Materia艂 znajduje si臋 w poczekalni. Prosimy o 艂apk臋 i komentarz.

Przygoda na wycieczce szkolnej cz2. Lizak

Przygoda na wycieczce szkolnej cz2. LizakKontynuacja historii z fetyszem st贸p w roli g艂贸wnej. Komentarze mile widziane 馃槈

Wycieczka trwa艂a 4 dni i musz臋 przyzna膰, 偶e Krak贸w to naprawd臋 niezwyk艂e miasto. Masa atrakcji, mn贸stwo zabytk贸w - generalnie m贸wi膮c wycieczka pod tym wzgl臋dem jak najbardziej na plus. Co do innych wzgl臋d贸w... Po wydarzeniach z pocz膮tku wycieczki, ma艂o rozmawiali艣my z Klaudi膮 o tym co si臋 wydarzy艂o. Przewa偶nie czas sp臋dza艂em z kolegami, w hotelu cz臋sto odwiedza艂em Klaudi臋, jednak po za ni膮 by艂y tam jej 3 przyjaci贸艂ki z czego jedna to ... Oliwia. Ona doskonale wiedzia艂a o moim fetyszu a ja o jej, Gdyby nie dwie dodatkowe osoby w pokoju, to mog艂bym im urz膮dzi膰 masa偶 na bogato.







Na dzie艅 przed wyjazdem, gdy szed艂em do ich pokoju, us艂ysza艂em krzyki. Po chwili z pokoju wysz艂a Klaudia.



- Szmaty - Rzuci艂a w stron臋 pokoju, trzaskaj膮c drzwiami



- Co si臋 sta艂o? - Zapyta艂em 艂agodnie



- Zacz臋ly mi wypomina膰, 偶e nie chcia艂am z nimi zrobi膰 sobie zdj臋cia w budce, bo rozmawia艂am z rodzicami przez telefon. No偶 kurwa z takiego powodu zaczynaj膮 si臋 na mnie drze膰 jakbym im nie wiem co robi艂a...



- Spokojnie, pierdol je, masz przecia偶 prawdziwych przyjaci贸艂



- Na przyk艂ad ciebie - doda艂a, patrz膮c si臋 w moje oczy



- Na przyk艂ad mnie... - Potwierdzi艂em, obejmuj膮c Klaudi臋



- Jutro zajmujemy ty艂 autobusu - wyszepta艂a przytulaj膮c si臋 do mnie



- Dobrze... - odpowiedzia艂em niedowierzaj膮c



czu艂em jak serce mi zaczyna mocniej bi膰. Ju偶 nie mog艂em si臋 doczeka膰 jutrzejszego dnia. Czu艂em si臋 jakbym w艂a艣nie um贸wi艂 si臋 z kim艣 na transakcj臋 kilkumilionow膮, kt贸ra mia艂aby zmieni膰 moje 偶ycie i szczerze dla mnie jutrzejszy powr贸t mia艂 podobn膮 warto艣膰



- Przygotuj臋 co艣 dla ciebi臋 - odpowiedzia艂a odchodz膮c i mrugaj膮c na po偶egnanie



- O kuuurwa, jestem w niebie - pomy艣la艂em



B臋d膮c w pokoju, szybko po艂o偶y艂em si臋 w 艂贸偶ku, marz膮c o tym 偶eby jak najszybciej by艂 kolejny dzie艅



Nast臋pnego dnia, zanim wsiadli艣my do autokaru, poszli艣my przespacerowa膰 si臋 po Kazimierzu, a na koniec wizyty w Krakowie poszli艣my jeszcze na lody. Lody by艂y tego dnia dla nas wybawieniem, poniewa偶 temperatura na s艂o艅cu wynosi艂a ponad 50 stopni celsjusza. Oko艂o godziny 12 po偶egnali艣my si臋 z Krakowem i wsiedli艣my do autokaru.



Tak jak poprzedniego wieczoru um贸wilismy si臋 z Klaudi膮, tak usiedli艣my na samym ko艅cu... i tak ak kilka dni temu, tak i teraz mieli艣my sporo miejsca przed ko艅cem wolnego. Nawet nauczyciele postanowili nas opu艣ci膰 i od po艂owy autobusu nie by艂o 偶adnego.



Balem si臋 cokolwiek m贸wi膰, wi臋c najpierw ma艂o rozmawiali艣my i jak ka偶dy przyk艂adny nastolatek siedzieli艣my przegl膮daj膮c Facebook'a. Po godzinie nie wytrzyma艂em i zapyta艂em:



- Ten... nom... co dla mnie przygotowa艂a艣.



