Przyjeżdżasz do mnie do akademika pewnego ciepłego,sobotniego ranka.
Odbieram Cię na dworcu autobusowym,całuję Cię w usta jak tylko Twe stopy dotykają peronu.
Stoimy tak dłuższą chwilę nie zwracając uwagi na innych.
W końcu przestajemy,biorę Cię za rękę i prowadzę w kierunku przystanku.
Całujemy się na nim aż do przyjazdu autobusu.
Wsiadamy do niego,płacę za oba bilety.
Siadamy razem na fotelu,trzymając za ręce i całując.
Wysiadamy na przystanku pod moją szkołą,idziemy do akademika za rękę.
Wsiadamy do windy oboje, ja jednak wysiadam piętro wcześniej żeby stwarzać pozory że się nie znamy po czym kieruję się do swojego pokoju.
Wchodzę powoli do pokoju nie widząc Cię w nim.
Zamykając drzwi wyskakujesz zza nich,zamykając je jednocześnie na klucz.
Stoimy tak i się całujemy na środku pokoju.
Tym razem to ja zaczynam Cię rozbierać.
Najpierw na krzesło opada Twoja bluza,za nią to samo bluzka.
Masz na górze tylko stanik.
Prosisz jednak żebym go zdjął nie rękoma ale zębami,co też robię z przyjemnością.
Gdy opada na podłogę biorę w ręce Twoje piersi i ugniatam je równo,co jakiś czas całując Twoje sutki,jeżdżąc po ich aureolach językiem.Jest Ci bardzo dobrze,jesteś tylko o krok od orgazmu.
Jednak lekko mnie odpychasz z uśmiechem i sama przystępujesz do rozbierania mnie.
Najpierw zdejmujesz ze mnie koszulkę.
widzisz pod nią moją klatę,wyrzeźbioną bo ćwiczyłem do tego spotkania.
Idziesz dalej i rozpinasz mój pasek od spodni.
Gdy opadają,stoję przed Tobą w samych bokserkach,a mój penis prawie wyskakuje z mojej bielizny.
Nie mogąc się doczekasz zdejmujesz ostatnią część mojej odzieży,mój penis wyskakuje zza bokserek jak z armaty.
Klęcząc masz na wysokości jego kiwającą się główkę,a pod nią cały jego twardy trzon.
Bierzesz go ostrożnie do ręki,zaczynasz nią powoli posuwać w górę i w dół.
Zostaje jednak sporo miejsca więc zaczynasz to robić obiema rękami na raz.
Uznajesz jednak,że chyba jednak jest to za mało więc zamieniasz jedną z rąk na usta.
Powoli liżesz go po główce,ale już po chwili liżesz go po całej długości,ręką masując jądra.
Nagle bierzesz go do ust tak głęboko że dolną wargą dotykasz moich jąder.
Zaczynasz wtedy szybciej ruszać głową,język wiruje jak oszalały dookoła mojego penisa.
Już po chwili nagradzam Cię za wysiłek i strzelam w usta potężną falą ciepłej,gęstej,słonej spermy.
Po pierwszej fali,która spłynęła Ci do gardła szybko wysuwam penisa z Twoich ust i pozostała sperma tryska Ci na twarz i piersi.
Rozsmarowuję ją po nich,po czym całuję Cię w usta i sadzam na biurku.
Ściągam z Ciebie spodnie.
Moim oczom ukazują się Twoje majteczki, z rosnącą mokrą plamką na przedzie.
Głaszczę Cię w nią delikatnie a Ty drżysz z podniecenia.
Zdejmuje wtedy i Twoje majteczki z Ciebie.Gdy opadają z Twoich nóg Mokre majteczki ukazuje mi się równie mokra Twoja cipeczka.
Jest ładnie zaróżowiona,łechtaczka jest lekko napuchnięta z podniecenia a z pochwy wydostaje się na zewnątrz wilgoć.
Smyram Cię po sromie paluszkiem,drżysz podniecona.
