Za chwilę. Odpłynę.

Ciemność zakryła wszystkie barwy mojego świata. Kiedyś niebo było niebieski, trawa zielona a słońce żółte. Teraz wszystko jest ciemne i nic już nie wiąże się z przeszłością. Jak mogłam być taka głupia? Jak mogłam dać się zwieść, twoim głupim gierką?  

Pamiętam ten dzień, pamiętam jak Cię poznałam.  

Byłeś wtedy taki tajemniczy, intrygujący. Pociągał mnie twój sposób bycia i racjonalne patrzenie na świat. Wysoki, przystojny blondyn, mający czyste konto i wolny status związku. Marzenie. Byłam jedną z wielu zapatrzonych w Ciebie dziewczyn, wzdychających za każdym razem kiedy przechodziłeś. Wtedy dałabym wszystko aby spędzić z tobą choćby jedną chwilę. Teraz żałuję każdej...  

Pamiętam pierwszy pocałunek.

Twoje przyjemne usta dotykające moich warg, łaskoczące je z taką delikatnością i łagodnością. Tysiące motyli w brzuchu, oczy jak iskierki, wypieki na okrągłej twarzy. To była miłość. Głupia miłość...

Pamiętam pierwszą prawdziwą randkę.  

Ta chwila, kiedy jak książę ukląkłeś przede mną i zapytałeś o chodzenie. Niczym księżniczka, której książę na białym koniu oświadczał się. Niestety to nie była bajka. To było złudzenie...

Pamiętam pierwszy nieprzemyślany raz.  

Twoje ręce błądzące po moim nagim ciele. Twoje usta idealnie zgrywające się z moimi. Twoje ciało przylegając do mojego, nie dopuszczające do siebie myśli oderwania. Moja głupia skrucha, moje głupie "Tak".  

Pamiętam pierwszą kłótnie.  

Wrzaski, piski, płacz i lament. To nie miało się tak skończyć. Trzaski drzwiami i znowu płacz. Wtedy bajka się skończyła, zaczął się horror.  

Pamiętam pierwszą wyprowadzkę.  

Obca kobieta, leżąca na moim łóżku. Naszym łóżku. Spałeś z kimś obcym, nie zważając na to że ranisz kogoś bliskiego!

Pamiętam pierwsze przeprosiny.  

Ile trudu zdałeś sobie rzucając mi krótkie przepraszam? Cholerne "Przepraszam", nie mogło załatać mojego rozpadającego się serca.  

Pamiętam ostatnie spotkanie.  
  
Dziwnie było mi, żegnać się z tobą. Tyle razem przeszliśmy. Tyle wygraliśmy, ale ile też  przegraliśmy?  

Pamiętam też teraźniejszość.

Moja słaba osoba, próbująca zebrać się aby napisać do Ciebie. Tyle mi trzeba było czasu, aby przemyśleć i otworzyć się przed sobą, nie mogłam uwierzyć, że tak dobrze zeszło mi to z serca. Uczucie wspaniałe. Wyśmienite.  

Możliwe, że nie dostaniesz tego listu. Ależ oczywiście. Wezmę je ze sobą, zakryję w szczelnościach ręki. Odpłynie razem ze mną. A ty, nie dowiesz się nigdy jak bardzo zniszczyłeś mnie od środka. Jak poraniłeś moje delikatne serduszko!  

Odpłynę, już nie długo. Zaraz, za chwilę. Teraz...

Sectumsempra

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat, użyła 487 słów i 2755 znaków.

2 komentarze

 
  • niezgodna

    Jestem pod wrażeniem. oczywiście pozytywnie. twój nick był inspirowany Harrym Potterem czy mi się wydaje?

    23 maj 2016

  • agnes1709

    Bardzo ładnie napisane, tylko popraw nieliczne błędy. Pozdrawiam! Łapa ode mnie.

    29 kwi 2016