Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Kiedy dobra dziewczynka staje się zła? - Prolog

     Trwające wakacje to dla wielu osób najcudowniejsze 2 miesiące w roku. Dla mnie jednak ich początek to okres szczęścia a zarazem smutku, dwóch odmiennych uczuć, które walczą ze sobą o dominację nad moją duszą a wszystko przez chłopaka...
     Razem z Pawłem który jest ode mnie starszy o rok, jesteśmy ze sobą od podstawówki, z dziecinnego zauroczenia ewoluowaliśmy do prawdziwego uczucia.  Pierwsze smyranie, macanie, nagość, seks, wszystko za nami. Ja tylko jego a on tylko mój. Wspominam to wszystko a także to jak po zakończeniu roku uświadomił mnie, że wyjeżdża za granicę.  
Leżąc samotnie w łóżku, rozmyślam.
- Wyjechać z nim? Niby jak skoro jeszcze rok szkoły przede mną.
- Związek na odległość? Jaki to ma sens?
Milion innych myśli jednocześnie.

     Upłynęło kilka dni, myśli oczyszczone. Decyzja podjęta. Zostajemy ze sobą do końca lipca, do czasu jego wyjazdu. Czy mnie to cieszy? I tak i nie, kocham go, byłam tylko z nim i to może jest ten problem, nie zasmakowałam niczego prócz jego niezbyt imponujących rozmiarów kutasa, niby nie tylko wielkość ma znaczenie (Skąd ja to mam wiedzieć? - natychmiastowa myśl), ale i sam seks nie jest imponujący. Nie przypominam sobie by  trwał on kiedyś dłużej niż 5 czy tam 10 minut...
     Dni mijają, coraz bardziej cieszy mnie to, że zostanę sama, jednak chwilę później łapie się na tym, że gadam głupoty i zaczynam płakać. Korzystając z ostatnich dni razem, spędzamy ze sobą więcej czasu niż dotychczas, wspólne noce, romantyczne kolacje, wypady do kina, seks. Wszystko to ma ułatwić nam rozłąkę, ale czy ułatwi?
     Do wyjazdu Pawła, pozostał niecały tydzień a ja po wielu próbach daje namówić się koleżankom na wyjście na imprezę, domówkę. Pijąc, gadając i tańcząc wieczór mija mi bardzo szybko, pozwalając zapomnieć o zbliżającej się rozłące. Któraś z koleżanek co jakiś czas przedstawia mi jakiegoś faceta, szybko jednak uświadomiłam ich, że nie szukam żadnego zastępstwa. Upijać się lekko, opowiedziałam swoją historie pewnej grupie, rozczulając się nad sobą, idę na mały parkiet potańczyć sobie trochę. Nie musiałam długo czekać by któryś z mężczyzn do mnie podbił, tańcząc z jednym z nich, po paru minutach czuje jego rękę na swojej talii by chwilę później poczuć ją na swoim pośladku. Nie wiedzieć czemu nie zareagowałam, delikatnie uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Zostałyśmy same ,- słyszę od tyłu znajomy głos, to Ilona moja najlepsza przyjaciółka.
- Jak to? ,- Pytam, odwracając się w jej stronę zrzucając dłoń adoratora z swojego tyłka.
-  Późno już ,- odpowiada wieszając mi się na szyi.
Tańcząc wspólnie przez parę minut, Ilona odgania wszelkich mężczyzn, innym razem któryś poklepie cię po tyłku, mówi uśmiechając i całując mnie w policzek. Chwilę chwyta mnie za rękę i mówi że wracamy do domu i ogarnęła nam podwózkę.
Wychodząc na zewnątrz, czeka już przed domem zaparkowany samochód. To znajomy nie pytaj skąd, mówi i kieruje się w stronę samochodu, Siadam z przodu ona z tyłu w środku znajduje się starszy przystojny mężczyzna koło 40-stki.
- Eryk jestem, przedstawiając się podaje mi rękę.
- Klaudia, odpowiadam.
Chwilę później ruszamy, po jakimś czasie znajdujemy się pod domem Ilony, Ta wysiadając mówi tylko na odchodne, jakoś ci się ona odwdzięczy za to, że nas odwiozłeś. Patrząc się na niego, podaje mu swój adres.
