Czego sam chcę? - Rozstanie i tęsknota - Cz.4

Nie wiedzieć czemu ale gdy Julia zdobyła pracę to między mną, a nią zaczęło się coraz mniej układać. Przestaliśmy rozmawiać, ona przestała mi mówić o swoich problemach, przez co ja także zamknąłem się w sobie. Myślałem, że może potrzebujemy przerwy? Albo czegokolwiek? Nie mam pojęcia. Kochałem ją, było między nami źle ale cały czas jakoś myślałem, że na koniec będzie dobrze jednak im coraz więcej przebywaliśmy ze sobą tym coraz bardziej mieliśmy pretensje do siebie....Pojawiły się kłótnie, które na samym początku pojawiały się rzadko, aż stały się codziennością. Julia wyskakiwała z pretensjami do mnie o wszystko aż nastąpił dzień rozstania.  
Czy to jakoś przeżywałem? Tak naprawdę to nie. Między mną a nią powstała tak toksyczna atmosfera, że chciałem się od tego uwolnić. Czułem jedynie ulgę, że nie muszę się z nią użerać.  
Wszystko tutaj działo się w okresie zimowym, gdzie ja z Julią mieliśmy wyjechać razem w góry, ale skoro się rozstaliśmy to cały romantyczny wypad przeistoczył się w alkoholową libację razem z moimi najbliższymi kumplami, nie powiedziałbym, że piłem by zabić smutki, bo tego nie czułem...ale alkohol sprawił, że wtedy dopiero zaczynałem czuć, że chcę być z nią, że marzę o tym by było między mną a nią dobrze. Ale miało nie być smutów na takiej imprezie, zagryzłem swoje zęby, nie myśleć o laskach, tylko o wódce i większości pobytu minęło pod hasłem “Wszystko co nie zamarza do kieliszków lej”.
Po paru dniach ciągłego picia nastąpił powrót zamówionym autobusem. Wszyscy się złożyliśmy na niego i wyszło nam to tak, że każdy miał dwa siedzenia dla siebie, więc w autobusie większość spała i leczyła kaca. Ja sobie siedziałem, słuchając muzyki patrząc gdzieś przez okno i myśląc o życiu...nie no, nie ma co się oszukiwać. Myślałem cały czas o Julii i o tym, czy ona tęskni i czy też by chciała wrócić.  
Mój telefon zawibrował, co oczywiście oznaczało jakąś nową wiadomość na messengerze. A gdy ujrzałem że ta wiadomość jest od Julii to moje serce zabiło zdecydowanie szybciej. Poczułem stres i jakieś dziwne podniecenie. Czemu napisała? Chce wrócić? Na prawdę tęskni? Milion myśli przelatywało mi przez głowę, trząsłem się.
-Cześć, co tam robisz?
-Wracam właśnie z gór, byliśmy razem z kumplami, sama wiesz jak jest...alkohol, te sprawy
-Tam gdzie my mieliśmy jechać?
-Taa...
Następnie rozmowa przebiegała w normalnym typie, pytaliśmy się co u nas, jak się czujemy, czy coś się zmieniło. Starałem się zahaczyć cały czas jakoś o temat bycia razem, zależało mi na tym strasznie. Rozmowa jednak nie szła w stronę miłości, a tematów bardziej związanych z seksem..poczułem się trochę jakbyśmy byli razem.
-Ręka Cię nie boli? :P
-Mam od tego ludzi przecież, nie wiem co Ty sobie myślisz. :D
-No ja nie chcę wiedzieć jakich ludzi, jak Ty teraz byłeś na wypadzie z kolegami...
-Jestem 100% hetero!
-No jasne, a ja pewnie jestem pierwszą dziewczyną z którą się zabawiałeś, co? :P
-No nie wiem, nie wiem. Pewnie też nie jesteś święta i kogoś już tam na dole poza mną dotykałaś. :P
-Heh, może.
Poczułem trochę jakbym uderzył w jakiś czuły punkt, bo w rozmowie zrobiła się jakby zmierzła, jakby coś ją zabolało. Jednak chciałem się dowiedzieć więcej, nigdy z nią o tym nie rozmawiałem, o jej byłych, o tym co było przede mną.
-No powiedz coś więcej, jestem ciekaw. :D
-No był taki jeden jeszcze co go dotykałam.  
-Dotykałaś? Uuuu. :D Gdzie?
Rozmowa mnie coraz bardziej nakręcała a najlepsze jest to, że przecież nie rozmawialiśmy o seksie ze sobą, tylko o kimś  innym...Czy coś jest ze mną nie tak?
-No jak to gdzie, trzymałam go tam na dole, za penisa.
-Eee tam, to tylko jakieś śmieszne mizianie się. :P
-No żebym go tylko dotykała..
-A co jeszcze było?
-No jak to co, wzięłam mu do ust...Robiłam mu loda.
-Heh, czyli dlatego tak dobrze mi to robiłaś, bo miałaś przedtem doświadczenie. :P
-No nie...znaczy, no powiedzmy..
-Hmm. A to był Twój chłopak, jakiś były? Kiedy wgl to było?  
-Nieeee...To był przyjaciel, mieliśmy po prostu na siebie ochotę i tak wyszło...
-Przyjaciel? - Poczułem naprawdę ukłucie zazdrości..czy jej chodzi o Igora? Najlepsze w tym wszystkim jest to, że było to ukłucie...ale penis tak jak wtedy nigdy mi nie stał...byłem podniecony do granic możliwości..- Jaki przyjaciel?
-No taki jeden, z resztą...Co za różnica?
-No powiedz, jestem ciekawy po prostu.
-No ten...Igor.
A jednak! Boże, byłem taki zazdrosny w tym momencie, a jednocześnie tak bardzo podniecony...Chciałem się zatrzymać, gdzieś wyjśc i móc sobie ulżyć, ale przecież sami kumple byli obok i nie było jak.
-A kiedy to robiliście? Długo przed poznaniem mnie?
-No....z dwa tygodnie temu?
O kurwa.

Deville

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 950 słów i 4941 znaków.

3 komentarze

 
  • hoho

    Nie każ tak długo czekać na następną część :(

    26 sie 2015

  • on

    Zacytuję parę zdań, a Ty na pewno będziesz wiedział co z tym zrobić." Przestaliśmy rozmawiać, ona przestała mi mówić o swoich problemach, przez co ja także zamknąłem się w sobie" - skoro przestaliście rozmawiać to trudno żeby mówiła. "Wszystko tutaj działo się w okresie zimowym, gdzie ja z Julią mieliśmy wyjechać razem w góry..." - ja nie rozumiem, spróbuj to przeczytać
    "zagryzłem swoje zęby..: chyba czyjeś byłoby trudno. "Następnie rozmowa przebiegała w normalnym typie" - typ urody rozmowy? " zrobiła się jakby zmierzła...." - to też musisz wyjaśnić, a może po prostu zmarzła skoro była zima?
    Jak na tak krótkie "opowiadanie" to przyznasz, ze mogłem się pogubić. Nie zrozumiałem połowy tekstu, a zacytowałem kilka fragmentów

    19 sie 2015

  • hoho

    wreszcie kolejna część, zabieram się do czytania i już czekam na kolejne ;)

    19 sie 2015