Leżałem obok obserwując zabawy obu kobiet. To był naprawdę piękny widok, taki, który podnieci najbardziej opornego na kobiece wdzięki mężczyznę. Moja ręka powoli masowała sterczącego penisa.
Nagle Ewa przestała lizać szparkę Moniki. Zrobiła obrót, zabierając swoją cipkę sprzed ust Moniki. Klęknęła między mną a Moniką. Wyciągnęła lewą rękę w kierunku jej twarzy. Pogładziła palcem jej policzek, potem palec rozpoczął wędrówkę wzdłuż rozchylonych w podnieceniu ust Moniki. Chwilkę bawiła się Ewa tą gra palca na ustach. Zjechała palcem niżej na klatkę piersiową. Palec zatoczył koła wokół piersi… i rozpoczął grę z jej brodawkami, które natychmiast stwardniały jeszcze bardziej. Otoczka wokół nich zrobiła się jeszcze ciemniejsza. Lecz po chwili palec Ewy kontynuował dalszą zabawę z ciałem Moniki. Palec skierował się w stronę brzucha. Ledwie muskając skórę przesuwał się wolniutko w dół. Mięśnie brzucha Moniki przy każdym dotknięciu drgały jak szalone, a ona nie przestawała wędrówki dłoni coraz niżej i niżej… Aż dotarła do podbrzusza. Całą dłoń położyła na rozwartej i wilgotnej szparce Moniki skrywając ją w swym wnętrzu… jakby chciała tym sposobem uspokoić rozbrykane nerwy… Trzymała ją nie wykonując żadnego ruchu… a jednak po chwili zauważyłem, że jeden z palców wykonuje prawie niedostrzegalne ruchy w górę i w dół, ślizgając się po szparce Moniki.
Trwało to dłuższą chwilę. Nagle jej dłoń przestała utulać rozgrzaną szparkę Moniki. Ewa rozpoczęła palcem grę w jej norce. Zanurzał się w niej cały, by za chwilę wynurzyć się całkowicie. Dołączyła drugi palec do pieszczot… a po chwili i trzeci. Krążyła nimi po rozpalonej, sądząc z urywanych oddechów Moniki, cipce. Teraz już trzy palce zagłębiały się w jej rozgrzaną czeluść. Kciuk tymczasem masował nabrzmiały guziczek. Ewa nadal klęcząc między nami wykonywała Monice doskonałą palcówkę. Widać sprawiała radość jej też taka zabawa. Sięgnęła prawą ręką między swoje uda. Przetarła dłonią swoją szparkę. Podniosła ją na wysokość swoich oczu. Zalśniła w wpadających przez okno ostatnich promieniach słońca od wilgoci, którą tym sposobem nabrała ze swej szparki. Chwilę zastanawiała się… opuściła rękę chwytając mojego kutasa. Rozprowadziła całe zagarnięte soki jej cipki po moim sterczącym członku. Jednym palcem starannie wcierała ją w główkę. Ujęła go w dłoń i zaczęła masować penisa.
Synchronicznie masowała cipkę Moniki i mojego kutasa. Czułem, że za chwilkę sperma będzie musiała znaleźć ujście, a nie chciałem jeszcze tego zrobić. Przytrzymałem dłoń Ewy. Zrozumiała – zwolniła tempo. Ja przysunąłem się w stronę Moniki. Sięgnąłem ręką w kierunku jej piersi. Masowałem ją, czując pod dłonią jej coraz bardziej rwany oddech. Drugą ręką sięgnąłem w stronę malutkiej piersi Ewy. Jakaż ogromna różnica. Pierś Moniki ledwie mieściła mi się w dłoni, natomiast Ewy obie by się zmieściły. Obu kobietom sutki sterczały… duże, twarde, kształtne. Lewa ręka Ewy coraz szybciej penetrowała wnętrze szparki Moniki. Rwane oddechy świadczyły o tym, że jest im dobrze. Teraz już cztery palce drobnej dłoni Ewy znikały w czeluściach szparki Moniki. Nagle zobaczyłem, jak dłoń Ewy, lśniąca od soków cipki Moniki, znika tam całkowicie. Wwierciła się niepostrzeżenie, ale skutecznie, w głąb. Masowała wnętrze norki Moniki, która pod wpływem tych pieszczot wierciła swoim tyłkiem to w górę lub dół albo z prawa na lewo.