- Zamknij oczy - Powiedzia艂a



- Ok... - Pos艂usznie wykona艂em polecenie, spodziewaj膮c si臋 zaraz jej st贸pki na swojej twarzy, albo czego艣 w takim stylu.



- Ju偶 - Us艂ysza艂em od Klaudii



Ods艂oni艂em oczy moim oczom ukaza艂a si臋 Klaudia trzymaj膮ca lizaka w prawej d艂oni. Zdziwi艂y mnie dwa fakty:



- Po pierwsze: lizak by艂 ju偶 otwarty



- Po drugie: Klaudia siedzia艂a ju偶 ze zdj臋tymi butami



Zanim cokolwiek z siebie wydusi艂em, Klaudia rzek艂a:



- Prosz臋 - u艣miechem na twarzy



Bez zadnego s艂owa, wzi膮艂em lizaczka o krzta艂cie serduszka z jej r膮k. Odruchowo zanim wzi膮艂em go do ust, pierw pow膮cha艂em go. Jup, Pozna艂em ten zapach, zna艂em go bardzo dobrze. Lizak 艣mierdzia艂 jej stopami, ten zapach pozna艂bym na drugim ko艅cu 艣wiata. K膮tem oka widzia艂em, 偶e przez ca艂y czas Klaudia uwa偶nie mnie obserwuje, coraz szerzej u艣miechaj膮c si臋 do mnie. Kiedy mia艂em spyta膰 j膮, co z nim zrobi艂a, wzi膮艂em lizaka na j臋zyk...



A偶 zmru偶y艂em oczy, s艂ony smak lizaka by艂 tak silny jakby moja Przyjacio艂ka na ca艂膮 noc zanurzy艂a lizaka w solance. Nie wyjmowa艂em go z ust, Jeszcze nie wiedzia艂em co z nim zrob艂a, ale wiedzia艂em, 偶e jest to zwi膮zane z tym co mnie podnieca. Po zjedzeniu ca艂ego lizaka, zapyta艂em wreszcie:



- To co z nim zrobi艂a艣?



- Wiesz, W 艣rod臋 by艂 ten upa艂 a my pojechali艣my zwiedza膰 Auschwitz, ca艂y dzie艅 na nogach i jak wr贸cili艣my i posz艂am si臋 przebiera膰, czu艂am jak moje skarpetki 艣mierdz膮. Pami臋ta艂am, 偶e to lubisz i postanowi艂am, 偶e nast臋pnego dnia te偶 je ubior臋 i specjalnie tego dnia nie bra艂am prysznica, mia艂am wczoraj przyj艣膰 do ciebie do pokoju jak b臋dziesz sam i ci je da膰, ale po tym jak dziewczyny mnie wkurzy艂y i spotka艂am ci臋 na korytarzu uzna艂am, 偶e jeszcze dzisiaj b臋d臋 w nich chodzi膰 i znowu nie bra艂am prysznica, nie mniej mnie za brudasa to wszystko dla ciebie.



- Dzi臋kuj臋... - Odpowiedzia艂em



- A z tym lizakiem to by艂 spontan. Wczoraj jak si臋 pakowa艂em to zobaczy艂am go na swoim stoliku, uzna艂膮m 偶e jak go na noc wsadz臋 sobi臋 do skarpetki to b臋dzie ci bardziej smakowa艂



- Klaudia... Dzi臋kuj臋 ci za to, niewiem jak to b臋dzie brzmia艂o, ale spe艂niasz jedne z moich marze艅



- A jakie masz inne marzenia - zapyta艂a u艣miechni臋ta, jej twarz wygl膮da艂a jakby prze偶y艂a katharsis po ym jak powiedzia艂em, 偶e jestem jej wdzi臋czny.



Rozumiem, z moim fetyszem nigdy nic nie wiadomo. Mo偶esz tym odstraszy膰 osoby, a mo偶esz jeszcze bardziej je do siebie przyci膮gn膮膰. P贸ki co na cztery osoby, cztery przyci膮gn膮艂em. Tak, pisz臋 cztery, bo o pewnych wydarzeniach JESZCZE nie opowiada艂em. Wracaj膮c, rozumiem te napi臋cie u Klaudii, mog艂em przecie偶 albo byc mega wdzi臋czny, albo powiedzie膰, 偶e teraz to ju偶 przesadzi艂a. W kwestii st贸p, nie ma dla mnie przesady.



