Paula jak co dzień szykowała się do wieczornego joggingu. Gdy nałożyła czarne legginsy i spięła włosy w charakterystyczny kucyk, była gotowa. Jeszcze tylko adidasy i może ruszać.
23-latka wprowadziła się na nowe osiedle zaledwie kilka miesięcy temu, jednak od razu pokochała nową lokalizację. Było cicho, spokojnie, sąsiedzi wyjątkowo kulturalni, a co najważniejsze, zaledwie kilka metrów za bramą miała wejście do lasku, w którym mogła na spokojnie, w otoczeniu natury, oddać się swoim treningom.
Paula bardzo dbała o formę. Była niezwykle dumna z tego, jak prezentuje się jej ciało i nie zamierzała tego zatracić. Była dość drobną, filigranową brunetką. Włosy, sięgające niemal do pasa, z reguły trzymała luźno, związywała je tylko wówczas, gdy ruszała na trening. Wrażenie na mężczyznach robiły zwłaszcza jej jędrne, wytrenowane pośladki. Czasami na siłowni, gdy robiła przysiady, nie mogła oprzeć się poczuciu kilku par oczu wlepionych właśnie w tę część jej ciała. I choć czuła się wówczas nieco speszona, w głębi duszy jej to schlebiało.
Dziewczyna bowiem, choć niezwykle seksowna, należała raczej do tych nieśmiałych. W kontaktach damsko-męskich zawsze była wycofana. Nie potrafiła, tak jak koleżanki, prowokować facetów, którzy jej się spodobali, choć wiedziała, że ma do tego wszelkie atrybuty. Momentami jej własna nieśmiałość strasznie ją irytowała. W głębi duszy pragnęła przeżyć przygodny seks, noc przepełnioną pożądaniem, tajemniczością i dreszczykiem emocji, że robi to z kimś, kogo ledwo poznała. Lubiła fantazjować o tym, jak prawie obcy mężczyzna przejmuje nad nią kontrolę. Jak ona, choć niepewna tego co robi, oddaje mu się we władanie. Jak czuje się przy nim malutka i zdana na jego łaskę. Lubiła wyobrażać sobie, jak od czasu do czasu dostaje soczystego klapsa, który jeszcze pobudza jej zmysły.
Najmocniej działało jednak wyobrażenie, gdy wciśnięta w pościel, jest brana od tyłu. W najbardziej uległej pozycji, jaką mogła sobie wyobrazić. Jak zaciska palce na prześcieradle, będąc przy tym każdym pchnięciem dociskana mocniej do łóżka. Jak czuła na twarzy wgnieciony do maksimum materac, a mimo to miała wrażenie, że za każdym kolejnym ruchem jest mocniej. Oddawała się temu wyobrażeniu w pełni, niemal czując, jak traci oddech. To właśnie najczęściej w tych momentach udawało jej się osiągnąć spełnienie.
Nigdy jednak nie odważyła się nawet zbliżyć do swoich wyobrażeń. Pozostawało jej jedynie napawać się tym, co mogą mieć w głowie faceci, gdy tak wlepiają w nią wzrok.
"Czas ruszać" - pomyślała Paula i przekręciła zamek w drzwiach. Po chwili była już na skraju lasku. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi. - Idealnie - szepnęła pod nosem dziewczyna i zaczęła się rozciągać.
Po kilku minutach przeszedł ją nieprzyjemny dreszcz. Paula miała dziwne wrażenie, że tego dnia jest obserwowana.
"Trzeba ograniczyć podcasty kryminalne" - pomyślała i zrzuciła nieprzyjemne wrażenie na karb tego, że ostatnio, w wolnych chwilach, lubiła słuchać przede wszystkim o dawnych morderstwach.
"Rzuca mi się już to na głowę" - skarciła się w myślach i ruszyła biegiem w las.
W trakcie biegu jednak wrażenie wcale nie odpuściło. Wręcz przeciwnie. Coraz mocniej czuła, że nie jest sama. Gdy w pewnym momencie gałązka trzasnęła pod jej stopą, aż podskoczyła.
"Dobra, starczy tego na dzisiaj, czas wracać" - dała za wygraną swoim lękom.
Nagle usłyszała czyjść przyśpieszony oddech. Słońce już schowało się za horyzontem i w lesie panował półmrok. Paula w tym momencie była już naprawdę poddenerwowana. Przyśpieszyła i co sił ruszyła w kierunku swojego bloku. W pewnym momencie obejrzała się za siebie i po chwili dostrzegła go. Ciemny kształt wyraźnie poruszał się w jej kierunku. W obecnym stanie ostatnim na co miała ochotę to przekonać się, kim on jest. Wystartowała sprintem, by jak najszybciej opuścić las. W nerwach nie zauważyła jednak wystącego korzenia, potknęła się i upadła. Gdy spróbowała wstać, jęknęła z bólu. Prawdopodobnie odnowiła się jej dawna kontuzja - skręcona kostka.