Ewa znowu sięgnęła prawą ręką do swojego krocza. Kolejna porcja jej soków znalazła się na niej, a po chwili na moim nabrzmiałym członku. Ewa przekręciła się pośladkami w moją stronę, ocierając się teraz nimi o mojego kutasa. Pokonywał te krągłości bez przeszkód, aż w pewnym momencie znalazł się pomiędzy nimi. Ewa wypięła się jeszcze bardziej – poczułem żar i wilgoć jej szparki. Zręcznie skierowała swoją także rozpaloną i sterczącą łechtaczkę w jego stronę… i nagle nagłym ruchem zawładnęła nim. Kutas wjechał w jej piczkę. Mimo podniecenia była bardzo ciasna, szczelnie obejmując go od czubka aż po nasadę. Czułem spływające po jądrach jej soki. A ona, nie przestając cała ręką masować cipki Moniki, sama nadziewała się na mojego kutasa.
Tego dla niego było już za dużo. Poczułem, jak sperma prze w górę i tryska z głąb cipki Ewy. Czując to przysiadła na nim jeszcze bardziej. A on porcję za porcją wpuszczał w jej wnętrze.
Przeciągły pomruk Moniki świadczył o tym, że doszła także. Ręka Ewy w jej cipce przestała wykonywać masujące ruchy. Trwała w bezruchu pozwalając Monice dojść do siebie. Ale sama, choć przez chwilę w bezruchu odbierała odczucia strzelającej w jej głąb spermy, za moment zaczęła na nowo nietypowe ujeżdżanie mojego kutasa, który nadal, mimo wystrzelenia porcji śmietanki, był twardy i chętny do zabawy.
Ewa zmieniła pozycję, siadając do mnie przodem, jednocześnie ani na chwile nie rozstając się w będącym w niej kutasie. Zaczęła mnie ujeżdżać jak rasowa dżokejka. Jej stercząca łechtaczka ocierała się o mój brzuch. Naciągnęła dłońmi boki swojej cipki, wystawiając ją na jeszcze lepsze stykanie się z moim ciałem. Nabijała się raz za razem tak intensywnie, że widziałem pojawiający się i znikający wzgórek na jej brzuchu. Nie żebym miał ogromnego pytona, którym rozrywam każdą cipkę… ot, taka średnia krajowa, ale przy tak drobnej budowie i prawie anorektycznej posturze, siłą rzeczy widać było, jak pracuje nad doznaniami Ewy w jej wnętrzu. Przyspieszyła znacznie tempo dodając do nabijania się na niego także ruch posuwisty w przód, trąc swoim guziczkiem cały czas o mój brzuch. Skierowałem tam swoją rękę łapiąc w dwa palce ten nabrzmiały guziczek. Tego już było aż nadto Ewie. Nabrała ze świstem powietrza, zatrzymała je i nagle wypuściła. Wygięta w łuk oparła dłonie na moich kolanach. Uda jej drżały spazmatycznie. Wyprostowała się, spojrzała na mnie i usłyszałem jedynie:
– Och!
Zajęty seksem z Ewą nie patrzyłem na to, co robi w tym czasie Monika. Teraz spojrzałem. Patrzyła na nas z zaciekawieniem, bawiąc się jednocześnie swoim sutkiem i powiedziała:
– Seksować się z kimś to fajna sprawa, ale patrzeć na to, jak inni to robią, oglądać ich reakcje i odczucia jest także przyjemne. Nie wiedziałam, że patrząc na seks innych można mieć taką podnietę, taką przyjemność i radość.
– Wiesz, że jeszcze wiele musisz się nauczyć – powiedziałem. – Dopiero poznajesz uroki seksu, a dzisiaj chyba zaliczyłaś kolejną lekcję i kolejny etap wtajemniczenia.
– To prawda – przytaknęła. – Nie wiedziałam, że i to może być tak szaleńczo przyjemne i ekscytujące.
– Oj, Moniko, nie znasz jeszcze wielu rzeczy – wtrąciła Ewa – wielu niuansów… no i przyjemności, jaką można tym sposobem osiągnąć.
– Dobra dziewczyny – powiedziałem – ale najwyższa pora czegoś się napić, na spokojnie pogadać… no i w kominku przygasa!
