Niespodzianka.

Obudziłam się o 6:00. Jak to zawsze w poniedziałek. A dalej...jak zawsze z rana - czas na szykowanie. Oczywiście śniadanko, prysznic, układanie fryzury i ubiór. Jeśli chodzi o to ostatnie to nie miałam zbyt wielkiego wyboru. Agencja detektywistyczna, w której pracuję ma ustalony konkretny mundurek. Nic wielkiego. Zwykłe, proste, czarne spodnie, a do tego koszulka i kurtka ze śmiesznym znaczkiem. Niby tak ma nam się dobrze kojarzyć praca. Lubie ją, nawet kocham, ale z pracą kojarzy mi się jedynie - wczesna pobudka, wieczna gotowość i nawał pracy, a jakby mało tego było, raczej nie mogę sobie pozwolić na "party" z przyjaciółmi, bo nie do pomyślenia jest, bym pracowała na kacu. A godziny i dni pracy...ruchome. Bardzo ruchome.  
Sprawa, którą teraz prowadziliśmy trochę mnie przerażała. Poszlaki, znaki, które dostawaliśmy od zbrodniarza, często znajdowały się w pobliżu miejsca mojego zamieszkania. Chociaż, bardziej wstrząsające było to dla moich dwóch, ukochanych współlokatorek. Lecz, szczerze mówiąc, jestem silną kobietą i wiem, że dam sobie z tym radę.
A właśnie! Zbrodniarz!
Zbrodniarz to bardzo przebiegła istota. Jest sprytna, nigdy nie zauważona...
Bawi się z nami w kotka i myszkę...wiemy, że jej szukamy, ale...nie wiemy kim ona jest. Zawsze zostawia po sobie ślady. Robi to specjalnie. Niestety są one tak dopracowane, że...praktycznie dają nam tylko świadomość, że ten ktoś istnieje.  
Za co go ścigamy?  
Za najdoskonalsze przestępstwo jakiego ktokolwiek w naszym mieście dokonał.  
Była to kradzież z zabójstwem. Ale to wszystko zostało wykonane...tak...schludnie.
Schludne przestępstwo? Brzmi to co najmniej dziwnie.  
Ale właśnie tak to określę.
Ofiara po zabójstwie miała doskonale zaszytą ranę. Została ułożona na jej własnym łóżku, w pozycji śpiącego, bezbronnego dziecka.  
Ukradziona została bardzo cenna kolekcja...komiksów.  
Nie byle jaka, warta 10 000 zł. Wiem, uważacie, że to przesada. Ale te cudowne, oryginalne komiksy są tyle warte.
Czuje się trochę zbratana z przestępcą. Kocham komiksy i czasem do głowy mi przychodzi głupia myśl, że chciałabym spotkać się z przestępcą, tylko dlatego, żeby je zobaczyć. I nic więcej. Tak po prostu.
Palec wskazujący u ręki martwego właściciela cudownej kolekcji wskazywał na szafkę. Postanowiliśmy, że zobaczymy. Chcieliśmy się upewnić, że to tylko przypadek sprawił coś takiego. Niestety... w szafce znajdowały się...zęby.
Były to zęby ofiary. Można się było tego od razu spodziewać. Chociażby po zaszytej jamie ustnej.  
Na kilku były wyryte litery. Na odwrotach cyfry. Po ułożeniu zębów cyframi od 1 do 13, czyli tyle, ile było oznakowanych - na odwrotach ujawnił się napis "Wonderful mind".  
Chłopaki z mojego oddziału zaczęli gadać, że mamy do czynienia z kimś bardzo niebezpiecznym i zbyt przebiegłym. Możecie wierzyć lub nie, ja nie czułam tego strachu. Za to cały czas czułam niewidzialną więź, między mną, a zbrodniarzem.  
Kiedy wróciłam do domu, po kolejnym dniu rozwiązywania zagadek tego kogoś postanowiłam zrobić sobie kąpiel relaksacyjną. Mogłam nawet do tego puścić głośną muzykę, bo jak się okazało dziewczyny wyjechały do rodziców jednej z nich na jedną noc.  
