Dowcipy - str 168

Viralowe kawały i suchary
  • Idzie sobie turysta polaną w górach

    Idzie sobie turysta polaną w górach i widzi bacę. A baca pasie sobie owce.
    Czarne i białe. No i turysta się go pyta:
    - Baco.. Ile mleka dają te owce?
    - Ano białe cy corne?
    - No wszystkie.
    - Białe dwa litry..
    - A czarne?
    - Ino tys dwa litry.
    - A ile trawy jedzą?
    - Białe cy corne?
    - No wszystkie..
    - Białe tsy kilo.
    - A czarne?
    - Tys tsy kilo.
    Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się że białe owce nie
    różnią się niczym innym niż kolorem wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta
    pyta się jeszcze raz:
    - No to czemu baco je tak rozróżniacie?
    - Ano białe owce som moje.
    - A czarne czyje?
    - Ano tys moje.

  • Nauczycielka w szkole pyta Jasia Jasiu

    Nauczycielka w szkole pyta Jasia.
    - Jasiu, powiedz co mamy z gąski?
    - Smalec.
    - No dobrze Jasiu, ale co jeszcze?
    - Smalec.
    -Dobrze, powiedz mi, co masz w poduszce?
    - Dziurę.
    - A co jest w tej dziurze?
    - Pierze.
    - No to co mamy z gąski?
    - Smalec.

  • Senator USA Ford przybył do Polski

    Senator USA Ford przybył do Polski z oficjalną wizytą.  
    Przyjmuje go nowy premier Andrzej Lepper, odbywa się prezentacja:  
    - Oto John Ford - polityk, wybitny mąż stanu, skonczył Uniwersytet w Yale.  
    - Oto Andrzej Lepper - premier, mąż Stanisławy, skończył 53 lata.

  • Mąż telefonuje z polowania do domu

    Mąż telefonuje z polowania do domu:  
    - Kochanie, będę za dwie godziny w domu.  
    - A jak tam łowy?  
    - Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa.  
    - A co upolowałeś? Jelenia?  
    - Nie.  
    - Dzika?  
    - Przepiłem całą pensję...

  • Jak wysoka?

    Telefon do przychodni:
    - Panie doktorze! Moją żonę boli głowa i ma temperaturę!
    - Jak wysoka?
    - Metr sześćdziesiąt dziewięć.

  • Pewne dziewczę bardzo dbało o swój

    Pewne dziewczę bardzo dbało o swój wygląd. Jej stroje zawsze były gustowne i modne, a ona sama zawsze czysta i pachnąca. Ale jej matkę bulwersowało to, że nigdy nie zakładała desou. Nie pomagały uwagi i nakazy matczyne. Dlatego, chcąc powołać się na autorytet człowieka nauczonego, przed wizytą u dentysty, uprzedziła go o tej przypadłości swojej córki. W czasie wizyty, oglądając uzębienie dziewczęcia, lekarz rzuca w pewnej chwili:  
    - Oj, majteczek się nie nosi!  
    - A gdyby pan zajrzał z drugiej strony - rezolutnie pyta dziewczę - to zauważył by pan, że mam na głowie kapelusz?

  • O cześć Byłeś u tego

    - O, cześć. Byłeś u tego psychoanalityka?
    - Byłem.
    - No i co, nie moczysz się?
    - Moczę. Ale teraz jestem z tego dumny.