cię uraziłam to PRZEPRASZAM. Pamiętaj tylko, że jeżeli już dajesz mi rady to sama się także do nich stosuj; nie bierz wszystkiego do siebie, bo życie nie na tym polega. Nie wymieniłam Cię przecież z imienia, więc nie spinaj gumy Trochę dystansu
badhairday21
@Lilith okej, nie ważne
nemfer
wszystko w granicach normy... Nie dajmy sie zwariować... Nie wychowujmy prof. Miodków bo to sie może skończyć tragicznie... Może troszku nie na temat zdania pisanego aczkolwiek... Po co tracić czas na monologi typu "bardzo mnie irytują nierówności chodnika...". Język polski jest podzielony na gwary (Poznańska, śląska, kaszubska, etc...) Dbając o "piękno" j. pl musielibyśmy to wszystko zlikwidować i ujednolicić... (nie mając wzorca)...Za bardzo sie ukukorzeniły w mowie polskiej perełki w stylu "wziąść" czy nawetmakaronizmy...
nienasycona
@nemfer, robaczku mój, nie chodzi o regionalizmy, a o błędy. To dwie odmienne kwestie
nemfer
@nienasycona... błędy... A co za różnica czy naczczo jesz chyćke czy hyćke...
Ingrid
@nemfer Nie można przesadzić ani w jedną, ani w drugą stronę. Nie stanie się tragedia jeśli strzelisz zwykłego "orta" albo uzyjesz wyrazu typowo regionalnego, ale prawdziwymi "nierównościami w chodniku" są chociażby perełki z tytułu
nienasycona
@nemfer, zasadnicza i "na czczo" piszemy rozdzielnie:P
nemfer
@nienasycona... I tak zwracasz każdym możliwym "końcem"... :P a no i czyta sie tak samo...
nienasycona
@nemfer, ale pisze się inaczej I nie pyskuj, bo, jak będę jechała do rodziców, to mam Cię po drodze- znajdę i zleję na kwaśne jabłko:P
nemfer
@nienasycona tak?? No to dalej... Se urządzimy sparing... Na gołe klaty... :P
nemfer
@KontoUsunięte jakiego znowuż wymarłego?? Archaizmem nie jest...
nienasycona
Bardzo mi się podoba Twoje felietonowate coś Wykresy są łatwe, gdy załapiesz zasadę, a gdy to już się stanie, nigdy nie zgubisz przecinka i nie zrobisz błędu składniowego..Przyczyn tego, o czym mówisz jest wiele, niekompetentni nauczyciele, podstawa programowa, jak dla analfabetów, ale moim zdaniem, największym złem są media. Teksty dziennikarzy, pełne błędów wszelkiego typu, dziennikarze telewizyjni i radiowi niepotrafiący poprawnie akcentować, w ich wypowiedziach kolokwializm goni kolokwializm. Jeśli otoczenie wypowiada się nieprawidłowo, to samo dzieje się z nami, raz, przez brak wzorca, dwa- przez asymilację społeczną. To tak w skrócie
Ingrid
@nienasycona Jak miło coś takiego przeczytać Zgodnie z sugestią zrobiłam notatkę-plan, która okazała się być bardzo pomocna. Co do wpływu otoczenia- dzisiaj skupiłam się na wytycznych w podstawie, ale jak najbardziej się zgadzam- z domu wynosimy wiele nawyków, również sposób mówienia, operowania językiem. Jednak o tym można napisać osobny tekst, tak samo jak o tzw pożyczkach językowych, czyli języku codziennym telewizji.
nienasycona
@Ingrid, cieszę się, że mogłam pomóc Czekam na kolejny tekst
Ingrid
@nienasycona Jest już w poczekalni, a następny, zupełnie innej kategorii, opublikuję w piątek jeśli dobrze pójdzie
meme
@nienasycona hej. w internecie również można znależć takie wykresy?z interpunkcją nie jest u mnie zle, ale składnia szwankuje :(
nienasycona
@meme, znajdziesz je w podręcznikach ze szkoły podstawowej
meme
@nienasycona dziękuję. Przeraża mnie perspektywa sięgnięcia po nie. Chyba odkopię stare ściągi
nienasycona
@meme, trzymam kciuki :P
meme
@nienasycona 3 maj - bo jak zaczne grzebac w przepasciach piwnicy może tylko szkielecik zostać