Dowcipy - str 61

Viralowe kawały i suchary
  • Facet żył na bezludnej wyspie

    Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet.
    Co dzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż seks...
    Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
    - Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Mogę spełnić Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
    Gość się popatrzył i mówi:
    - Jebnij mi tu proszę mostek!
    Na to żabka stając na tylnych łapkach, wyginając się do tyłu:
    - Toś qrrwwwa wydumał....

  • Indianie złapali Polaka Francuza

    Indianie złapali Polaka, Francuza i Niemca i oznajmili im ,że ich zabiją a z ich skóry zrobią sobie canoe. Pozwolili im jednak na wybór broni z jakiej chcą zginąć.  
    - Tak więc, Francuz poprosił o sztylet. Wziął go i poderżnął sobie gardło. Indianie z jego skóry zrobili sobie canoe.  
    - Niemiec poprosił o pistolet. Wziął go i palnął sobie w łeb.  
    Indianie zrobili canoe  
    - Polak poprosił o widelec. Indianie cholernie zdziwieni ale w końcu dali mu widelec. Polak wziął go do ręki i waląc się nim po całym ciele krzyknął: JA wam kur.. dam canoe!!!

  • Jeden z ambasadorów zapytał

    Jeden z ambasadorów zapytał cesarzową Katarzynę II:  
    - Jak Wasz Majestat, dokonuje tego, że Wasza nieposłuszna szlachta Was zawsze słucha?".  
    - Po pierwsze Ja nigdy nie zmuszam ich do tego, co dla nich niewygodne, po drugie chwalę głośno, a ganię półgłosem. - odpowiedziała Imperatorka Wszechrusi

  • Rankiem po hucznej zabawie Janie

    Rankiem, po hucznej zabawie:
    - Janie !
    - Tak?
    - Czy u mnie w samochodzie drzwi otwierają sie do góry?
    - Nie...
    - Cholera, znów przywieżli mnie w bagażniku...

  • Krótki przewodnik po religiach świata

    Krótki przewodnik po religiach świata...

    Taoizm - Zdarza się wdepnąć w gówno
    Konfucjonizm - Konfucjusz powiada: "zdarza się wdepnąć w gówno".
    Islam - Jeśli wdepnie się w gówno to jest to wola Allacha
    Buddyzm - Jeśli wdepnie się w gówno, to nie jest to gówno.
    Katolicyzm - Wdeptujesz w gówno, bo jesteś grzeszny.
    Kalwinizm - Wdeptujesz w gówno, bo się opieprzasz.
    Judaizm - Dlaczego w to gówno wdeptujemy właśnie my ?
    Luteranizm - Jeśli wdeptujesz w gówno, uwierz, a nie wdepniesz więcej.
    Prezbiterianizm - Jeśli ktoś ma wdepnąć w gówno, to niech to nie będę ja.
    Zen - Czym jest gówno ?
    Jezuityzm - Jeśli wdepniesz w gówno i nikt tego nie poczuje, to czy onna prawdę śmierdzi?
    Christian Science - Jeśli wdepniesz w gówno, nie przejmuj się - to samo przejdzie.
    Hedonizm - Jeśli wdepniesz w gówno - raduj się.
    Adwentyści Dnia Siódmego - Jedynie w soboty nie wdeptuje się w gówno.
    Hare Krishna - Równo w gówno. Rama, rama, om, om...
    Rastafarianizm - Sztachnijmy się tym gównem.
    Hinduizm - Wdeptywało się już w to gówno.
    Mormonizm - Wdeptywało się już w to gówno i wdeptywać się będzie.
    Ateizm - Nie ma w co wdepnąć.
    Agnostycyzm - Może jest w co wdepnąć, a może nie.
    Stoicyzm - No i wdeptuje się w gówno. Co z tego ? Nie rusza mnie to.
    Świadkowie Jehowy - Wpuść nas, a powiemy ci, dlaczego wdeptuje się w gówno.

  • Lew król zwierząt wychodzi

    Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. Spotyka żyrafę: "Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad" - i notuje w kalendarzyk. Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże... Z łezką w oku odchodzi. Lew spotyka zebrę: "Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.." wertuje kalendarzyk - "tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Wiec spożyję panią w środę na kolację". Zebra chce protestować, lecz ze ściśniętego gardła nie może wydać głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się wesoło kicający zajączek. "Pan Zając, jeśli się nie mylę. Więc zjem pana jutro na podwieczorek" - i notuje w kalendarzyku.
    - "To ja pana pierd...!"
    - "Aa, to ja pana skreślam..."

  • Kowalska spotyka Nowakową Jak się

    Kowalska spotyka Nowakową.
    - Jak się chcecie kochać z tym swoim chłopem, to kupcie sobie żaluzje.
    - A wy sobie kupcie okulary, bo to nie był mój chłop, tylko wasz.

  • Blondynka dzwoni na komisariat i mówi

    Blondynka dzwoni na komisariat i mówi:
    - Panie władzo ukradli mi kierownicę, pedał gazu i hamulec.
    Minęło parę minut...
    Blondynka znowu dzwoni i mówi:
    - Fałszywy alarm usiadłam z tyłu.

  • Żona policjanta wygląda przez okno

    Żona policjanta wygląda przez okno i krzyczy do męża leżącego na kanapie:  
    - Józek tam ktoś kradnie auto!  
    - No to co?!  
    Po 5 minutach.
    - Józek , ale to nasze auto!  
    Policjant wybiegł na podwórko. Po chwili wraca do żony.  
    - Złapałeś złodzieja?!
    - Wyrwał mi się , ale zapisałem numer samochodu.