Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

W korytarzyku

W korytarzykuTO FRAGMENT WIĘKSZEJ CAŁOŚCI, KTÓRA MOŻE KIEDYŚ :)

Udałam się w stronę tych pokoi dla gości. W korytarzu czekał mały chłopczyk, wyglądało to, jakby specjalnie kogoś wypatrywał. - Zaprowadzić może panią do pokoi dla gości? - Jesteś bardzo miły… - Uśmiechnęłam się do niego z sympatią. - To niech pani idzie za mną, to nie będzie trzeba iść na około, tylko skrótem. - No dobrze. - Byłam nieco zaskoczona, że prowadzi mnie w jakiś ciemny i wąski korytarzyk, a nie głównym przejściem.
Zaskoczyła mnie akustyka w tym korytarzu. Moje obcasy jakby głośniej uderzały o posadzkę i słychać było głośny stukot moich szpilek, z daleka komunikujący, że idzie kobieta i to elegantka… Moje plecy przebiegał delikatny dreszczyk…
Wtem nagle chłopiec jakby rozpłynął się w powietrzu i w tym samym momencie zgasło światło. Przeraziłam się nie na żarty, zwłaszcza, że usłyszałam też, jak zamknęły się drzwi do korytarzyka i wówczas zapadła kompletna ciemność.  
Starałam się iść po omacku. Wtem usłyszałam, że w moją stronę zbliżają się jakieś osoby, idąc, jak najciszej się da. - Co się tu dzieje! - Pomyślałam. Nagle zorientowałam się, że jestem otoczona. - Halo! Czy ktoś tu jest?! - Wykrzyknęłam. Odpowiedział mi szept wydobywający się najpewniej z jakiegoś młodzieńczego gardła. - Niech pani nie krzyczy. Nie ma sensu. - Wtedy pochwycili mnie. Poczułam na sobie kilka dłoni. Zdążyłam krzyknąć. - Zostawcie mnie! Ratunku! - W tym czasie zerwali mi apaszkę i zatkali mi nią usta, jednocześnie trzymając za ręce. Byłam unieruchomiona i ubezwłasnowolniona. Uzmysłowiłam sobie, że prawdopodobnie ci chuligani zechcą mnie zgwałcić. Przeszła mnie fala przerażenia. Ale zaraz potem uświadomiłam sobie, że jestem podniecona! Że to zniewolenie ekscytuje mnie, ekscytuje jak cholera!  
Jeszcze bardziej podniecałam się, gdy poczułam dotyk ich dłoni na całym moim ciele. Ktoś gładził jeden mój pośladek, ktoś inny drugi. Próbowałam się wyrwać, ale przekonałam się, że trzymają mnie mocno. - Nie szarp się suczko. Nic ci to nie da! - Nie oszczędzali też moich piersi. Zachłannie obłapiały je inne dłonie. Dobiegał mnie szept. - Ale ma cyce. - Pewnie dyro też je jej zmacał! - Coraz łapczywiej obściskiwali mi biust przez bluzkę i stanik. Jednak ktoś był bardziej łakomy moich cycków, szarpnął bluzkę i guziki puściły. Zaborcza ręka wdarła się w mój biustonosz. Znów szarpnęłam się i znów bezskutecznie. - No szarpie się cipa! Już my cię tak łatwo nie puścimy! - Silna łapa ścisnęła moją pierś. - Aaa! - Jęknęłam. Chociaż głos tłumiła apaszka zatykająca usta. - Jędrna mleczarnia! - Delektował się łobuziak z łapskiem w moim staniku. - Niemal natychmiast dołączyły kolejne dłonie. Ugniatali mi cycki bezpardonowo, jakby wyrabiali ciasto. Długo i systematycznie. Żarłocznie miętolili je, skupiając się zwłaszcza na brodawkach i sutkach.
Wreszcie jeden zakomenderował. - Ciekawe co tam ma suka pod spódnicą?! Specjalnie założyła mini, żeby się dyro nie musiał wysilać! - Poczułam jak kiecka wędruje do góry. Znów spróbowałam się wyszarpnąć, ale tylko omal się nie przewróciłam. Mocno trzymali mnie w nadgarstkach. Ich dłonie szybko odkryły, że mam na sobie pończochy. - Specjalnie się tak ubrała dla dyra! A to dziwka! - Ale ma majtki! - Wysyczał głos chłopaka, który chwycił mnie za krocze. Zaraz w tym miejscu pojawiły się konkurencyjne dłonie, Wszyscy chcieli złapać mnie za cipkę. Zacisnęłam uda z całej siły. Ale tylko, żeby się przekonać, kto jest silniejszy. - Patrzcie jaka. Przecież na pewno częściej te nogi nie złącza, tylko rozkłada! Ha, ha, ha! - Chyba nie chcesz trzymać tej pizdy dla dyrektora? Co paniusiu? - Gnojki rozsunęli mi nogi na siłę. Czułam się taka bezbronna. W jednej chwili zdałam sobie sprawę, że nie mam najmniejszej szansy uchronienia piczki przed ich drapieżnymi dłońmi. I ta świadomość podniecała mnie szalenie. Chciałam, ja naprawdę chciałam, żeby mnie tam zmacali. Czego oczywiście, nie omieszkali… Kilka rąk rywalizowało ze sobą w dotykaniu mojej cipki przez koronkowe majtki. Nie powstrzymałam się wtedy by nie jęknąć, mimo zatkanych ust. - Lubi to suka! - Ich zachowanie spowodowało, że stawałam się wilgotna, niezależnie od mojej woli, a wręcz wbrew niej. Czułam się jak zdemaskowana, przez co było mi wstyd. - Patrzcie! Mokra cipa! - Wykrzyknął jeden z nich i natychmiast odsunął majtki na bok. Moja szczelinka stanęła dla nich otworem… Byli brutalni, pocierali ją. Jeden wepchnął w nią palec. - Ciasna psita! - Zakrzyknął. Zaraz dołączył jego kompan. - No to ci ją rozepchamy! - Aaaaa… aaa… - Wtórowałam im jękami. Pod moją czaszką kłębiły się myśli - co ze mną zrobią?! Czy poprzestaną na tęgim zmacaniu mnie?! Czy zaraz zamiast palców poczuję w sobie jakiegoś młodzieńczego, twardego kołka?! Czy oni mnie tu zerżną?! Zerżną? Raczej zgwałcą…
Nagle usłyszałam głośne skrzypienie otwieranych drzwi. W mroczny korytarz wlał się snop światła, który oświetlił postać woźnego.  
Chłopcy otaczający mnie prysnęli w okamgnieniu. Stałam na wprost wąsatego mężczyzny z rozpiętą bluzką. Natychmiast poprawiłam stanik i zaczęłam zapinać guziki, świadoma tego, że zdążył zobaczyć moje nagie cycki.
Mężczyzna uśmiechał się pod wąsem. - Skurczybyki dorwały paniusię… Nic tam pani nie uszkodzili? No bo guziki to się przyszyje… A co innego załatać, to co innego! Raz przyjechała siostra takiego jednego mikrusa. To ją zaciągnęły do kantorka, a potem ona chciała ich oskarżyć o gwałt, ale potem to wycofała.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1057 słów i 5820 znaków.

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Mardoniusz999

    Potem oskarżenia wycofała
    Bo jej dochodziła niejedna pała

    19 lis 2023

  • Użytkownik Goscd

    Ciekawie się zapowiada

    19 lis 2023

  • Użytkownik HIGLANDER

    Inspirujace...😊

    19 lis 2023