Dowcipy - str 211

Viralowe kawały i suchary
  • Wieczorem na ławce w parku siedzi

    Wieczorem na ławce w parku siedzi chłopak z dziewczyną. Chłopak namiętnie obmacuje jej plecy. Wreszcie dziewczyna się pyta:
    - Co robisz?
    - Szukam piersi.
    - Piersi są z przodu.
    - Tam już szukałem...

  • Zima Do knajpy wchodzi Żyd

    Zima. Do knajpy wchodzi Żyd zostawiając otwarte drzwi. Barman natychmiast reaguje:
    - Panie, zamknij pan te drzwi, przecież na dworze jest zimno?
    - Czy panu się wydaje, że jak zamknę te drzwi to na dworze zrobi się cieplej?

  • Dzieci co to jest? pyta się

    - Dzieci, co to jest? - pyta się nauczycielka biologii trzymając w ręku wypchanego ptaka.
    - To jest ptok - odpowiada Jaś.
    - Ależ Jasiu, nie mówi się ptok, tylko ptak. A może wiesz, jak ten ptak sie nazywa?
    - Sraka - odpowiada pojętny uczeń.

  • Szkot wsiada do taksówki i pyta Ile

    Szkot wsiada do taksówki i pyta:
    - Ile zapłacę za przejazd na dworzec?
    - Dwa funty.
    - A za walizkę?
    - Walizkę zawiozę za darmo.
    - To proszę zawieźć ją na dworzec, a ja pójdę piechotą!

  • Kumpel wywiązał się wobec kolegi

    Kumpel wywiązał się wobec kolegi z obietnicy załatwienia pań do towarzystwa.
    - Wiesz co, ale one niezbyt piękne.
    - Dobra, stary, trochę gorzały i jako będzie!
    - Tyle wódki to my nie mamy.

  • Wykład Mechanika Do rozwiązania

    Wykład. Mechanika :  
    - Do rozwiązania tego zadania niech przyjdzie koleżanka z tamtego rzędu. Wyniki nie będą lepsze niż kolegi, ale przynajmniej będzie miło popatrzeć...  
    Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie

  • Jedzie Czapajew w przedziale pociągu

    Jedzie Czapajew w przedziale pociągu z dwiema damami.
    - Niech pani nie kładzie jaj na srebro - radzi jedna z pań drugiej. - Od tego srebro matowieje.
    - Trzeba się uczyć przez całe życie - powiedział Czapajew i przełożył papierośnicę z kieszeni spodni do marynarki.

  • Święta Dwie blondynki jada

    Święta. Dwie blondynki jada po choinkę. Wjeżdżają do lasu, wychodzą z samochodu. Po kilku godzinach brnięcia w śniegu jedna z nich mówi:  
    - Wiesz co? Zimno mi... Może weźmy pierwsza lepsza choinkę, nawet jeśli będzie bez bombek.