Na pytanie jakie mam marzenia, zacz膮艂em:



- No co偶, chcia艂bym mie膰 rodzin臋, dosta膰 sie na 艂贸dzk膮 film贸wk臋, wyda膰 p艂yt臋 (jestem pocz膮tkuj膮cym raperem), by膰 zdrowy... ale mam te偶 jedno marzenie, kt贸re mo偶emy spe艂ni膰 teraz



- Jakie? - zayta艂a z wyra藕nym zaciekawieniem



Bez s艂owa odpowiedzi z艂apa艂em za jej carn膮 skarpetk臋 do w臋chu, do kostki, ci膮gle patrz膮c si臋 jej w oczy. Gdy podnios艂em jej st贸pk臋 na wysoko艣膰 mojego nosa, widzia艂em, 偶e na jej twarzy wyrysowa艂o si臋 wr臋cz "tak". Tak, potwierdzenie, zgoda na spe艂nienie mojej fantazji. By艂a najpi臋kniejsz膮 osob膮, kt贸r膮 mog艂em dotychczas widzie膰 na 偶ywo i co? I w艂a艣nie z t膮 osob膮 mia艂em zrobi膰 to co mnie podnieca.



Gdy jej skarpetka dotyka艂a mojego nosa, moje zmys艂y do艣wiadczy艂y orgazmu. M贸j nosek idealnie wpakowa艂 si臋 mi臋dzy jej du偶ym a "wskazuj膮cym" palcem na jej mokrej od potu czarnej skarpetce. Ten smr贸d by艂 inny ni偶 pierwszego dnia wycieczki. Tym razem nie by艂o czu膰 zapachu jej perfum, tym razem czu艂em jedynie smr贸d potu, bardziej zbli偶ony do smrodk贸w Oliwii. Tym razem sam zacz膮艂em wierci膰 i smarowa膰 jej st贸pk膮 po swojej twarzy. To 偶e od ostatich 78 godzin nie zdejmowa艂a ich by艂o a偶 nadto wyczuwalne. Chocia偶 nie lubi艂em tego robi膰, bo cz臋sto wyczuwa艂em smak materia艂u, zacz膮艂em liza膰 skarpetk臋. Tym rzem nie by艂o mowy o 偶adnym smaku materia艂u. Co prawda ledwo muska艂em skaretki swoim j臋cykiem, aby 艣lina nie przesz艂a na st贸pk臋, to mimo wszystko czu艂em ten s艂ony smak potu, czu艂em go bardzo. Kiedy podnios艂em drug膮 st贸pk臋, powiedzia艂em, 偶e ma mnie teraz do swojej dyspozycji. Chcia艂em zobaczy膰 w jaki spos贸b zadowoli mnie tymi noszonymi 3 dni skarpetkami.



- Ok, ale najpierw po艂贸偶 si臋 na pod艂odz臋 - Rozkaza艂a



- Spoczko - Doda艂em, po czym zszed艂em z fotela i po艂o偶y艂em si臋 pod nim.



Z fotelu zsune艂y si臋 dwie n贸偶ki w jeansach z dziurami, kt贸re zako艅czone by艂y czarnymi skarpetkami. Szczerze to mia艂em Flashback ze spotkania z Oliwi膮, r贸偶nica by艂a taka, 偶e St贸pki Oliwii chcocia偶 艣mierdz膮ce, to jednak nie a偶 tak.



Gdy te st贸pki wyl膮dowa艂y na mojej twarzy, Klaudia zacz臋艂a zabaw臋. "Je藕dzi艂a" po ca艂ej twarzy, 艣r贸dstopiem kr臋ci艂a mi po nosie i ciag艂e uk艂ada艂a m贸j nos mi臋dzy swoje palce.



Do oko艂o pi臋ciu minutach, kiedy smr贸d przesta艂 byc juz tak silny, wsta艂em.



- To co Klaudia... Zdejmujemy? - Zapyta艂em



- Na pewno tego chcesz? Wiesz, w jakim one s膮 stanie...



- No w艂a艣nie dlatego chc臋 je zdj膮膰, A po a tym przecie偶 te trzy dni nie mog膮 p贸j艣膰 si臋 marnowa膰 - Wyt艂umaczy艂em, u艣miechaj膮c si臋



- Ok - Powiedzia艂a, z u艣miechem, po czym po艂o偶y艂a si臋 na plecach i podwin臋艂a nogi.



