Brutalny gwałt analny cz.3

Niedziela, 16:10
Górski całe popołudnie spędził ślęcząc nad aktami sprawy zamordowanej dziewczyny. Przeglądał zdjęcia, zarówno okaleczonego ciała, jak również miejsca, w którym zostało znalezione. Z całej dokumentacji niewiele wynikało.
Trzymał w rękach protokół z sekcji zwłok.
  
PROTOKÓŁ SEKCYJNY
Nr sekcji 12891
Imię i nazwisko zmarłego: b.d.
Data urodzenia: b.d.
Data i godzina zgonu: 5 kwietnia 2014r., około godziny 5:00 - 7:00
Obducent: lek. med. Sławomir Kaliciak
Konsultant: dr med. Tadeusz Kępski
Obecny lekarz kliniczny: lek. med. Małgorzata Zakrzewska
Data i godzina sekcji: 5 kwietnia 2014r., godzina 13:30
  
OGLĘDZINY ZEWNĘTRZNE
Zwłoki młodej kobiety, średniego wzrostu, drobnej budowy ciała i odżywienia prawidłowego. Skóra barwy żółtawej. Obrzęki w okolicach nadgarstków, kostek stóp, twarzy, w szczególności lewego oka. Stężenie pośmiertne wyrażone we wszystkich kończynach. Rogówki zmętniałe. Na brzuchu, piersiach, ramionach i udach, płytkie, niezagojone nacięcia skóry długości od 2 do 10cm. Włosy na głowie długie, jasne. Na twarzy zaschnięta rdzawa treść. Otwory uszne z zalegającą w nich wydzieliną. Szyja średniej długości, symetryczna, prawidłowo wysklepiona, z widocznym otarciem powłoki skórnej. Narządy płciowe zewnętrzne ukształtowane odpowiednio do płci i prawdopodobnego wieku, uszkodzone. Odbyt rozerwany. Liczne ślady otarcia naskórka.
  
OGLĘDZINY WEWNĘTRZNE
Narządy płciowe wewnętrzne uszkodzone. Zalegająca substancja niewiadomego pochodzenia. Materiał do dalszej analizy laboratoryjnej. Pochwa z licznymi śladami otarć, zniekształcona. Macica rozerwana, silnie krwawiąca...
  
Górski przerwał lekturę, ciskając teczką na blat biurka. Przeczytał go już wielokrotnie, jednak za każdym razem wywierał na nim silne wrażenie. Czuł jak się w nim gotuje.
Podszedł do okna i spojrzał przez nie. - Gdzieś tam jest ten skurwiel. - pomyślał. Papierosy rzucił kilka lat temu, jednak dziś miał nieodpartą pokusę zachłyśnięcia się nikotynowym dymem.
Na powrót wziął do ręki raport sekcyjny, przechodząc od razu do przyczyny śmierci.  
  
ROZPOZNANIE PATOMORFOLOGICZNE
Causa mortis:
Bezpośrednią przyczyną śmierci był krwotok wewnętrzny do jamy brzusznej, spowodowany uszkodzeniem powłok macicy twardym narzędziem...
  
- On to zrobi znowu. - powiedział do siebie.
Narzucił na plecy skórzaną kurtkę i wyszedł z pokoju.
  
