Okruchy i okruszki cz. 3

Dochodziła 22.00, siedziała patrząc bezmyślnie w telewizor. Mąż obecny ciałem, lecz zupełnie nie duchem, pochłaniał kolejne strony filozoficznej książki. Świat dla niego zniknął. Czuła się osamotniona. Brak spojrzenia, brak rozmowy, brak przytulenia. Tylko tv i kieliszek wina. Jej frustracja rosła. Podniosła się ciężko z kanapy.. Wybór łazienki i gorąca kąpiel wydała się najsensowniejszym rozwiązaniem. Zapaliła tylko małe światło przy lustrze – pragnęła cienia. Chciała zrobić na złość mężowi, żeby wreszcie ją zauważył, żeby poczuł zazdrość. Ze stosu ubrań wygrzebała nieduży satynowy woreczek – prezent, którego nie powinna nigdy dostać. Naruszał jej intymność, burzył światopogląd, przypominał o szaleństwie, którego dopuściła się jakiś czas temu. Otworzyła woreczek. W środku schowany był nieduży żelowy penis. Od "fryzjerskiego wieczoru” trwał w ukryciu. Wyciągnęła go. Wepchnięcie w majtki wydawało się takie banalne. Na jego końcu znajdowała się przyssawka. Bez chwili wahania przyczepiła go do dna wanny, zamknęła korek i zaczęła napuszczać gorącej wody. Dodała płynu do kąpieli. Płynąca woda wzburzała pianę pokrywającą powierzchnię coraz grubszą warstwą. Zaczęła się rozbierać..Rzeczy kolejno lądują w koszu z brudną bielizną. Zsunęła bawełniane majtki. Opadły bezładnie na podłogę. Pogładziła odrośnięte już włoski. Sięgnęła dalej i głębiej. Odchyliła włoski i palec bez trudu znalazł się w jej wnętrzu. Była dość wilgotna, nie chciała jednak znów zaspokoić się paluszkiem, jak przez kilka poprzednich wieczorów. Zakręciła kran. Weszła do wanny powoli zanurzając ciało. Skryty pod powierzchnią wody i gęstej piany sterczał z dna "przyjaciel”. Ścisnęła go lekko udami. Zaczęła się przesuwać w jego kierunku, aż oparł się cały wzdłuż waginy. Ścisnęła go powtórnie i poruszyła biodrami. Podrażnił ją. Zwolniła uścisk, rozchyliła nogi, otwierając palcami rozgrzane płatki. Odgięła lekko główkę przyjaciela w kierunku wejścia do cipeczki. Był już przy wejściu. Powoli zaczęła przesuwać pośladki po gładkiej powierzchni wanny pozwalając by się w niej zagłębił. Uniosła się lekko, by opaść na niego i przyjąć wewnątrz aż do samego końca. Był ciepły, sztywny, lecz nie pulsował tak jak prawdziwy, nie miał zapachu, życia. Wypełnił ją jednak, dotykał i drażnił. Woda sprawiała, że mogła płynie poruszać biodrami, kołysać się, zataczać kręgi. Kierowała nim by dotykał ją tam gdzie chciała najbardziej. Coraz odważniej, coraz szybciej. Paluszki wśród włosków odnalazły łechtaczkę. Lekkie muśnięcie i dreszcz, kolejne, kolejne, kolejne i powracające dreszcze mimo gorącej wody. Wreszcie spazm. Zacisnęła zęby by nie krzyknąć, tylko rumieńce i nierówny oddech mówił co się stało. Jej wnętrze płonęło. Każdy ruch przyjaciela wewnątrz powodował przyjemność przechodzącą w ból. Bała się poruszyć. Odchyliła się opierając plecy o wannę, aż woda zakryła ją po szyję. Oddech normował się. Miała wrażenie, że penis w jej wnętrzu urósł. Odpłynęła w błogi letarg. Drzwi łazienki otworzyły się, zapomniała je zamknąć na klucz. W progu pojawił się "wielki nieobecny”. Rzucił spojrzenie jakby szukał czy jest na miejscu, podniósł jej majtki i wrzucił do kosza z bielizną. Zamknął drzwi. Przyjaciel ciągle w niej tkwił. Zatoczyła biodrami krąg. Jej wnętrze tonęło w zupełnie innej wilgoci niż woda, czuła to. Powoli uniosła pośladki, pozwalając by przyczyna jej spełnienia ją opuściła. Z niemały trudem odczepiła go od dna. Wytarła w ręcznik by mógł wrócić do swojego woreczka. Woda stawała się chłodniejsza. Wstała okrywając ciało ręcznikiem, po czym zaczęła się systematycznie nim wycierać. Powtórnie ukryła woreczek rozkoszy. Założyła piżamę. Łóżko stało się jej kolejnym celem, który chciała osiągnąć. Otuliła się miękką kołdrą i szybko usnęła. Ręka, która po pewnym czasie zaczęła jej zsuwać spodnie i błądzić po jej płatkach zatonęła w wilgoci. Nie było to jednak jej zasługą, uśmiechnęła się przez sen i odpłynęła w niebyt.

Szarik

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 775 słów i 4328 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Szarik

    Przyjmuję z pokorą.Troszkę już nasmarowałem w takim stylu, ale na czas jakiś, może. Hmm, może go po prostu nazwać niezbędnik?

    11 kwi 2015

  • Użytkownik Szarik

    Cieszę się, że się podobało. Kolejne będzie nieco inne, ale mam nadzieję, że również się spodoba.

    9 kwi 2015

  • Użytkownik Szarik

    Dziękuję powtórnie za przychylność :)

    9 kwi 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Wyobraziłam sobie, jak przesunął się wzdłuż i... Podobało mi się,  Szary Wilku..

    9 kwi 2015