Usiad艂em na przeciw niej. Z艂apa艂em za lew膮 st贸pk臋 i powoli zdj膮艂em z niej te czarne z艂oto. Moim oczom ukaza艂a si臋... i mniej wi臋cej w podobnym momencie moje my艣li si臋 urwa艂y. W m贸j nos buchn膮艂 smr贸d. Jej 艣r贸dstopie by艂o ca艂e brudne od czarnych skarpetek, 艂atwo wywnioskowa膰, 偶e by艂y nowe. Co c贸偶, mia艂y bardzo ci臋zki chrzest bojowy. Chocia偶 Klaudia ze sportem za du偶o wsp贸lnego nie mia艂a, jej stopa 艣mierdzia艂a jakby moja przyjaci贸艂ka w艂a艣nie wr贸ci艂a z mundialu w Rosji. Jej stopy 艣mierdzia艂y potem, serem wszystkimi aromatami towarzysz膮cymi st贸pkom. W ko艅cu jej stopy 艣miedzia艂y tak, 偶e kazdy fetyszystka by powiedzia艂 "To jest to, dla czego si臋 urodzi艂em". Mo偶naby uzna膰 ten pomys艂 na samob贸jczy, ale zbi偶y艂em nos do jej bosej st贸pki. Wdycha艂em jej st贸pki, jakbym wdycha艂 powietrze. W艂o偶y艂em nos pomi臋dzy jej du偶ego grubeo palca a pomi臋dzy wskazuj膮cym. Brud ze skarpetki, po艂膮czony z ziarenkami piasku, umila艂 mi tylko uczt臋 dla nosa. Ok, pora na to na co czeka艂em odk膮d zacz臋ly podnieca膰 mnie stopy. Pora zliza膰 jej st贸pk臋...



Zacz膮艂em od najmniej ubrudzonej pi臋tki. Jej czerwona pi臋ta by艂a wilgotna i g艂adka dzi臋ki czemu m贸j j臋zyk z 艂atwo艣ci膮 艣miga艂 do pi臋cie. Na koniec przyg贸d z pi臋t膮, zacz膮艂em j膮 ssa膰, Klaudia przymkn臋艂a oczka z przyjemno艣ci. Kiedy mia艂em wzi膮膰 si臋 za lizanie jej brudnej spoconej i 艣mierdz膮cej stopy, z po艂owy autobusu us艂ysza艂em:



- Eee ziomek - Wo艂a艂 kto艣



Wkurzony wychyli艂em g艂ow臋 zza fotela, kt贸ry s艂u偶y艂 nam za parawan



- Wiesz, gdzie jeste艣my? - Zapyta艂 kolega



W艂艣nie mia艂em dokona膰 tego na co czeka艂em ca艂e 偶ycie, a on 艣mia艂 mi przerwa膰.



- Nie wiem! - Odkrzykn膮艂em i wr贸ci艂em za "parawan"



- Co chcieli? - Zapyta艂a Klaudia, ci膮gle le偶膮c na plecach i trzymaj膮c w powietrzu zwini臋te nogi



- Pyta艂, gdzie jeste艣my... tylko nam przeszkadza...



- A ok, A gdzie jeste艣my? - zapyta艂a z u艣miechem



- Nie wiem, ale mam nadzieje, 偶e jeszcze daleeeko od domu



Klaudia si臋 u艣miechn臋艂a i podsun臋艂a mi brudn膮 stop臋 pod nos, jakby ju偶 sama chcia艂a... tego



Wyc膮gn膮艂em j臋zyk i przejecha艂em po jej 艣r贸dstopiu, zbieraj膮c przy okazji brud ze skarpetki. Moje kubki smakowe oszala艂y pod wp艂ywem jej s艂onego potu. Ci膮gle li偶膮c jej 艣r贸dstopie, zlizywa艂em z jej podeszw paprochy po czarnej skarpetce.



W tamtym momencie (zreszt膮 nie tylko w tamtym) Ten brud, te paprochy... Gdybym m贸g艂 si臋 zmieni膰 w jedn膮 nieo偶ywion膮 rzecz na ca艂ym 艣wiecie, bez chwili zastaanowienia zmieni艂bym si臋 w to. Mia艂bym ca艂y czas kontakt z tym co mnie podnieca. Zacz膮艂em liza膰 mi臋dzy palcami Klaudii, po艂ykaj膮c kolejne brudy i ziarnka piasku. Szybko sko艅czy艂em lizanie z jednego prostego powodu, chcia艂em zachowa膰 reszt臋 na p贸藕niej. Podnios艂em drug膮 st贸pk臋, tym razem skarpetk臋 zdj膮艂em z臋bami, na co Kaludia zareagowa艂a cichym 艣miechem i s艂owami: Kreatywnie ci powiem, kreatywnie.