Nie wiedziała co robić. Obróciła się za siebie - cień zniknął. Nie wiedziała, czy bardziej się z tego powodu cieszy, czy niepokoi, że straciła go z oczu. Gdy ponownie spojrzała przed siebie, zobaczyła czyjeś nogi. Wrzasnęła z przerażenia. Po sekundzie jednak poczuła, jak coś zakrywa jej usta. Nagle obraz zaczął się rozmazywać, a Paula osunęła sie nieprzytomna na ziemię.
***
Paula otworzyła powoli oczy. Nie miała pojęcia, gdzie się znajduje. Leżała w jakimś obcym łóżku. W pobliżu nie widziała nikogo. Postanowiła wstać. Podeszła do drzwi i powoli nacisnęła klamkę. Ku jej zdziwieniu - nie stawiła oporu. Wyszła na długi, opustoszały korytarz. Nie wiedząc gdzie jest, postanowiła się nieco rozjerzeć. Poszła w kierunku schodów i zeszła na niższe piętro.
- O, witam śpiącą królewnę - powitał ją siedzący w fotelu i popijający whisky mężczyzna, który po chwili ruszył w jej kierunku.
Paula niepewna co się w zasadzie dzieje, odruchowo cofnęła się. - Nie podchodź - rzuciła.
- A może jakieś dziękuję czy coś - rzucił zaczepnie mężczyzna. - Kto wie, co by się z Tobą stało, gdybym zostawił Cię w lesie. Chciałem tylko zapytać, czy wszystko wporządku, gdy upadłaś, a Ty nagle zemdlałaś.
"Zemdlałam?" - pomyślała Paula. Była niemal pewna, że utrata przytomności była zasługą osoby, która zasłoniła czymś jej usta. Teraz jednak, widząc, że jest cała i zdrowa, zaczęła kwestionować swoje wspomnienia. "A może tylko mi się wydawało? Może to wszystko z nerwów?" - rozmyślała.
Z letargu wyrwał ją mężczyzna. - Jestem Maks - wyciągnął ku niej rękę. - Jak tylko poczujesz się lepiej, chętnie odwiozę Cię do domu, musi tylko ze mnie zejść alkohol, bo jak widzisz, z przyzwyczajenia wypiłem szklaneczkę. Ty tymczasem czuj się jak u siebie - rzucił.
Paula zgłupiała. Choć nadal nie miała zaufania co do mężczyzny, postanowiła tego nieokazywać. Nieśmiało skinęła tylko głową. - Jeżeli chcesz, możesz wziąć prysznic - zaproponował Maks. Dziewczyna chciała się jak najszybciej wyrwać z tego miejsca. Nie miała jednak pojęcia jak daleko od domu jest, a boląca kostka raczej niesprzyjała dłuższym wycieczkom. Postanowiła skorzystać z propozycji - nie miała wielu lepszych opcji.
***
Gdy wyszła spod prysznica, nieco się uspokoiła. Przekonała samą siebie, że może faktycznie histeryzuje i podkręca ostatnie wydarzenia, czyniąc z nich wstęp do jakiejś mrocznej historii. Schodząc na dół zobaczyła, że czeka na nią gorąca herbata i talerz pełen spagetthi.
- Pomyślałem, że możesz być głodna - powiedział Maks, gdy zobaczył dziewczynę.
- Dziękuję - odrzekła nieśmiało Paula, lekko się uśmiechając.
Faktycznie, od co najmniej kilku godzin - "bo chyba tyle minęło?" - zastanowiła się Paula, nic nie jadła. Trening połączony z potężną dawką adrenaliny i stresu wywołanego ostatnimi wydarzeniami sprawił, że obecnie była gotowa zjeść dosłownie wszystko. Przygotowane danie natomiast dodatkowo sprawiało wrażenie bardzo smacznego.
"A jeśli coś tam dosypał?" - zastanowiła się Paula. Wciąż nie ufała Maksowi. Niby ugościł ją najlepiej jak umiał, ale cała sytuacja była, delikatnie mówiąc, dziwna.
- Nie bój się. Mogę pierwszy spróbować porcji z twojego talerza - wyrwał ją z zadumy Maks jakby czytając jej w myślach.
- Nie nie, nie trzeba - odrzekła dziewczyna, która nie chciała być niewdzięczna za okazaną gościnność.
Wciąż z lekką dozą niepewności zasiadła do stołu. Nieśmiało wzięła pierwszy kęs... po czym niczym głodzone przez tydzień zwierzę wciągnęła resztę potrawy.
- Jeżeli chcesz dokładkę nie ma problemu - rzucił Maks.
- Nie, dziękuję, więcej nie dam rady. Jeżeli pozwolisz, wrócę do pokoju i tam poczekam, aż będziesz w stanie mnie odwieźć do domu - odrzekła Paula.
- Oczywiście. Czuj się jak u siebie
Gdy Paula odchodziła od stołu, miała nieprzyjemne wrażenie, że Maks dosłownie wwierca się wzrokiem w jej pośladki. Gdy jednak na moment się odwróciła, mężczyzna akurat sprawdzał coś w swoim telefonie.
"Może faktycznie jestem przewrażliwiona" - pomyślała.
***
CDN.
Dodaj komentarz