Dowcipy - str 214

Viralowe kawały i suchary
  • Późnym wieczorem do drzwi mieszkania

    Późnym wieczorem do drzwi mieszkania pewnej kobiety zadzwonił pijany mężczyzna:  
    - Przepraszam czy ja tu mieszkam?  
    - Nie.  
    Po kilku minutach znowu dzwonek, a za drzwiami ten sam mężczyzna.  
    - Czy ja tu mieszkam?  
    - Nie!  
    Kilka minut później znowu dzwonek, ten sam mężczyzna i to samo pytanie.  
    Kobieta krzyczy:  
    - Ile razy mam powtarzać, że pan tu nie mieszka!  
    - To pani mieszka wszędzie, a ja nigdzie?

  • Po latach spotyka się dwóch kumpli

    Po latach spotyka się dwóch kumpli.  
    - Cześć, co słychać?  
    - Kiepsko, jestem bezrobotny.  
    - Ja też jestem bezrobotny, ale forsy mam jak lodu i nie narzekam.  
    - To z czego żyjesz?  
    - Chodzę na mecze piłkarskie.  
    - No i co?  
    - Podczas przerwy większość kibiców nie idzie sikać do ubikacji, tylko idą pod siatkę i leją. Ja wówczas jestem z drugiej strony siatki, łapię delikwenta za "interes" i mówię "Dawaj dwie stówy albo ci go utnę brzytwą". No i po każdym meczu mam jakieś 4 tysiące.  
    - Wiesz co? Idę na następny mecz. Też będę tak zarabiać!  
    Na meczu obaj umówili się, że zaczną z przeciwległych końców siatki i spotkają się w jej połowie. Gdy zaczęła się 2 połowa meczu, jeden pyta drugiego:  
    - Jak ci idzie?  
    - Mam już te 4 tysiące, a jak tobie?  
    - A ja mam 600 złotych i 18 "interesów".

  • słabości

    Słabości kobiet zachwycają mężczyzn, słabości mężczyzn gorszą kobiety.
    Gerhart Hauptmann

  • Za co siedzisz? Za politykę? Nie

    - Za co siedzisz? Za politykę?
    - Nie, za hydraulikę.
    - Jak to?
    - Wezwali do komitetu, żebym rurę naprawił. Patrzę na nią i mówię: To nic nie da, trzeba zmienić cały system...

  • Idzie ksiądz z wizytą duszpasterską

    Idzie ksiądz z wizytą duszpasterską obok lasu. Nagle zachciało mu się sikać. Wchodzi w zagajnik- zaczyna rozpinać guziki u sutanny i szuka. Nagle mówi" Jak ta gosposia coś schowa- to trudno znaleźć.

  • Andropow jeszcze jako szef KGB

    Andropow, jeszcze jako szef KGB, zwierzał się najbliższym:  
    - Kiedy zostanę gensekiem, zmienię te idiotyczne strefy czasowe. Ileż to kłopotów!
    Dzwonię do Pekinu z gratulacjami z okazji wyboru Deng Xiaopinga, a tam mówią:  
    "To było wczoraj!". Dzwonię do Watykanu z kondolencjami po zamachu na papieża, a tam pytają: "Jaki zamach?!"