Jej druga st贸pka 艣mierdzia艂a mniej a 艣r贸dstopie by艂o czystsze, ale to pewnie za spraw膮 tego lizaka. Natomiast mi臋dzy palcami brud po skarpetkach by艂... i to znacznie wi臋cej ni偶 na poprzedniej. Zliza艂em jedynie ten brud z pomi臋dzy palc贸w, a po tym powiedzia艂em:



- Klaudu艣: zr贸bmy to co ze skarpetkami, tylko d艂u偶ej



- Spoczko - Powiedzia艂a, po czym po艂ozy艂em si臋 pod fotelem



Klaudia zsun臋艂a st贸pki i po艂o偶y艂a mi na twarzy. Mokrymi od potu stopami je偶dzi艂a mi po twarzy, po czasie zacz膮艂em liza膰 stopy, pomiedzy palcami, po pi臋cie, p贸藕niej Klaudia znowu postanowi艂a wierci膰 mi po twarzy swoimi pomara艅czowo-czerwonymi podeszwami st贸p. P贸藕niej zn贸w zacz膮艂em liza膰. Zrobili艣my kilka takich powt贸rze艅l, po czym po艂o偶y艂a mi swoje stopy: jedn膮 na nosie, jedn膮 na ustach. Ca艂e te zabawy 艂膮cznie z tym le偶eniem pod jej stopami zaj臋艂y 艂acznie kilka godzin. Kilka godzin przyjemno艣ci i swoj膮 drog膮 kilka godzin ukrywania silnej erekcji. Nie by艂o 艂atwo, ale chyba si臋 uda艂o.



Kiedy wsta艂em, Uswiadomi艂em sobie, 偶e przecie偶 jeszcze jedej pieszczoty nie zaserwowa艂em mojej przyjaci贸艂ce. Wzi膮艂em stop臋 Klaudii i w艂o偶y艂em j膮 sobie do ust, ssa膰 wszystkie palce naraz , a ka偶dy osobno. Kiedy wszystko sko艅czyli艣my by艂a ju偶 godzina 19.45. Przez tyle godzin liza艂em stopy mojej przyjaci贸艂ce. Nie 偶a艂owa艂em ani sekundy.



- Wiesz co ci powiem, ten tw贸j fetysz jest wspania艂y, czuj臋 si臋 mega, tka wyluzowana, dzi臋kuj臋 - powiedzia艂a po czym poca艂owa艂a mnie w usta.



Po poca艂unku powiedzia艂em tylko:



- To ja ci dzi臋kuj臋, b艂agam ci臋 nie m贸w nikomu o tym i pami臋taj, 偶e jakby co to ja mog臋 o ka偶dej porze dnia i nocy



- Spoko, nikomu o tym nie powiem i na pewno to powt贸rzymy.



U艣miechn膮艂em si臋 tylko i obj膮艂em j膮 w p贸艂.



Kilka minut p贸藕niej, Uzna艂a, 偶e jej czarne wci膮偶 艣mierdz膮ce skarpetki, b臋d膮 wspania艂膮 nagrod膮 za masa偶 ustami. Bardzo dobrze uzna艂a!



Kiedy chcia艂a na艂o偶y膰 buty, nagle skierowa艂a nos ku jednemy z nich.



- O kurwaa *kaszlni臋cie*, Jakie mocne, masz - Poda艂a mi drugiego buta.



Rzeczywi艣cie, smr贸d by艂 przenikliwy i tym razem oboje si臋 o tym przekonali艣my. Po oko艂o dwuminutowym w膮chaniu od艂o偶yli艣my buty, a na ko艅cu ubra艂em jej oba.



Ta wycieczka by艂a najbardziej udan膮 w miom 偶yciu:



艢wietny pocz膮tek, niezwyk艂y Krak贸w i wspania艂y powr贸t. 呕ycz臋 ka偶demu fetyszy艣cie aby dosta艂 takiego lizaka jak ja i aby odwiedzi艂 p贸藕niej jego...hmm fabryk臋 ;)

Stopomaniak

opublikowa艂 opowiadanie w kategorii erotyka, u偶y艂 2616 s艂贸w i 13857 znak贸w.

3 komentarze

 
  • Politeista Konserwatysta

    Trafisz do Tartaru zdajesz sobie z tego spraw臋?

    16 lut 2023

  • ala

    Pi臋kne!

    9 kwi 2021

  • AnonimS

    - Prosz臋 - u艣miechem na twarzy ? Chyba z u艣miechem na twarzy. / katharsis po ym ? Chyba po Tym./z艂apa艂em za jej carn膮 skarpetk臋 ? CZarn膮/ si臋 mega, tka wyluzowana,? TAka/. Sporo tych liter贸wek. No i te odst臋py mi臋dzy zdaniami zbyt d艂ugie  Eminem ocenie. Sam ooisfetyszu -realistyczny.  Kolejny odcinek napisz staranniej. Zestaw na tak . Pozdrawiam

    26 cze 2018