Obudziła się, kiedy słońce stało wysoko na niebie. Rozejrzał się po pokoju, a właściwie sypialni Ludwika. Był to typowo męski pokój, do którego przylegała łazienka. Stamtąd właśnie usłyszała odgłosy kąpieli. Domyśliła się, że to Ludwik brał prysznic. Wstała, owinęła się kołdrą, i podeszła do okna. " Co ja tu robię? Stałam się dziwką, sprzedałam się za parę tysięcy! Czym teraz będzie moje życie?”. Do jej oczu napłynęły łzy. Zrozumiała, że przez zamiłowanie do seksu straciła szansę na normalną rodzinę. Dalsze jej rozmyślanie przerwały obejmujące ją ramiona.
- Wyspałaś się kochanie?
- Tak, odwieziesz mnie do miasta?
Ludwik odwrócił dziewczynę do siebie. Podniósł jej spuszczoną głowę i wtedy ujrzał oczy pełne łez.
- Co jest, skarbie?
- Proszę Cię, nie pytaj się o nic. Odwieź mnie.
- Nie, kochanie, jeszcze żadna kobieta nie wyszła ode mnie zapłakana. Usiądźmy i opowiedz mi co Cię trapi.
- Nie, to nie jest Twoja sprawa. To nie tyczy się Ciebie. Ty niczemu nie jesteś winien. Po prostu wziąłeś to, co podano Ci na tacy...
- Kontynuuj Natalio. Oprócz dobrego kochanka potrafię być dobrym słuchaczem, a niekiedy i psychologiem. Chodzi o to co stało się ostatniej nocy?
- ...Tak... Zrobiłam z siebie dziwkę... Nie przecz, bo tak jest... Czuję się dziwką... Dałam się namówić Norbertowi... nie, to nieważne...
- Twój szef kazał Ci mnie poderwać, aby zyskać jak najlepsze warunki? Wiem o tym. Wiedziałem na wczorajszym spotkaniu w waszym biurze.
- Tym bardziej mi wstyd...
- Kochanie, niech mu się zdaje, że tak było, ale oboje wiemy, że tak nie jest. Fakt, jestem może kobieciarzem, nie potrafię nie podziwiać Waszego piękna, ale na pewno potrafię oddzielić pracę od przyjemności. Naprawdę musiałem parę rzeczy sprawdzić przed podpisaniem rabatu. Rozgryzłem Twego szefa od razu, a że odczytałem Twoją aurę, więc musiałem spróbować się z Tobą spotkać. Już wtedy wiedziałem, że będziesz wspaniałą kochanką. Pamiętasz, jak tylko przyszłaś do PRADISA to powiedziałem, że odesłałem podpisaną umowę. Przyznam się, że korciło mnie, aby wykorzystać ją gdybyś opierała mi się, ale szybko porzuciłem ten pomysł. Zdałem się na moją intuicję. I nie omyliłem się. Jesteś najcudowniejszą kochanką jaką miałem. Wiedz, że gdybyś nie przyszła wczoraj, to w inny sposób próbowałbym Cię pozyskać. Natalio, przyznaj się, że było nam ze sobą dobrze?
- I to jest dowodem, kim się stałam...
- Nie jesteś dziwką!!! nie korzystam z usług dziwek.
- Przestań! To co robiłam wczoraj z Tobą i Zenkiem? To już nie był tylko seks...
- To był tylko seks. Ja już taki jestem i zdaje mi się, że Ty podobnie. Oboje uwielbiamy uprawiać seks. Taka jest prawda i nie ma w tym nic złego. Lubię od czasu do czasu pokochać się w trójkącie lub w czworokącie. Jest ciekawiej i można kobiecie dać większą przyjemność. Przy tym samemu czerpać radość. Lubię patrzeć, jak kochałaś się z Zenkiem, jak byłaś podniecona, jak zatraciłaś się w seksie. Byłaś wspaniała! Lubię ekstremalne sytuacje, dlatego poprosiłem Cię, abyś zdjęła majteczki jeszcze w klubie. I, kochanie, jeszcze nie raz zaskoczę Cię...
- Nie, to był pierwszy i ostatni raz. Już nigdy...
- Natalio, to dopiero początek. W końcu Twój szef oczekuje długiej współpracy.
- Chcesz to kontynuować?
- Chcę sprawdzić do czego posunie się Norbert. On w końcu nie musi wiedzieć, że zrobił nam przysługę, że...
- Ludwik, nie, nie zgadzam się...
- Kotku, dziś wieczorem będziesz tęsknić za mną. Taka jest prawda. Jesteśmy na siebie skazani. Przecież Twój szef już Ci nie wystarczy.
- Przestań, skąd wiesz, że nas coś łączy?
- Gdyby było inaczej to nie złożyłby Ci propozycji pójścia samej ze mną na kolację. On musiał wiedzieć, że to się tak skończy. Nie przewidział tylko jednego, że będę lepszy od niego. Bo tak było, prawda?
- .......
- Odpowiedz, Natalio.
- Tak, jeszcze nigdy nie robiłam tych rzeczy, jakie ostatniej nocy. Teraz wydaje mi się to snem..
- Kochanie, gdybyśmy mieli czas to pokazałbym Tobie, że to nie sen. O 15 mam samolot do Paryża. A może pojedziesz ze mną? Spotkamy się z Twoim szefem?
- Nie, ja muszę zostać sama. I proszę Cię, nie namawiaj mnie.
- Zdaje mi się, że nie musiałbym długo tego robić, ale dobrze. W sumie to potrzeba Ci odpoczynku. A znając Norberta to chciały zaciągnąć Cię do pracy. A nie daj Boże, kazałby "pozyskać” Ci następnego klienta.
- Nie daj Boże?
- Dopóki jesteś ze mną nie chciałbym, aby ktoś inny...
- Ludwik, nie jestem z Tobą...
- Jesteś kochanie, jesteś. I gwarantuję Ci, kiedy będziesz uprawiać seks z szefem, nie będzie już tak samo jak do wczoraj. A teraz weź prysznic, ubierz się i jedziemy.
Dodaj komentarz