Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

„Kilka godzin później – Ty. Ja. I opaska.”

Wracamy do domu. Każę Ci wejść do sypialni i się rozebrać. Zdejmuję koszulkę, bieliznę. Każę Ci uklęknąć przy łóżku. Wyjmuję opaskę i zakrywam Ci oczy. Cały świat znika. Zostaje tylko dźwięk mojego głosu i dotyk moich dłoni.

– Teraz należysz do mnie. Nie mów nic. Tylko słuchaj.

Delikatnie przesuwam językiem po Twoim karku. Potem łapię za szyję. Czasem głaszczę. Czasem szarpię. Ręce mam wszędzie. Przy piersiach, między udami, w Twoich włosach. Wkładam palce do Twojej cipki. Powoli. Głęboko.

– Nie ruszaj się. Masz grzecznie przyjąć wszystko, co Ci dam.

Zaczynam pieścić Cię językiem, bez zapowiedzi. Nagle. Agresywnie. A potem znów powoli, miękko. Przesuwam się, całuję Twoje ciało wszędzie – a Ty, oślepiona, oddychasz głęboko, drżysz od napięcia.

– Masz nie dochodzić. Masz błagać.

Cipka już ślizga się na moich palcach, język prowokuje Cię niemal do granic. Wiem, że ledwo powstrzymujesz się od orgazmu. Ale nie pozwalam. Zatrzymuję się. Czekam.

– Powiedz: proszę.

– Proszę… pozwól mi dojść…

– Jeszcze nie. Jeszcze nie zasłużyłaś.

Doprowadzam Cię do granic kilka razy. Za każdym razem, gdy jesteś blisko – przestaję. Zawieszenie. Szaleństwo. Aż w końcu mówię tylko jedno:

– Teraz. Puść to.

I wtedy się rozpadasz. Cała. Mokra. Szarpiąca się w rozkoszy. Skulona, drżąca, jakbyś wytraciła całe powietrze z płuc.

Zdejmuję opaskę. Patrzysz na mnie oczami zamglonymi od emocji.

– Więcej? – pytam.

A Ty tylko kiwasz głową i szepczesz:

– Zrób ze mną, co chcesz…

xME

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 268 słów i 1600 znaków.

Dodaj komentarz