Piątek, 22:00
- Twarda jesteś. A ja lubię takie suki. - mówiąc to, przejechał jej językiem po policzku. - Skoro już tu dotarliśmy, chciałbym, żebyś kogoś poznała. - puścił jej włosy i podszedł do metalowej szafy stojącej obok.
Ciężkie drzwi otworzyły się z głośnym, metalicznym skrzypnięciem, co przyprawiło Ritę o kolejne dreszcze. Nie chciała patrzeć, Kolejny raz kuliła się w sobie. Przerażenie dało o sobie znać. Przerażenie narastające z każdą sekundą. Dźwięk otwieranych drzwi wrył się w jej umysł, jak starta taśma, wciąż i wciąż odtwarzana w jej głowie od nowa.
- Patrz, co dla ciebie przygotowałem! - syknął jej do ucha, kierując jej twarz wprost na otwarte drzwi. – Patrz, mówię! - szarpnął jej włosy jeszcze bardziej. - Otwórz to pieprzone oko! Otwieraj, kurwa, albo wytnę Ci powiekę! - jego głos niósł się po jej umyśle, uderzając o ścianki mózgu, wbijając się w niego, dotkliwie raniąc bezwzględnością.
Powieka kobiety zaczęła się unosić, ukazując jej przerażenie. Paniczny strach wstrząsał jej ciałem. Jeszcze nigdy nie była tak przerażona, nawet wcześniej, kiedy brutalnie ją gwałcił. To uczucie było silniejsze od wszystkiego. Silniejsze od kompletnego wycieńczenia, silniejsze od rozrywającego ją bólu.
Metalowa szafa stała nieco z boku, po prawej stronie od stołu, na którym od wielu godzin rozgrywał się dramat dziewczyny. Z pozoru zwyczajna metalowa szafa, jakich pełno w warsztatach samochodowych. Gdzieniegdzie łuszcząca się czerwona farba. Wcześniej szczelnie zamknięta, teraz stała z szeroko otwartymi drzwiami.
Rita spoglądała mimowolnie w kierunku otwartych drzwi. Półmrok nie pozwalał jej niczego dostrzec. Nie chciała wiedzieć, co jest w środku. Wampiryczna czerń wydobywająca się z wnętrza szafy przerażała ją wystarczająco.
- Spójrz, kurwo! - powtórzył raz jeszcze.  
Klik. Usłyszała dźwięk wciśniętego przycisku. Chwilę później szafa oświetlona została czerwonym światłem.
-Patrz.
Źrenica zdrowego oka Rity rozszerzyła się z przerażenia.  
  
Niedziela, 17:30
Drzwi otwarły się z impetem. Do gabinetu wpadł Górski z aktami w dłoni.
- W szkole nie uczono was pukać, Górski?! - odezwał się do niego Krempa.
- Uczono. - Górski starał się wyregulować oddech. - Ale... - nabrał w płuca powietrza. - Czytał pan protokół z sekcji? - kontynuował, podając mu akta sprawy.
- Czytałem, i co z tego?
- Przypuszczalny czas śmierci nastąpił pomiędzy 5 a 7. A ciało znaleziono około 8. Zgadza się? - dopytywał Górski.
- Zgadza się i... o kurwa! - Krempa spojrzał Górskiemu prosto w oczy. - Musiał ją zabić gdzieś w pobliżu. Nie ma możliwości, żeby o tej godzinie dostać się w to miejsce z drugiego końca miasta. - odpalił kolejnego papierosa. - Brawo młody, jednak nie jesteś tak głupi, na jakiego wyglądasz.
- To nie wszystko, komisarzu. - Górski zbył przytyk. - Myślę, że mamy do czynienia z seryjnym.
- Nie ma innych ofiar. Może to zwykły psychol. Skąd ta pewność? - ciekawił go tok myślenia młodego.
- Zanim do pana przyszedłem, zebrałem akta spraw dotyczących gwałtów, w których sprawca nie został ujęty. Mamy dwie ofiary tylko w zeszłym roku. - powiedział Górski. - Trzecia ofiara została zgwałcona 2 lata temu.
- Pamiętam te śledztwa. Jednak do czego zmierzasz? Tamte kobiety nie zostały tak bestialsko zgwałcone, co więcej, żyją. A przynajmniej żyły, kiedy zostały znalezione. Trzecia ofiara zgłosiła się sama, kilka dni po zajściu. - kontynuował komisarz. Śledztwa zostały umorzone z powodu braku dowodów. Nie mieliśmy nic, jedyne, co łączy te sprawy, to fakt gwałtu i to, że nie mogliśmy wyodrębnić żadnego DNA. - zaciągnął się.
- A co, jeśli... Co, jeśli jemu już to nie wystarcza? - Górski wbił w przełożonego swój wzrok. - Myślę, że jego zboczenie ewoluuje. Musimy go znaleźć, nim znów zaatakuje.
Krempa przyjął kolejną porcję dymu. - Młody chyba ma rację. - pomyślał. - Jednak nie myliłem się co do niego.
- Masz auto? - spytał.
- Tak, a dlaczego?
- Zbieraj się, podjedziemy w jedno miejsce.  
Krempa zarzucił na plecy znoszoną marynarkę, jeszcze tylko sprawdził, czy ma papierosy i zamknął za nimi drzwi gabinetu.
  