- To drugi koniec miasta ,- Spogląda na moje nogi.
- Wiem, ale zapłacę ,- Lekko speszona spoglądam w dół
- Nie potrzebuje pieniędzy ,- Uśmiecha się a jego dłoń wędruje na moje udo
Speszona nie odpowiadam, ale też nie zrzucam jego dłoni ze swojego kolana. Czując lekkie podniecenie, przyglądam mu się. Bardzo dobrze się trzyma jak na swój wiek, mowie do siebie w myślach, po chwili dodając ty idiotko masz chłopaka. Chwilę później nie wiedzieć czemu pytam się o jego wiek.
- 38 ,- odpowiada bez zastanowienia.
Przez resztę czasu rozmawiamy.  
- Tu zaraz na lewo jest skręt na moje osiedle. ,- Mówię mu pokazując palcem.
- Wiem ,- Uśmiecha się mijając moje osiedle i skręcając paręset metrów dalej w polną drogę prowadzącą donikąd.
- Co robisz? ,- Przestraszona przyglądam się temu co robi.
- Nic ,- odpowiada zatrzymując auto na tej drodze. Opierając cię mocno o swój fotel, przysuwa swoją dłoń w stronę mojego krocza.
- Co ty robisz? ;- Przestraszona zabieram jego dłoń. Odwieź mnie do domu, dodaje po chwili.
- Spokojnie zaraz cię odwiozę ,- Jego ręka wplątała się w moje włosy, masując palcami tył głowy.  
Kątem oka widzę wybrzuszenie w jego spodniach, zamarłam nie robiąc nic gdy przysuwał moją głowę w stronę tego wybrzuszenia. Opierając dłoń o jego fotel nie mówię nic, przyglądając się temu co widzę, zamarłam w bezruchu, gdy następnie poczuć jego dłoń na swojej dłoni którą, kładzie na swym przyrodzeniu.  
- Proszę, nie ,- Mówiąc to widzę jak podnosi się delikatnie i zsuwa z siebie spodnie wraz bokserkami, moim oczom tuż przy twarzy ukazuje się ogromny 20 centymetrowy sterczący kutas. A on moją dłoń kładzie na swoich jajkach. Nie wiedzieć czemu,  objęłam jego członka ręką i delikatnie zaczęłam trzepać. Odsunął swój fotel najdalej do tyłu jak się da, relaksując.
- Nie mogę, mam chłopaka (Mam?) ,- mówiąc to nie przerywam tego co robię.  
Przybliża moją głowę jeszcze bliżej swojego kutasa, tak, że prawię dotyka mych ust, próbuje ponownie coś powiedzieć a wtedy czując delikatny nacisk na potylicę, wsuwa kawałek swojego kutasa w moje ust. Nie protestuje, trzymając główkę w ustach, trzepie mu jeszcze szybciej by następnie wpakować sobie jego penisa głębiej w usta. Wyciągając go sobie z ust, nie przerywam pracy ręką, liżąc jego kutasa, wsuwam sobie ponownie kawałek do ust, staram się wsadzić jak najwięcej, lecz moje możliwości kończyły się mniej więcej w połowie. Po paru minutach, słysząc jego przyśpieszony oddech, pracuje tylko ustami, ssąc jak najszybciej czuje zbliżający się koniec, chwilę później czuje ciepło w ustach, nie przerywając jeszcze obciągania, połykam wszystko, by chwilę później się wyprostować.  
- Jeszcze to powtórzymy ,- mówiąc to ubiera się.
Chwilę później znajduje się już przed domem, z jego numerem w telefonie.
Nachodzi mnie jedna myśl. CO JA WŁAŚNIE KURWA ZROBIŁAM!?

V.1.0

TaTutaj

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1226 słów i 6524 znaków. Tagi: #erotyka #miłość #zdrada #lodzik

2 komentarze

 
  • Kocurek70

    Wstyd, wstyd, i tyle. Nie szanujesz siebie, jak i swego- niby- chłopaka.

    23 lut 2019

  • agnes1709

    Kiepsko, od groma błędów :sad:

    17 lut 2019

  • agnes1709

    @KontoUsunięte :sad:

    17 lut 2019

  • Eragon

    @agnes1709 Są tu opowiadania z o wiele większą ilością błędów które są tu "hitami" i maja rzeszę fanów

    9 mar 2019

  • agnes1709

    @Eragon Norma.

    9 mar 2019