Pierwsza podniosła się Monika. Schyliła się i namiętnie mnie pocałowała.
– Dziękuję, kochanku!
Pocałowała też Ewę. Objęły się ramionami i chwilę tak trwały.
Ewa nadal siedziała na moim kutasie. Powoli unosiła się na nogach, aż penis wysunął się z jej cipki. Już wcześniej czułem, jak po worku spływa i chłodzi go wilgoć sączących się soków Ewy. Ale teraz zaskoczyła mnie ilość jaka z niej wypłynęła… jakby ktoś przechylił szklankę w płynem. Pomyślałem „przecież aż tyle tego w nią nie wlałem”… Przez tę ciasność jej cipki ledwie co wypływało z niej. Teraz znalazło swobodne ujście, zalewając mnie potokiem spermy pomieszanej z jej sokami, które nawytwarzała jej podniecona seksem cipka. Czułem, że pod moimi pośladkami jest ogromna mokra plama. Zresztą obok, w miejscu, gdzie leżała Monika, widniała także ciemna mokra plama.
Monika tymczasem polała do szklaneczek koniaku i gestem zaprosiła nas. Ewa stanęła obok stolika wzięła szklaneczkę i podała mi. Podniosłem się. Mój kutas zasłużenie „po robocie” schylił w dół swoją główkę wskazując na podłogę, chociaż nadal był lekko napęczniały. Trąciliśmy się szklaneczkami. Wypiliśmy. Ja podłożyłem do kominka parę klocków drewna i po chwili ogień zaczął wesoło buzować w nim.
Monika i Ewa siadły na fotelach z podkurczonymi pod siebie nogami. Siadłem naprzeciwko nich na kanapie. Ich szparki otwarły się szeroko. Widok zaczerwienionych podnieceniem, pieszczotami i seksem cipek zaczął działać na moją wyobraźnię, a ona na penisa, który powoli zaczął dźwigać się w górę. Pierwsza spostrzegła to Monika.
– O, widzę, że jeszcze mu mało!
– Chyba Moniko za mało go wykorzystałyśmy – dopowiedziała Ewa.
– A co się dziwicie – odparowałem. – Widok takich ślicznych, gorących i otwartych szparek zawsze tak działa na faceta! Ale, proszę, dajcie mu odpocząć, bo on nie jest męską porno gwiazdą, której zawsze stoi nawet przez trzy godziny – i zaśmiałem się.
Roześmiały się również.
– No dobrze – zgodnie przytaknęły. – Poza tym musimy się umyć, bo nadal cieknie nam wszystkim po nogach twoja śmietanka.
– I wasze soczki!
To mówiąc podszedłem do nich. Położyłem swoje dłonie na cipce Moniki i Ewy. Były nadal rozpalone, wręcz gorące, mokre, lepiące się do palców, a wokół roznosił się przyjemny zapach spermy pomieszanej z ich sokami. Nie zacisnęły ud… a wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej je rozchyliły, żebym mógł swobodnie dotykać ich nadal napalonych szparek. Wsadziłem każdej po dwa palce w głąb – tam to dopiero było gorąco… czułem pulsowanie ich norek. Powoli wyciągnąłem palce. Mokre od wilgoci tam panującej. Przysunąłem je do nosa i wciągnąłem zapach. To było powalające. Takiej chwili życzę każdemu facetowi, bo do dzisiaj nie mogę zapomnieć tego wspaniałego zapachu rozgrzanych seksem cipek.
***
Umyci siedzieliśmy rozmawiając o seksie, życiu, przyjemnościach… i o wszystkim. Cieszyliśmy się swoją nagością i obecnością tu i teraz. Od kominka rozchodziło się przyjemne ciepło. Ewa wstała i uporządkowała zburzone namiętnym seksem miejsce na kanapie. Z napełnionymi ponownie przez Monikę szklaneczkami położyliśmy się wygodnie. Ja pośrodku, a dziewczyny po bokach. Zarzuciły mi nogi na moje uda wtulając w nie swoje cipki, przytuliły się piersiami do ramion i jedna przez drugą wspominały minione przez kilkoma minutami chwile.
– Nie myślałam, że w moją szparkę wejdzie cała ręka – powiedziała Monika. – To była eksplozja we mnie… i jaka podniecająca.