Piątek, 16:00
Marzenia. Wszyscy za nimi gonią. Niektórzy je odnajdują. Inni nie. Jedni odnoszą sukces. Kilkoro pechowców pogoń za marzeniami przypłaca życiem.
Wielu z nich jest anonimowych. Nikogo nie obchodzi ich los. Inni mają bliskich, dla których są ważni. Bliskich, którzy kochali, którym na nich zależało. Bliskich, którzy będą pragnęli odpowiedzi.
Komórka leżąca na biurku zaczęła dzwonić.
- Mamo? Coś się stało? - Rita nie kryła zdziwienia.
- A czy musi coś się stać, bym zadzwoniła do jedynej córki?
- Nie, mamo, ale jestem w pracy, nie bardzo mogę teraz rozmawiać. - kontynuowała.
- Kto siedzi tak długo w pracy, do tego w piątek? - jej matka nie dawała za wygraną. - Powinnaś się w końcu ustatkować. Masz już przecież 22 lata. Ja w twoim wieku... - nie zdążyła dokończyć zdania.
- Wiem, mamo, ty w moim wieku zajmowałaś się mną. - wybuchła. - Nie jestem taka! Dlaczego nie potrafisz tego zrozumieć? Nie chcę od rana do nocy pracować w polu. Chcę coś osiągnąć, nie rozumiesz?! - uniosła się. - Ciężko pracowałam, żeby wyrwać się z tej zabitej dechami dziury!
Nastała niezręczna cisza.
- Dobrze, skarbie. - w głosie jej matki dało się słyszeć żal. - Dąż dalej co celu. Jednak nie zapominaj, skąd jesteś. - powiedziawszy to rozłączyła się.
Rita westchnęła cicho. Ostatnią rzeczą jakiej dziś potrzebowała było sprawienie przykrości własnej matce. Projekt, przy którym obecnie pracowała był najważniejszy w jej dotychczasowej karierze. Nie mogła pozwolić sobie na najmniejszy błąd. Błąd, który zaważyłby na jej życiu.
  
Niedziela, 18:00
Miejsce znalezienia zwłok wciąż było odgrodzone od całej reszty parku policyjną taśmą. Drzewa rzucały cienie, jednak w tym miejscu było wyjątkowo ciemno, jak na tę porę.
- Tu znaleziono ciało. - odezwał się Krempa.
- Wiem, komisarzu. Czytałem raport. Co tu robimy? - kontynuował. - Technicy przecież przetrząsnęli to miejsce dokładnie.
Krempa spojrzał na niego odpalając kolejnego papierosa. Po czym zaczął rozglądać się wkoło, następnie gramoląc swój stary tyłek na skarpę. Górski patrzył z zaciekawieniem na starszego kolegę, nie mogąc zrozumieć, do czego zmierza. - Kompletnie mu odpierdala. - pomyślał.
- Górski, przywlecz tu swój młody tyłek. - krzyk Krempy wyrwał go z zamysłu.
- Znalazł pan coś? - odpowiedział w kierunku, skąd niósł się głos.
Po wejściu na górę, stanął na środku niewielkiej ścieżki, z której często korzystali biegacze. To właśnie jeden z nich, dwa dni temu zwrócił uwagę na ciało leżące nieopodal w rowie. Nawet teraz, wieczorem minęła ich grupka trenujących osób.
- Coś przeoczyliśmy. - powiedział Krempa. - Sprawdziliśmy tę ścieżkę. Na północ ciągnie się niemal kilometr, aż do parkingu; na południe natomiast jest znacznie krótsza i prowadzi do parku. Nie ma możliwości, by wjechać tam samochodem. - kontynuował.
- Zapewne biega tu cała masa osób. Nie sposób wyodrębnić jakiekolwiek ślady. - wtrącił się Górski.
- No właśnie. - Krempa zaciągnął się. – Nawet, gdyby zostawił swój samochód na tamtym parkingu, to ile by potrzebował czasu, żeby przynieść tutaj ciało i wrzucić je do tego rowu? - przeczesał dłonią przerzedzone włosy. - 10 minut? Może 15? - spojrzał pytająco.
- Dziewczyna była drobna. Nie byłby to dla niego zbyt duży wysiłek, ale... - popatrzył Krempie prosto w oczy. - Ale nie ma możliwości, by przyniósł tutaj ciało, nie natykając się po drodze na nikogo. - uśmiechnął się mimowolnie.
- Brawo, młody.  
Popatrzyli po sobie znacząco.
- Jezioro! - wypowiedzieli te słowa niemal równocześnie.
  
