Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

„Jej zasady” - perspektywa pierwszej osoby

Myślałem, że to ja będę miał kontrolę.

Ale gdy tylko wyszedłem spod prysznica, zobaczyłem ją — nagą, rozłożoną na łóżku jak bogini, z rozchylonymi nogami i spojrzeniem, które przeszyło mnie na wskroś.

– Siadaj – powiedziała, klepiąc brzeg łóżka. – I nie ruszaj się, dopóki ci nie pozwolę.

Mój kutas pulsował. Był już twardy tylko od jej wzroku. Usiadłem, napięty, podniecony. Podpełzła do mnie, objęła go dłonią i oblizała czubek — powoli, prowokująco.

Jęknąłem. Biodra same ruszyły do przodu.

Dała mi policzka. Nie mocno — ale zdecydowanie.

– Nie pozwoliłam ci się ruszać.

Zadrżałem. To mnie tylko bardziej nakręciło.

Wlazła na mnie okrakiem, ale nie pozwoliła mi wejść w siebie. Jej mokra cipka sunęła po moim kutasie, drażniąc mnie do granic. Próbowałem złapać ją za biodra, wsunąć się siłą — ale złapała mnie za nadgarstki i unieruchomiła.

– Błagaj – szepnęła.

Nie chciałem. Duma mnie trzymała. Ale jej ciepło, zapach, jęki tuż przy moim uchu… złamały mnie.

– Proszę… chcę cię poczuć. Potrzebuję wejść w ciebie…

Uśmiechnęła się, drapieżnie, jakby to wszystko od początku planowała.

I wtedy, tak powoli, że aż brakowało mi tchu, zaczęła się na mnie opuszczać.

Zawyłem cicho. Była tak gorąca, ciasna. Próbowałem ruszyć biodrami, ale wystarczyło jedno spojrzenie i zamarłem.

– Nie dochodź, dopóki ci nie powiem.

Zaczęła się poruszać. Powoli, kolistym ruchem bioder. Drażniła mnie każdym ruchem. Za każdym razem, gdy byłem blisko, przestawała. Zostawiała mnie na krawędzi.

– Błagam… muszę dojść…

– Jeszcze nie – szepnęła, kontynuując ten słodki, okrutny rytm.

Trząsłem się. Byłem cały spocony. Kompletnie bez kontroli.

Aż w końcu, gdy nie mogłem już wytrzymać, zaczęła poruszać się szybciej, mocniej, głębiej.

– Teraz – jęknęła. – Dojdź dla mnie.

I wtedy eksplodowałem. Cały. Bezbronny.
Całkowicie jej.

xME

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 356 słów i 2007 znaków.

Dodaj komentarz