Nie tylko pożądanie

To co piękne i zmysłowe zaczyna się najczęściej niewinnie. Spojrzeniem rzuconym znad okładki książki. Uśmiechem puszczonym śmielej, już w konkretnym kierunku. Napotkany wzrok, który wcześniej błądził po całym ciele, speszony wykryciem... Wtedy już wiadomo. Nie ma odwrotu. Coś zaczyna się dziać. W sercu, w duszy pojawiają się pytania, rozmyślania. Próbuje się na to zaradzić, ale sposób jest tylko jeden. Poznać, przetestować to wciąż niepewne uczucie.  

Rozmowa, dotyk bywają pomocni, lecz to czas jest sędzią, bramą do kolejnego etapu. Otwarcie się, większą swoboda. Tylko, gdy uczucie jest silniejsze, sprawdzone, ponętne usta chętniej zapraszają w gościnę, delikatne pieszczoty staja się coraz śmielsze. Do kolejnego, ostatniego już etapu tej podróży tak łatwo już się dostać nie jest. Serfując na falach uczucia, jest on puentą, kropka nad "i", wisienka na torcie, którą chowa się tylko na tę jedną, specjalną okazje.

Nadeszła ta chwila. Oboje są speszeni, lecz pragną tego równie mocno. Zadbali, by nikt nie był w stanie im przeszkodzić. Usiedli na łóżku. Na przeciwko siebie. Niepewni. Nie wiedza co maja zrobić. Nagle on przełamuje cisze i bezruch. Lapie ja za rękę, cofa, by potem znów, tym razem o wiele pewniej ja złapać. Zaczynając od łokcia całuje, podwijając rękaw cienkiej bluzki idzie coraz wyżej. Zsuwa jedno ramiączko. Na ramionach i szyji zatrzymuje się dluzej, pozwala chwili trwać, widząc rozkosz na jej twarzy. Teraz kolej na usta. Delikatnym ruchem nadgarstka zbiera włosy z jej twarzy i umieszcza za uchem. Całuje, jednocześnie, delikatnie napierając kładzie ją na łóżku. Ona, pozwala mu robic swoje. Czuje ufność, wie ze jej nie skrzywdzi, a jedynie przypieczętuje to, co czuje w swoim sercu...

Jego palce błądzą po całym ciele. Nie wie od czego zacząć. Podnosi się. Ogląda, podziwia i wciąż nie może uwierzyć że takie szczęście go spotkało. Tak silne kochanie, kochanie odwzajemnione. Łzy naszły mu do oczu. Lecz po chwili, ocucony zdziwionym spojrzeniem swojej kochanki wraca do zaczętej pracy. Powoli, delikatnie, rozkoszując się każdym centymetrem jej nagiego ciała, zdejmuje bluzkę. Przebytą drogę zaznacza pocałunkami. Od pępka, kończąc pomiędzy jej pięknymi piersiami. Zaczęła już jęczeć z rozkoszy. Napięcie budowane tak długo zaczęło dawać się we znaki. Już chciała go miec, poczuć w sobie! Lecz nie taki był plan...

Wstał z łóżka i ruszył w kierunku szafki. Wyjął z niej czarną, uprzednio przygotowana opaskę. Zanim założył ja na oczy swojej kochanki spytał się wymownym ruchem o zgodę. Dostał ja i przystąpił do działania. Gdy zatańczył palcami wokół. Jej lewej piersi, wstrząsnął nią dreszcz emocji. Rozpalone do granic możliwości sutki widoczne były przez cienki materiał stanika. To była ta chwila. Chłopak uwolnił je. Ukazane w pełnej okazałości wydały się o wiele piękniejsze niż sobie wyobrażał. Westchnął, znów ogarnięty falą szczęścia. Jego miłość dyszla już z podniecenia. On sam tez czuł zbliżający się, kulminacyjny moment.

Spojrzał na jej nogi. Długie, zgrabne, piękne. Była bosa. Na jej ciele zostały już tylko figlarne, białe pończochy i fałdowana mini spodniczka w zielono szarą kratę. Znów napawał się widokiem. Była dla niego idealna. Drobna, z krągłymi piersiami, nogami prawie jak u modelki twarzą mającej w sobie jednocześnie cos z malej dziewczynki jak i dorosłej kobiety. Ideał. Ideał który kochał, przez który był kochany. Ideał, który był cały jego.  

Zabrał się za spódniczkę. Gdy tylko poczuła dotyk jego ciepłych dłoni na biodrach, instynktownie uniosła je, by ten niepotrzebny kawałek materiału mógł zostać ściągnięty. Nie było majtek. Jego oczom ukazał się symbol kobiecości. Miejsce, które przygotowane jest tylko dla tego jedynego. Jedynego, ktorym był. Uśmiechnął się w duchu. Dla niego starannie o to zadbała. Wokół nie bylo żadnej niedoskonałości. Zastał to, czego oczekiwał. Był bardzo usatysfakcjonowany. Czuł, ze dzisiejsza noc to jego przedstawienie. On tutaj prowadzi, dba o obopólne zadowolenie. W miłości jak w tańcu.

Spojrzał na swój skarb. Zdjął bluzkę, następnie spodnie i majtki. Uklęknął przed położona na łóżku dziewczyną. Pocałował jej szparkę. Następnie ustami i językiem drażnił miejsca wokół niej, uważając by jeszcze nie dostać się do środka. Była niesamowicie rozgrzana. Usłyszał pomruki zadowolenia. Ręka dziewczyny mimowolnie skierowała się ku dołowi, pieszcząc intymne miejsca. Po chwili już wiedział. Są gotowi na ostatni krok. Pocałował ją w usta. Podczas pocałunku jednym ruchem dostał się do środka, od razu przebijając błonę dziewiczą. Popłynęła stróżka krwi. Dalej kontynuował będąc w nią wtulonym. Nie poruszał się szybko. Zależało mu na tym, by jak najdłużej celebrować ta chwilę. Ona mu w tym pomagała. Poruszania biodrami, dostosowując się do jego rytmu. Co jakiś czas wymieniali pocałunki. Orgazm jaki przeżyli był najlepszym uczuciem jakiego kiedykolwiek doznali a jednocześnie przypieczętowaniem ich szczerej miłości.

Motloch19

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 903 słów i 5283 znaków.

4 komentarze

 
  • valkan

    Przyjemnie przeczytać coś tak ciekawie napisanego :-) wiecej takich tekstów:-) Pozdrawiam.

    16 lut 2015

  • nienasycona

    Niepotrzebnie:) Widać, że to pomyłka:)

    14 lut 2015

  • Motloch19

    Dzieki ^^. Ale... Aż mi wstyd za ten tytuł. :D

    14 lut 2015

  • nienasycona

    Bardzo ładnie napisane. Podobało mi się. Zmień tylko, proszę ten błąd ortograficzny w tytule. .Poza tym, brawo:)

    14 lut 2015