Dowcipy - str 63

Viralowe kawały i suchary
  • Tom & Jerry

    Polskie małżeństwo w hotelu w Anglii. Żona krzyczy do męża:
    - Kochanie! Tu jest mysz!
    - No i?
    - Dzwoń na recepcję, umiesz lepiej po angielsku niż ja!
    - Ok. Hotel reception?
    - Hello, yes. this is reception.
    - Do you know Tom and Jerry?
    - Ehmmm, yes, I know them.
    - Jerry is here.

  • Zawody w przeklinaniu

    Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin, Polak.
    Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać. Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
    - Fak, mada faka, fak jo self... itp., itd... I tak przez około 5 minut.
    Drugi Rosjanin:
    - Job twoju mać, bladź, ch*j wam w żopu... itp. itd..
    Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka. Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
    - O żesz ty w mordę p*****lona mać, w dupę r***ana kozia dupo, p****ole cię i twoja matkę też... itp. itd.
    Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
    - Dobra, mogę zaczynać.
    Komisja na to:
    - Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
    - To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak ch*j i nie mogłem k*rwy zawiązać...

  • Plenum sala wypełniona po brzegi

    Plenum, sala wypełniona po brzegi towarzyszami z najodleglejszych zakątków Związku Radzieckiego, cisza.... wszyscy w grymasie skupienia słuchają swego wodza. Nagle cisza zostaje przerwana, ktoś kichnął głośno przerywając wodzowi w pół wyrazu... zmarszczył brew, rozejrzał się po sali....  
    - Kto czychnuł? - gniewnie wykrzyczał. A na sali cisza, nikt nawet spojrzeć w stronę mównicy nie ma odwagi.  
    - Pierwyj rad rozstrielat! - rozkaz wykonany, towarzysze z pierwszego rzędu auli wyprowadzeni i rozstrzelani....  
    "Papcio" pyta jeszcze raz  
    - Kto czychnuł? lecz znów cisza... zanim się obejrzeli już czwarty rząd szedł na rozstrzelanie gdy w końcu w jednym towarzyszu - małym, krępym, gdzieś z kamczatki, odezwało się sumienie i niemrawo rękę podniósł.... "niech zginę ja ale niech ocaleją inni" pomyślał  
    - Ja towariszcz Stalin.... Ja czychnuł... Stalin skupił wzrok na faceciku z ostatniego rzędu i uśmiechając się szczero rzekł  
    - Na zdarowie!!

  • Filozoficzna zagadka Jak wytłumaczyć

    Filozoficzna zagadka: Jak wytłumaczyć obcokrajowcowi, że dla dwóch prawdziwych Polaków butelka wódki to w sam raz, dwie - dużo, a trzy - mało?

  • Czy są wolne komputery?

    Wchodzi mężczyzna do kawiarenki internetowej i pyta :
    - Czy są wolne komputery ?
    - Nie - mamy same szybkie.

  • Przychodzi dwóch facetów obok Sejmu

    Przychodzi dwóch facetów obok Sejmu i słyszą jak krzyczą wszyscy:  
    Sto Lat! Sto lat!
    Jeden do drugiego:
    - Ktoś tam ma chyba urodziny.  
    - Nie. Wiek emerytalny ustalają.