Dowcipy - str 262

Viralowe kawały i suchary
  • Nieaktualne ceny

    - Płaci pan 254,99.
    - Przepraszam, ale na półce było 199,99!
    - Przepraszam, ale na niektóre towary skończyła się promocja, a ceny wiszą stare, jeszcze nie zdążyliśmy zmienić.
    - Dobrze. Proszę, tu jest 500 zł.
    - Co to za dziwny banknot?!
    - Jaki dziwny? 500 zł, normalne. Z 1991 roku. Po prostu stary, jeszcze nie zdążyłem wymienić.

  • Co to gazdo wstąpiliście do Unii

    - Co to, gazdo, wstąpiliście do Unii Europejskiej?  
    Góral spogląda na swoje kierpce i odpowiada:  
    - Nie, to chyba coś innego śmierdzi.

  • Idzie żółw do restauracji i mówi

    Idzie żółw do restauracji i mówi:
    - Poproszę szklankę wody.
    Kelner odpowiada:
    - Proszę.
    Żółw przychodzi ponownie i mówi:
    - Poproszę szklankę wody.
    Kelner odpowiada:
    - Proszę.
    Żółw przychodzi ponownie i mówi:
    - Poproszę szklankę wody.
    Kelner odpowiada:
    - A co panu tak woda potrzebna?
    Żółw odpowiada:
    - My tu gadu-gadu, a tam mi się dom pali.

  • Przesłuchanie świadka w sadzie

    Przesłuchanie świadka w sadzie:
    - Na jakiej podstawie świadek utrzymuje, ze oskarżony był pijany?
    - Bo wykrzykiwał, że nie boi się żony...

  • Przychodzi facet do pracy pobity

    Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:  
    - Kto ci to zrobił ?  
    - Żona...  
    - Żona? Za co !?  
    - Powiedziałem do niej "ty".  
    - I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ?  
    - Ona mówi do mnie "już się nie kochaliśmy ze dwa lata..."  
    A ja do niej:  
    - Chyba ty...

  • Małżeństwo to jak wyprawa do restauracji

    Małżeństwo to jak wyprawa do restauracji ze znajomymi. Zamawiasz to co chcesz, ale gdy patrzysz na talerze pozostałych, żałujesz, że nie podjąłeś innej decyzji.  
    Emily Giffin "Siedem lat później"

  • Towarzyszu dowódco otrzymaliśmy

    - Towarzyszu dowódco, otrzymaliśmy rozkaz, żeby zmniejszyć aparat...
    - No cóż Pietka, aparat zmniejsz, ale wężownicę zostaw!