Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Wieczór. Miejsce publiczne

Jesteśmy razem na imprezie – znajomi, muzyka, trochę alkoholu. Ale to napięcie między nami ciągle wisi w powietrzu. Siedzimy blisko siebie, rozmawiamy z innymi, ale Twoja dłoń co chwilę spoczywa na moim udzie. Celowo. Powoli przesuwasz ją wyżej. Patrzysz mi w oczy i widzę: grasz.

Nachylam się do Ciebie:

– Wiesz, że jeśli jeszcze raz mnie dotkniesz tam, gdzie nie powinnaś, to znajdę sposób, żeby Cię przelecieć tu i teraz?

Uśmiechasz się tylko i… robisz to. Dotykasz. Wiesz, że nie rzucam słów na wiatr.

Wciągam Cię do łazienki. Zamykam drzwi. Oparta o ścianę, już wiesz, co się dzieje.

Nie ma rozbierania. Sukienka podciągnięta, majtki zsunięte na bok. Mój kutas już twardy, gotowy. Wchodzę w Ciebie brutalnie, mocno, aż zatykasz sobie usta dłonią, by nie krzyknąć. Twoje ciało uderza o kafelki, odbijasz się od ściany z każdym pchnięciem. Moja dłoń na Twoich ustach, drugą łapię Cię za szyję.

– Teraz jesteś moją dziwką… i robimy to między ludźmi, rozumiesz?

Potakujesz tylko, a Twoja cipka jeszcze bardziej się zaciska. Dochodzisz błyskawicznie – może z podniecenia, może z adrenaliny, a może z faktu, że nikt tam za ścianą nie ma pojęcia, co z Tobą właśnie robię.

Kończę w Tobie. Głęboko. Na szybko. A potem poprawiasz sukienkę, wychodzisz przede mną, z rumieńcami na twarzy i tym uśmiechem, który znam aż za dobrze.

Bo wiem, że jeszcze dzisiaj – w samochodzie, może w windzie – znów zrobisz coś, co sprawi, że nie wytrzymam.

xME

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 268 słów i 1535 znaków.

Dodaj komentarz