– A ja nie myślałam, że się zmieści – dodała Ewa. – Szczególnie u ciebie, która dawno nie miała porządnego kutasa w swoim środku.
– A on to nie ma porządnego? – zaperzyła się Monika.
– Ma, ma… ale przecież parę dni temu dopiero go poznałaś i poczułaś.
– I co z tego – widać byłam, i ona też, tego spragniona.
– Patrzcie ją, jak to się zmieniło… dawniej na wspomnienie o seksie, stosunkach lub w ogóle o męskim członku uciekałaś do kuchni i zmieniałaś temat… a teraz tylko o tym byś chciała rozmawiać!
– To jego wina – powiedziała Monika wskazując na mnie palcem. – Pokazał i teraz się ode mnie nie opędzi. Koniec i kropka…
– No bo jest dobry w te klocki – skwitowała Ewa. – Z takim to warto grzeszyć!!!
– Ja tego jeszcze nie wiem. Ale jak pierwszy raz jego twarda pałka wjechała we mnie, to myślałam, że zwariuję z radości… to było zupełnie coś innego niż z moim mężem – zawiesiła głos – to nie było zaspokajanie jego żądzy, to nie było takie, takie, takie… beznamiętne jak z mężem! – dokończyła.
– Też to wyczułam – dodała Ewa. – Myślałam, że zmyślasz lub wyolbrzymiasz, jak opowiadałaś, ale to jednak jest prawda. Też to odczułam… może ja jestem za bardzo stęskniona za moim facetem, który nie wiadomo, co teraz robi w tych Chinach.
Tak gadając co rusz któraś dotykała mojego członka. Ciepło obu kobiet przytulonych do mnie, a także ich głaskanie spowodowało, że penis choć ociężale, to jednak systematycznie twardniał, aż w końcu był takim jak na początku naszej zabawy. Wydawało się, że nic sobie nie robią z faktu sterczącego na powrót kutasa… a jednak ich jego pieszczenia zaczynały trwać coraz dłużej. Masowały go na zmianę a czasami obie równocześnie trzymały go w dłoniach.
Pierwsza nie wytrzymała Monika i powiedziała:
– Weź i włóż mi go już, bo nie chcę dłużej czekać… – to mówiąc odsunęła się lekko ode mnie.
Nie chciałem robić tego jak poprzednim razem „po misjonarsku” więc pociągnąłem ją za udo tak, że okręciła się do mnie tyłem. Uniosłem ręką jej biodra w górę wypinając w moją stronę jej zgrabny tyłeczek. Oczom ukazała się w całej krasie jej cipka – zaczerwieniona, wilgotna i lekko rozwarta, która łagodnie przechodziła w znajdujący się powyżej drugi otworek (notabene w który jeszcze nie próbowałem się wwiercić moim kutasem – ale i na to przyjdzie czas – myślałem). Klęknąłem między jej udami… swoimi kolanami rozszerzyłem jej nogi. Szparka otwarła się jeszcze bardziej. Nakierowałem w tę stronę moja pałkę… przytknąłem do niej… popchnąłem… wjechał leciutko w pełną śliskiej wilgoci norkę. Zacząłem powoli ruszać się w niej. Ewa natychmiast znalazła się za mną. Ręką trzymała mnie za jądra lekko ściskając i pchając w przód, tak że za każdym moim pchnięciem uderzały bez problemu w nastawioną w tej pozycji łechtaczkę. Ale po paru takich pchnięciach, kiedy to kutas aż po same jaja wjeżdżał w rozgrzaną piczkę Moniki, Ewa przeczołgała się pod brzuch Moniki. Czułem teraz jak jej język drażni moje jądra, ale zaraz zamienił się z jej nosem… znaczy się Ewa zaczęła lizać guziczek Moniki.
Coraz gwałtowniejsze oddechy obu kobiet świadczyły dobitnie o wspaniałych chwilach, które każda z nich przeżywa. Ja sam byłem w siódmym niebie – dwie kobiety współgrające tę samą melodię, melodię seksu i rozkoszy. Monika chyba po raz pierwszy seksowała się od tyłu z taką oprawą, jeśli nie w ogóle „na pieska”. Ja zaś systematycznie posuwałem jej rozpaloną szparkę. Mogłem to robić to szybciej, to wolniej, nie bojąc się, że sperma będzie chciała znowu znaleźć ze mnie ujście. Dopiero co niedawno dwa razy trysnąłem we wspaniałe, spragnione seksu szparki.