Piątek, 16:30
- Rito, czy mogłabyś podejść do mnie na chwilę? - usłyszała w słuchawce głos swojego szefa.
- Oczywiście, szefie, już idę. - dziewczyna odpowiedziała niemal natychmiast.
Marek był właścicielem firmy, w której pracowała Rita. Interes, wraz z zasobnym portfelem, odziedziczył po rok wcześniej zmarłym ojcu. Miał też po nim zmysł do interesów, o czym świadczy fakt, że podwoił kapitał swojej firmy przez okres, w którym nią samodzielnie zarządzał. Nikt tak naprawdę nie wiedział, ile ma lat. Nie wyglądał na więcej, niż 28. Bardzo chronił swoją prywatność. Nikomu się nie zwierzał, nikogo nie uczynił powiernikiem swych sekretów.
Rita stanęła przed gabinetem szefa. Jeszcze raz poprawiła spódnicę, odpięła górny guzik w bluzce, patrząc z zadowoleniem w lustro znajdujące się tuż obok. W biurze poza nimi, nie było już nikogo.  
Zapukała energicznie.
- Wejdź, proszę. - usłyszała jego głos, po czym nacisnęła na klamkę.
- Wzywał mnie pan, szefie. - uśmiechnęła się do niego zalotnie.
- Prosiłem tyle razy, mów mi Marek. - chłopak odwzajemnił jej uśmiech. - Wezwałem cię, bo chcę, żebyś wiedziała, że jestem zadowolony z twojej pracy. Odkąd tu jesteś doskonale sobie radzisz. - mówił to nie odrywając od niej wzroku.
- Cieszę się, że jest pan... yyy, że jesteś zadowolony.
- Jestem. - spojrzał jej głęboko w oczy. - Myślę, że na dziś już wystarczy. Nie pozwolę, byś się przemęczała. - Weź swoje rzeczy, podrzucę cię do domu. - powiedział ciepłym tonem.
- Dziękuję, ale chciałam się przejść. - uśmiechnęła się. - Muszę zebrać myśli, a potrzebuję do tego spaceru na świeżym powietrzu.
- Doskonale. Nie nalegam więc. - był w nią wpatrzony, jak w obrazek. - Myślę, że następnym razem mi jednak nie odmówisz. - posłał jej ciepły uśmiech. Do widzenia, Rito.
- Do widzenia, Marku.
Wyszła, uśmiechając się w duchu. Zwrócił na nią uwagę. Tak bardzo tego chciała.

GokuBadBoy

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2234 słów i 12540 znaków.

48 komentarzy

 
  • Użytkownik GokuBadBoy

    Zniecierpliwiona postaram się coś naskrobać w najbliższym czasie. Mam już zarys czwartej części, jednak nie mam tego kiedy wystukać na klawiaturze.

    17 lut 2015

  • Użytkownik Zniecierpliwiona

    Kiedy następny ? Piszesz świetnie !