Schylam się wtedy i zaczynam pieścić Cię oralnie.
Mój język smyra Cię po calutkim sromie,od góry do dołu,zatacza koła wokół łechtaczki i czasem wchodzi do środeczka pochwy.
Po chwili tej zabawy lekko wkładam Ci do pochwy paluszek i zaczynam nim poruszać.
Jest on tylko włożony w połowie,ale to wystarcza.
Po kolejnej minutce dokładam drugi,a niedługo potem trzeci.
Jest Ci tak dobrze że nie powstrzymujesz orgazmu,który Cię dosięga z głośnym jękiem przyjemności.
Spijam wszystkie Twe soki z różowej norki,tak że już po chwili jesteś tam nadal mokra,ale już czystsza.
Mimo to ciągle z pochwy Ci cieknie,choć wolniej to nadal jesteś nieźle podjarana.
Całuję Cię wtedy w usta,biorę na ręce i kładę na łóżku.
Kładę Cię na pościeli,a sam biorę z szafeczki obok kondoma.
Bierzesz go jednak ode mnie i wkładasz sobie do ust.
Nakładamy go wspólnie-pomagasz mi swoimi ustami.
Gdy jest już założony pochylam się nad Tobą.
Pytam czy tego chcesz>
Potwierdzasz więc wchodzę do środka równolegle z pocałunkiem w usta.
Zatrzymuję się na chwilkę,ale jesteś tak zniecierpliwiona że oplatasz mnie nogami i rękami za plecami i wchodzę do Ciebie tak głęboko jak tylko się da.
Całuję Cię wtedy ponownie usta,zaczynając ruszać biodrami.
Mój penis porusza się w Tobie,z każdym ruchem jest Ci coraz przyjemniej.
Po chwili zmieniamy pozycję-rucham Cię teraz w pochwę od tyłu.
Twe piersi bujają się pod spodem więc je łapie w dłonie i masuję.
Nie wytrzymujesz za długo tej przyjemności i masz kolejny orgazm,mocniejszy od poprzedniego.
W momencie w którym pozwoliłaś sobie na lekki okrzyk po orgazmie ktoś puka do drzwi.
Zamieramy oboje,mówię Ci szeptem ze to chyba mój kolega.Czekamy chwilę aż odejdzie i ubieram nas oboje w szlafroki.Wchodzimy do łazienki,zdejmując szlafroki które kładziemy pod drzwiami.
Wchodzimy pod prysznic i całujemy się pod deszczem wody.
Przytulam się do Ciebie,biorę w ramiona i opuszczam Twoją norkę na mojego penisa.
Jesteś zdziwiona,gdyż nie mam kondoma.
Ja jednak nie robię sobie z tego niczego i rucham Cię opierając Twe plecy o ścianę.
Po chwili zmieniam Twoją pozycję i teraz trzymam cię tyłem do siebie,nadal ruchając Twoją ciasną grotę.
Masz szybko kolejny orgazm,a ja czując zbliżający się swój szybko wyjmuję penisa z Twojej cipki.
Nie mając wiele czasu wkładam Ci go szybko w odbyt,od razu po same jądra.
Zanim ochłonęłaś ze zdziwienia spuszczam Ci się do wnętrza potężną dawką spermy.
Wyjmuję powoli penisa z Twojej ciaśniejszej dziurki,a po Twoim sromie płynie strużka Twoich soczków z pochwy zmieszanych z moją spermą która wypływa z Twojego kakaowego oczka.
Myjemy się dalej,ze szczególnym uwzględnieniem stref erogennych.
Palcami doprowadzam Cię do kolejnego orgazmu,masz nawet odpowiednik męskiego wytrysku.
Płuczemy się i wycieramy wzajemnie.
Cicho wychodzimy z łazienki do pokoju żeby przemyśleć co by robić całą noc,która się już zbliża.
Materiał zarchiwizowany.
Dodaj komentarz