Co słychać u twojej żony? Uczę
- Co słychać u twojej żony?
- Uczę ją chodzić.
- A cóż jej się stało?
- Odkąd sprzedałem samochód stwierdziłem, że zapomniała, biedaczka, jak się chodzi...
- Co słychać u twojej żony?
- Uczę ją chodzić.
- A cóż jej się stało?
- Odkąd sprzedałem samochód stwierdziłem, że zapomniała, biedaczka, jak się chodzi...
Nieprawdą jest twierdzenie, że choroba źle wpływa na organizm człowieka. Skleroza poprawia krążenie i wydatnie wzmacnia układ ruchowy kończyn dolnych.
Z okazji 100-lecia urodzin Lenina znany polski malarz miał namalować obraz pt. "Lenin w Polsce". Partyjna delegacja przyjeżdża z Moskwy, aby obejrzeć gotowe dzieło. Obraz przedstawia żonę Lenina - Nadieżdę Krupską w niedwuznacznej sytuacji z Dzierżyńskim.
- No dobrze... A gdzie jest Lenin?
- Jak to gdzie? W Polsce!
Starszy, głuchawy pan z zadowoloną miną pyta lekarza
- Jak Pan powiedział, doktorze, że wyglądam jak arystokrata?
- Nie. Powiedziałem, że wygląda to na raka prostaty.
- Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, by pomoc teściowej przy przeprowadzce?
- Wykluczone!
- Bardzo dziękuję, wiedziałem że mogę na pana liczyć...
"Nie przegrywamy dzisiaj, bo Kolumbia jest lepsza, tylko dlatego ze My jestesmy slabsi"
Dziewczyna do chłopaka:
- Co mi kupisz pod choinkę?
- Świeczkę zapachową
- Aha... a co ty byś chciał?
- Ciebie, zapakowaną tylko w kokardę...
- No wiesz? Prezenty powinny być podobnej wartości...
- To dorzuć jeszcze dwa Snickersy
"90 kilo nieprawdopodobnie żywej wagi."
Kaczyński ma rację: w Polsce nie ma wolnych mediów - żaden dziennikarz nie odważył się powiedzieć: "Od Torunia nadciąga już druga zaraza w ciągu ostatnich kilkunastu lat."
Trzech facetów użala się na swoje niewierne żony:
Pierwszy:
- Moja to mnie chyba zdradza ze stolarzem, znalazlem trociny pod łóżkiem.
Drugi:
- A moja to z hydraulikiem, znalazlem pakuły pod łożkiem.
Trzeci:
- Te wasze to przynajmniej nie zboczone. Moja zdradza mnie z koniem, znalazłem pod łóżkiem dżokeja.
Aleksander Głowacki to panieńskie nazwisko Bolesława Prusa.
- Pies sołtysa jest świetnie wyszkolony - jak sołtys mówi "Burek chodź!" albo "nie
chodź!" to Burek idzie albo nie idzie.