    17 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Rotiali dziękuję za komentarz. I wpisuję Cię oficjalnie jako pierwsza fankę w moim fanklubie. A skoro już takową fankę posiadam, to otwieram mój fanklub fanklubprzemka_pl :P to co jest w szafie nie zostało jeszcze spisane, gdyż natłok obowiązków, a co za tym idzie brak czasu na pisanie, nie pozwala mi kontynuować tej historii. Co do hejterów nie posiadam ich chyba :( wiec nie mam się z kim kłócić :D

    17 lut 2015

  • Użytkownik Rotiali

    Ku*wa... brak mi słów. Nie jestem fanką kryminałów (uważam, że to opowiadanie powinno znaleźć się w kategorii "kryminalne" lub powinna się tu ukazać nowa kategoria, stworzona właśnie do tego typu opowiadań), ale ty mnie tak zachęciłeś, że ...no ...nie wiem. Jestem fanką. Najpierw zachęcił mnie tytuł (pierwsza część), następnie fabuła (pierwszej części), a potem kolejną część kazała mi przeczytać moja ciekawość. Nie mam się czego uczepić... no może jednej rzeczy. CO JEST W TEJ SZAFIE? Bo ja nie wytrzymam do ukazania się następnej części. Masz dodać kolejną część! Już! Niech głupi hejterzy się nie czepiają, bo jesteś super. Proszę mnie źle nie osądzać, bo takie jest moje zdanie, a każdy człowiek (nawet tak popier*olony jak ja) ma prawo do wyrażania swojego zdania.

    17 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Dwa pierwsze opowiadania to takie pitu-pitu. Może będziesz zadowolona. Otacza mnie brutalny świat to i moje myśli są brutalne. To nic nadzwyczajnego. Chyba niczym nie zaskoczę,  chyba że przewidywalnością.

    16 lut 2015

  • Użytkownik helloStrenger

    Przypadkiem? Hmm... Zatem uważnie będę śledzić Twój profil jakbyś miał "przypadkiem" naskrobać jakieś słodkie pitu-pitu w stylu romantic love story:) Być może się doczekam... Bo póki co, wszystkie Twe treści przepełnione są brutalnością. Nawet w tych opowiadaniach, bliższych sercu memu, seks jest agresywny. "Oczko-muszelka" i tak na zmianę. A tfu! Ble, ble! A gdzie higiena? ;p Zmierzając ku końcowi, Panie Zuchwały i Pewny Siebie, siedzę jak na szpilkach czekając czym to Pan zaskoczy następnym razem.

    16 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    HelloStrenger nie przechwalasz, gdyż nie masz powodu. Rosnę w siłę, kurde, a łudziłem się, że od dawna jestem silny :( no cóż wyłącznie łudziłem. Tak masz rację, uwielbiam kiedy karmiona jest moja bezdenna próżność. To też nie mój styl, napisałem to przypadkiem. Pozdro.

    15 lut 2015

  • Użytkownik helloStrenger

    Brawo! Nie będę przechwalać, ale... :D
    Spisujesz się. Rośniesz w siłę a tłumy karmiących Cię pozytywnymi komentarzami "fanów" utwierzdza Cię w przekonaniu, że naprawdę jesteś dobry w tym co robisz. Więc rób im tak dalej ;) Bo mimo iż to kompletnie nie mój styl, to i mnie urzekłeś literackimi zdolnościami. Pozdro!

    15 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Zafascynowana83 dzięki kolejny raz za komentarz. Odpisuję na każdy komentarz, gdyż zawsze mam dużo do powiedzenia :D Takie rzeczy pewnie się gdzieś dzieją, psychopatów nie brakuje przecież.

    15 lut 2015

  • Użytkownik zafascynowana83

    Po prostu brak mi słów ... każda część powoduje, że moje serce bije szybciej na myśl, że to co opisujesz  dzieje się  naprawdę, gdzieś w jakimś zakątku świata. Imponuje mi to, że doceniasz swoich czytelników. Starasz się odpowiedzieć na każdy komentarz, zarówno tych zalogowanych i tych anonimowych. Tekst jest "wyborny" jeśli w takich kategoriach można to określić...

    15 lut 2015

  • Użytkownik Gabuu

    Czekam na kolejną część ze zniecierpliwieniem!

    14 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Ale ja miałem :D

    12 lut 2015

  • Użytkownik Sturbuck niezalogowany

    Piszac "piewca perwersji" nie mialem nikogo konkretnego na myslii. Nadinterpretacja.

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Coori, kolejny raz dziękuję.

