Ginekolog - innowacyjne badania cz. 6

Wreszcie pan doktor uznał, że moją waginę wyeksploruje najwłaściwiej, gdy całą sobą nabiję się na przyrząd badawczy.  
Nie zdobyłam się na protesty. Posłusznie nadziałam się na to innowacyjne narzędzie medyczne. Znowu zaczęłam jęczeć. Tym razem znacznie głośniej… Właściwie to się darłam.
- Aaaaa... aaaaa... aaaaaaaachhh!
Aż bałam się, że usłyszą to panie z administracji przychodni…  
Byłam pewna, że zarówno słyszą i one i pacjentki - starsze panie czekające na korytarzu w kolejce.
- Panie doktorze… zbyt mocno eksploatuje pan moją pochwę… Będę wracała z pańskiego gabinetu cała obolała…
Chciałam podnieść się, ale w tym momencie, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, pan doktor chwycił mnie bardzo brutalnie za ręce i przytrzymał jak w stalowych kleszczach, zupełnie uniemożliwiając wyrwanie się mu.
- Nigdzie cię nie puszczę! Jak już mi się trafiła taka rasowa suka, to nie ma takiej siły, która by mi wydarła taką okazję! Wydupczę cię, głupia cipo, jak pospolitą dziwkę!
- Nie... nie... proszę... jak pan mnie traktuje...???
W duchu sama sobie odpowiedziałam. "Jak łatwą dupę do wydymania... jak dziwkę... jak... kurwę!"