Ewa po jakimś czasie wyczołgała się spod brzucha Moniki i położyła obok. Rozłożyła szeroko nogi. Spojrzałem. Zobaczyłem jej szeroko otwartą cipkę... widok był daleko w głąb. Wargi sromowe pięknie rozchylone na boki, lśniące od wilgoci… nad nimi sterczący guziczek, który teraz wydawał się jeszcze większy. Ewa kołysała kusząco biodrami, zachęcając do skorzystania z tego dobrodziejstwa.
Nie mogłem pozwolić, żeby zbyt długo czekała, tym bardziej, że Monikę posuwałem już ładnych parę minut. Wyjąłem z cipki Moniki wręcz ociekającego jej sokami kutasa. Przeszedłem w stronę Ewy tak, że teraz znalazłem się między jej kolanami. Podsunąłem się jak najbliżej, schwyciłem ją za pośladki i uniosłem je w górę, podciągnąłem ją ku sobie. Jej cipka znalazła się na wysokości mojego sterczącego kutasa. Jej podwoje były nadal rozwarte. Wepchnąłem go w nią. Tym sposobem mogłem obserwować jej twarz, jej reakcje na moje poczynania w jej szparce. Dopychałem się aż do końca. Czułem jak główka trze o górną część jej pochwy… a nawet gdybym nic nie czuł, to widziałem jak na jej płaskim, a nawet lekko zapadniętym brzuchu przesuwa się mały wzgórek tam i z powrotem. Ewa przymknęła oczy, zacisnęła dłonie w pięści i poddawała się mojemu seksowaniu jej cipki. Pomrukiwała i pojękiwała od czasu do czasu.
Sięgnąłem ręką w stronę jej łechtaczki… naciągnąłem skórę na brzuchu tak, że sterczała znowu jak malutki kutasik. Kciukiem zacząłem ją drażnić i masować, nie przestając zagłębiać się penisem w jej ciasną i śliską norkę. Monika patrzyła na to, co robię. Pojęła, że tym sposobem daję Ewie dodatkową podnietę. Dołączyła swoją rękę do tych pieszczot szybkimi ruchami masując Ewy guziczek. Tego Ewie było aż nadto, bo w pewnej chwili wyprężyła się mocno, wypychając biodra jak najbardziej w górę i w przód. Czułem, jak jej stopy, obejmujące mnie dotychczas delikatnie od tyłu, z siłą przyciągają mnie do niej. Przyspieszyłem tempo moich ruchów.
– O tak, tak… jeszcze mocniej – wykrzyczała wręcz Ewa – mocniej!
Kilka moich ruchów i jednoczesnego masowania przez Monikę jej guziczka, a ciałem Ewy wstrząsnął kilkukrotny dreszcz… i wytrysnął z niej gorący strumień, który rozlał się po moim brzuchu i spływał w dół. Monika zamarła w bezruchu, patrząc na to ze zdziwieniem i niedowierzaniem – nigdy nie widziała squirtingu. Ja nadal wsadzałem i wycofywałem kutasa w jej szparce… i za każdym razem wytryskiwał w moją stronę cieniutki strumyczek.
Ewa opadła w dół. Dyszała ciężko szeroko otwartymi ustami. Wreszcie otworzyła oczy, uśmiechnęła się w naszą stronę i powiedziała:
– Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek coś podobnego przeżyła… ale to było nieziemskie!!!
