Urodziny – rozdział 1
Z moją ukochaną postanowiliśmy w jakiś wyjątkowy sposób uczcić moje urodziny. Brakowało nam w owym czasie intymności.
Wynająłem pokój w hotelu, zakupiłem szampana, coś na uzupełnienie energii i pojechałem po nią. Mocno podekscytowana i trochę przestraszona wsiadła do mojego samochodu. Zakomunikowałem jej że mama dla niej niespodziankę i spokojne miejsce w którym możemy "porozmawiać” bez skrępowania. Dotarliśmy do pokoju, z okna piękny widok na jezioro.
Tylko chwilę zachwycaliśmy się widokiem, następnie rozlałem szampana i zaczęliśmy się do siebie tulić.
Początkowo całowałem ją nieśmiało lecz szybko zorientowałem się że woli mocnie i agresywniej, Zaczęła podgryzać moje wargi. W tym czasie moje ręce poruszały się po jej górnej części, wsunęły się już pod koszulkę. Ona nie pozostawała dłużna. Siedziała mi na kolanach przykleiła się do mnie a jej ręce poruszały się po moich plecach. Mój członek był już całkiem stwardniały a ona swym kroczem ocierała się o niego. Zdjąłem z niej powoli ubranie. Tak że została w samej pięknej, przygotowanej specjalnie na ta okazje bieliźnie. Masz swój prezent, ja nim jestem powiedziała.
Dobierałem się do jej piersi. Zdjąłem stanik dotarłem już do majtek, wtedy ona trochę skrępowana tym że ktoś może nas widzieć przez ogromne okno wyszeptała, chodź do łazienki. Poszła przodem, nie czekając zbyt długo poszedłem za nią. Łazienka była dość przestronna lecz szybko stało się nam w niej bardzo gorąco.
Szybko byliśmy już nadzy. Zaczęliśmy od tego że usiadłem na ubikacji a ona na mnie. Po krótki ujeżdżaniu z obawy o ubikację przeszliśmy do pozycji stojącej. Oparłem ją przodem o zlew a ja spokojnie mogłem dobierać się do niej od tyłu. Obserwując jej piękne ciało w lustrze zacząłem posuwać ja coraz mocnie. Moje ręce poruszały się po jej ciele doskonale widoczne, z dość dużą prędkości. Obejmowałem je piersi mieszczące, szarpałem sutki i obserwowałem jej piękną i pełną podniecenie twarz. Nasze ciała błyszczały już od potu. Moja twarz wyglądała na równie skupioną i podnieconą jaj jej. Jednak powoli traciliśmy już oparcie w posadzce a nogi nasze były coraz słabsze.
Położyłem się na posadzce a ona mnie dosiała. Początkowo poczułem miły chłód od podłogi ale w trakcie jak mnie zaczęła ujeżdżać z powrotem zrobiła mi się bardzo gorąco. Jazda trwałą tak długo aż doszła do końca. Strasznie gorąco powiedziała, musimy wsiąść prysznic. Weszła pierwsza odkręciła wodę, a ja z namiętnością obserwowałem ją przez szybę kabiny. Następnie do niej dołączyłem. Woda byłą bardzo zimna ale nam to nie przeszkadzało. Wprost przeciwnie nasze ciała były tak rozpalone, że ten chłód był kojący. Mój twardy w wyprężony członek wciąż domagał się dalszej akcji. Mimo małej przestrzenie udało mi się w nią wejść znowu posiąść. Pomimo chłodzenia pleców wciąż było gorąco. Cały czas moje ręce błądziły po jej ciele i podtrzymywały ją abyśmy nie wypadli razem z kabiną. Woda spływała po naszych rozpalonych ciałach. Obróciła się i teraz posuwałem ją patrząc na jej plecy i pieszcząc piersi. Czułem jej ciepło a mój penis czół dookoła jej pulsujące łono. Wiedziałem że długo tak nie wytrzymam. Ona zeszła z mojego członka. Odwróciła się do mnie kucnęła i zaczęła pieścić mnie ustami. Początkowo dość nieśmiało i delikatnie ale stopniowo coraz mocniej. W tym stanie nie mogłem zbyt długo czekać chociaż z chęcią zatrzymałbym czas. Dlatego mimo stawianego przeze mnie oporu uparcie dążyła do tego aby doprowadzić mnie do końca. Jej usta obejmowały ściśle mojego członka a dłoń wspomagała jej posuwiste ruchy, w ostatniej chwili zdążyła wyciągnąć go z buzi a biały nektar rozlał się jej po piersiach. Myślałem że się przewrócę. Przytrzymałem sięściany, podniosłem ją. Dokończyliśmy prysznic i poszliśmy odpocząć do pokoju. Zasłoniliśmy zasłony i nadzy położyliśmy się na łóżku.
1 komentarz
WojtekWr
Wszystko OK, chociaż krótko tylko gdzie w hotelowej łazience masz zlew.