No i… dostałam niezły prezent… solidną „przegazówkę”… Pan mechanik pokazał, że nie tylko potrafi włożyć palce gdzie trzeba, ale i poszperać swym instrumentem… Zmajstrować potrafi wiele… no i wie, co to ostra jazda…
Dziewczyny, jeśli zepsujecie samochód – na przykład zatrzecie silnik, albo zrobicie inne niewinne głupstewko, a nie będziecie miały środków płatniczych na naprawę… to tylko do pana Grzegorza uderzajcie! Stary warsztat w zapadłej wiosce… Ale już on was weźmie na warsztat…
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
MIKEL71
Mi nikt tak nie odwdzięcza sie za pracę . Szkoda