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Dzięki za komentarz, Sturbuck. Tytuł jest zamierzony gdyż, z założenia miał szokować. Tu nie chodzi o onanistów,  tacy są niegroźni. Samozwańczego siewcę perwersji również mam w głębokim poważaniu. Cieszę się, że mój styl jest szorstki, gdyż ja sam taki jestem, a nie cukierkowo obrzydliwy.

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    W takim razie dziękuję.

    12 lut 2015

  • Użytkownik anulka niezalogowana

    A teraz tak na serio, naprawdę Twoje teksty są wyśmienite, mają duszę, mają to coś

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Skoro czaruję, to już nim jestem.

    12 lut 2015

  • Użytkownik anulka niezalogowana

    Jak już staniesz się nim czarodziejem) to zwrócę się do Ciebie :D

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Jakież to marzenie jest??

    12 lut 2015

  • Użytkownik anulka niezalogowana

    Więc jak juz nim zostaniesz.....to spełnisz moje marzenie? :)

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Więc chyba zostanę czarodziejem :D

    12 lut 2015

  • Użytkownik anulka niezalogowana

    Skromniś :)  doskonale wiesz, że nie ma do czego, Ty nas czarujesz Swoimi opowiadaniami

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Przyczepić do treści lub wykonania. A co jest w szafie dowiecie się w swoim czasie ;)

    12 lut 2015

  • Użytkownik anulka niezalogowana

    Przyczepić się...., no dobra co jest w tej szafie? bo mnie skręca z ciekawości :)

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Dziękuję. Uwielbiasz co?

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Skoro ukochana pozwala, to postaram się coś znowu naskrobać o ile wena pozwoli.

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Skromności mi nie można zarzucić. Raczej śmiałość, zuchwałość i wieczną bezczelność.

    12 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Great, on nie udaje, naprawdę nie rozumie, jak dobry jest ten tekst. Nie potrafi pojąć, że nie ma się do czego tu przyczepić:)

    12 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Niechaj więc gorączka i marudzenie przegra z wolą tłumu. ..ukochana zrozumie:) Pisz, Wietrze...

    12 lut 2015

  • Użytkownik Great

    Krytyka? Nie udawaj skromnego :p

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Great po kolei ;) w szafie było/ jest jeszcze więcej cierpienia i bólu. Jezioro hmm być może w czymś pomoże. A Marek podoba się Ricie, jest też jej szefem. Co do kontynuacji, to nie wiem, czy ukochana pozwoli mi znów ją zaniedbywać. Anulka dzięki za kolejny komentarz. Ale może jednak można się do czegoś przyczepić? Krytyka jak zawsze wskazana.

    12 lut 2015

  • Użytkownik anulka niezalogowana

    Brak mi juz słów pochwał, podjąłeś się bardzo trudnego tematu i wychodzisz  z tego obronną ręką. Z każdą częścią robi się coraz ciekawiej.
    Naprawdę szczere gratulacje, czytam juz kolejny raz i nie ma się do czego przyczepić.

    12 lut 2015

  • Użytkownik Great

    Co było w szafie?
    Czy jezioro ruszy śledztwo?
    Kim jest Marek i jaką ma role?
    Od początku czytałem z lekko szybciej bijącym sercem.Wiesz co chcesz przekazać i co najważniejsze wiesz jak to zrobić, potrafisz trafić do odbiorcy.
    Proszę o szybką kontynuację- Twoja Ukochana na pewno zrozumie ;)

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Tym bardziej się cieszę, że zaciekawił Cię mój tekst. Jeśli chodzi o mój sposób pisania, to jeszcze nie jest to, co chciałbym osiągnąć. Takie komentarze sprawiają, że utwierdzam się w przekonaniu, iż to co piszę, ma sens.

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Esperanzo nie spodziewałem się takich komplementów,  niemalże brakło mi słów, ale za ten komentarz bardzo Ci dziękuję.

    12 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Nawet nie będę próbował zrozumieć co masz w głowie.

    11 lut 2015

  • Użytkownik Tomasz

    Lekkie cięcie delikatnej tkanki i krew lejąca się małymi strumykami na nieosłonięte już oko.

    11 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    A co w tym jest pięknego? ?

    11 lut 2015