Mój kutas sterczał dalej. Pomyślałem sobie: „dostałem prysznic, trzeba się tym samym odpłacić…” Zacząłem go rytmicznie masować zwiększając powoli tempo. Ewa chyba pojęła, o co mi chodzi, bo przyciągnęła do siebie Monikę, tak że leżały twarz obok twarzy. Sięgnęła ręką w stronę moich jąder, drażniąc je delikatnie. Otwarła zalotnie usta, wysuwając język w oczekiwaniu. Waliłem już teraz zapamiętale kutasa, czując, że te widoki powodują napływ spermy ku wyjściu. Spod przymkniętych powiek obserwowałem obie kobiety. Ewa drugą ręką otwarła usta Monice, wsadzając tam swoje palce, które ona natychmiast zaczęła ssać. Tego było już za wiele dla moich oczu. Jeszcze parę ruchów i poczułem napływającą ku wyjściu śmietankę. Nakierowałem w stronę ich twarzy. Trysnąłem z cała mocą. Sperma zatoczyła artystyczny łuk i opadła łagodnie na twarz Ewy… drugi strzał, już z mniejszą siłą, poleciał w stronę twarzy Moniki… ale nie doleciał – dotarł do jej szyi kończąc żywot na lewej piersi. Jeszcze jeden mały strumyczek śmietanki wylądował tym razem na piersiach Ewy.
Ewa nadal trzymając palec w buzi Moniki przytuliła oblaną spermą twarz do jej twarzy, a ta zaczęła powoli spływać po jej brodzie w dół, na twarz Moniki. Ewa oblizała część, tę, która zahaczyła o kącik jej ust… mlasnęła głośno. Kropelki spermy powoli spływały po jej palcu wprost w usta Moniki. Ewa wyjęła palec z jej ust i zaczęła ją całować, ale tak, że nagarniała część spermy wprost w usta Moniki, a potem swoim językiem rozprowadzała ją po wargach i języku Moniki.
Monika nie wiedziała, co ma zrobić… ale kiedy zobaczyła, jak Ewa smakowicie oblizała swoje usta, a zaraz potem pokazała, że ma na języku porcyjkę spermy, by po chwili przełknąć ją ze smakiem, spróbowała ją naśladować. Dłuższą chwilę oblizywała wargi zbierając każdą jej ociupinkę na język… pokazała Ewie, że też ma ją na języku… i powoli przełknęła. Oblizała się raz jeszcze.
– I jak? – spytała Ewa. – Smakuje ci?
– Ma taki dziwny smak, niby cierpki, niby słonawy… nie umiem określić dokładnie.
– Bo nigdy nie miałaś jej w ustach. Żeby poczuć cały smak takiej spermy, trzeba cała porcję potrzymać w ustach, rozsmakować się w niej i delektować się jej powolnym połykaniem – skwitowała Ewa. – Ale wszystko przed tobą Moniś! Nauczymy cię i będę z ciebie ludzie – zakończyła ze śmiechem.
– Przy was to wszystko jest możliwe… parę dni, a ja już chyba umiem o całe niebo więcej niż doświadczyłam przez 30 lat „małżeńskiej katorgi” z tym gburem, który jest moim mężem.
– Nie martw się, nauczymy cię z Ewą tego i owego – dodałem.
***
Od tego czasu minęło już parę lat. Można powiedzieć, że jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Spotykamy się nadal jeśli nie w trójkę, to albo Monika, albo Ewa wpada do mnie na działkę, posiedzieć, pogadać, jeśli sprzyja pogoda poopalać się nago. Jeśli jest zimno na zewnątrz, siedzimy przy rozpalonym kominku, popijamy wódeczkę lub koniaczek. Oczywiście seks też jest… w różnych konfiguracjach.
Monika przez ten czas nauczyła się wiele… czasami potrafi zaskoczyć swoją propozycją lub zachcianką. Nie wiem, czy to podpowiedzi dobrego jej duszka, czyli Ewy, czy też sama ma taką inwencję? Grunt, że wyzbyła się swoich kompleksów i odkryła radość z seksu. I to taką, że rozwiodła się ze swoim mężem i teraz sama decyduje, kiedy, gdzie i z kim oddawać się rozkoszom seksu.
A Ewa? Jej chłop znalazł sobie w tych Chinach jakąś skośnooką, osiedlił się tam i zdalnie rozwiódł się z Ewą. Sama Ewa, żyjąc teraz bez stresu, nabrała ciałka, już nie wygląda jak początkująca anorektyczka… zaokrągliła się tu i ówdzie… i nawet piersi jej się powiększyły, że teraz jest już co schwycić w dłoń. Jedno się w niej nie zmieniło – wielki apetyt na „upojny” seks.
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
facecik
może i by do mnie na dziąłkę przyjechały Monika i Ewcia ?
SugoEre
Z tego, co pamiętam z innego portalu, to było conajmniej 8 części.
elninio1972
Czyli koniec serii ...