Byłam zła, że mnie nie poinformowały, ale wtedy zorientowałam się, że mówiły mi to...tylko praca mi to przyćmiła.  
Kiedy rozebrałam się będąc w łazience, zobaczyłam, że mam siniaka na plecach. Może nic takiego, ale bardzo mnie ciekawiło jak on powstał. Nigdzie się nie obijałam, po niczym nie skakałam...skąd on się wziął?  
Gdy chciałam już wchodzić do wanny, zauważyłam, że pod pralką leży skrawek papieru. Od razu się po niego schyliłam. Wstając walnęłam się w siniaka uderzając o umywalkę plecami. Na papierku był skrawek komiksu... "Cholera!" pomyślałam. Zakręciłam lejącą się wodę, założyłam szlafrok i wszyłam z łazienki. Byłam wtedy bardzo roztrzęsiona. Przecież to był skrawek komiksu z kolekcji, której szukamy! Jak on dostał się do mojego domu? Kiedy?
Nerwowo chodziłam po domu.  
Poszłam do kuchni się napić. Kiedy otwierałam lodówkę wypadł kolejny skrawek...Na nim widniał napis "jesteś już blisko". Wtedy myślałam, że zemdleję. Byłam przerażona, a jednocześnie czułam satysfakcję z tego co się dzieje...DLACZEGO?  
W tym momencie zadzwonił telefon. Był to mój wspólnik. Powiedział, że znaleźli osobę, która mimo sprytu sprawcy - zauważyła go. Mieli rysopis. Była to kobieta. Wymykając się z tamtego miejsca była ubrana w czarne jeasny, czarną bluzę, z zamkiem z tyłu do połowy pleców, ciemnozielone trampki i czapkę z daszkiem w tym samym kolorze.  
Byłam przerażona. Rozłączyłam się, a wtedy telefon sam wypadł mi z ręki. Ja mam takie ubrania. Idealnie te same, których nie mogłam znaleźć od kilku dni.  
Wtedy przyćmiło mnie na chwilę i poczułam się...bardzo źle.  
Odwróciłam się i zobaczyłam kogoś obcego. Bez chwili zastanowienia złapałam za butelkę perfum z toaletki i rzuciłam nimi w tą osobę. Emocje robią z człowieka bezmyślną istotę.  
Nagle, huk! Pisk w uszach i szok... Co zrobiłam? Rzuciłam w lustro. Byłam jakby naćpana. Jakby nigdy nic poszłam do swojego pokoju. Wszystko co robiłam wykonywałam jakby ktoś inny mi kazał. W swoim pokoju zdarłam tapetę, pod nią była dziwna wnęka w ścianie. Po odsunięciu wypadło z niej kilka komiksów, plastikowy pojemnik na igły i bawełniana nić.  
Wszystko zaczęło składać mi się do kupy.  
Wiedziałam, że mam do czynienia z czymś strasznym.  
I już wiem, kto jest sprawcą, ale przecież nic nie powiem...tak będzie lepiej...prawda?

CzarnaDama

opublikowała opowiadanie w kategorii kryminał, użyła 1041 słów i 5807 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik moonky

    Całkiem przyjemne, ale przewidywalne co do sprawcy, powiem Ci dlaczego: napisałaś że czuła więź z przestępcą kiedy to inni się go obawiali, a poza tym trochę krótkie... Mimo to fajne :)

    6 lut 2014

  • Użytkownik CzarnaDama

    Dziękuję bardzo :) Kolejnej części raczej nie będzie z tego opowiadania, chyba, że jakoś uda się to napisać :D Ale jeśli nie to, to może coś innego wpadnie do głowy :)

    5 lut 2014

  • Użytkownik Misia

    Kolejnej części raczej pewnie nie będzie bo to zepsuje opowiadanie. ;) Ale liczę na kolejne opowiadania autorki! :)

    5 lut 2014

  • Użytkownik autodestrukcja

    Mimo tego,że nie zaczytuję się w kryminałach to ten wyjątkowo przypadł mi jak na razie do gustu, czekam na kolejne części :-)

    4 lut 2014