Najmilsza lektura Najmilsza chyba taka
Najmilsza lektura
Najmilsza chyba taka lektura:
Wyczytać z oczu, że cię pragnie która.
(Jan Sztaudynger)
Najmilsza lektura
Najmilsza chyba taka lektura:
Wyczytać z oczu, że cię pragnie która.
(Jan Sztaudynger)
Achmatow zorganizował spółdzielnię. Od razu wszyscy pracownicy zaczęli lepiej zarabiać. Wzbudziło to zrozumiałe podejrzenia odpowiednich urzędów. Po pewnym czasie przyszło zawiadomienie, że musi zapłacić 7456 rubli i 45 kopiejek podatku. Achmatow uczynił to natychmiast bez upominania się o zniżkę ani odroczenie.
Zapewne władzom wydało się to podejrzane, bo niewiele wody w Wołdze upłynęło, kiedy Achmatow otrzymał zawiadomienie, że musi koniecznie dopłacić 14529 rubli. Nazajutrz Achmatow wpłacił wszystko, co do kopiejki. Kolejny podatek w wysokości 43789 rubli i 50 kopiejek uiścił w ciągu trzech dni, ale w terminie!
Kiedy jednak na rachunku Achmatowa pojawiła się okrągła suma 100000 rubli, przyszedł do urzędu z walizką.
- Ja już nie mam sił, radźcie sobie sami - powiedział wyjmując z walizki ręczną maszynkę drukarską.
Kramarz Jechiel leży w agonii i pyta ledwo słyszalnym głosem:
- Małko, moja żono, jesteś przy mnie?
- Jestem, mężu.
- Dwojro, moja córko, jesteś przy mnie?
- Jestem ojcze.
- Jojlik, mój synu, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
- Binem, mój synu, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
- Chajka, moja córko, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
Konający zrywa się i wykrzykuje ostatkiem sił:
- A kto siedzi w sklepie?!!!
Podchodzi Anglik do hotelowej recepcji i prosi:
– Tu ti tu rum tu!
A zirytowana recepcjonistka:
– Sra ta ta ta.
W szkole nauczycielka zwraca się do ucznia:
- Jasiu, wymień jakiegoś ssaka łownego.
- Ssaka...ssaka... No, na przykład myśliwy!
" Prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jakimi bolesnymi wyborami stajesz" ~ CrazyGirl
- Mamo, ile jest pasty do zębów w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!
- Wraca studentka z wakacji, zakłada nogę na nogę, a jedna noga mówi: nareszcie razem.
Nauczycielka w szkole pyta Jasia.
- Jasiu, powiedz co mamy z gąski?
- Smalec.
- No dobrze Jasiu, ale co jeszcze?
- Smalec.
-Dobrze, powiedz mi, co masz w poduszce?
- Dziurę.
- A co jest w tej dziurze?
- Pierze.
- No to co mamy z gąski?
- Smalec.
Muhammed był znanym ekspertem od dywanów. Przyjaciel poprosił go, aby wycenił mu dywany w sklepie. Za każdy dywan będzie fundował Muhammedowi butelkę wódki. Muhammed dotyka pierwszego dywanu, zamyka oczy i bardzo pewnie mówi:
- Perski, XVI wiek, 5000 dolarów - po czym wypija wódkę.
Dotyka drugiego dywanu:
- Syjamski, rzadki okaz, V wiek, 10 000 dolarów... Wypija kolejną butelkę.
Na drugi dzień budzi się Muhammed w domu, cały poobijany i pyta żonę:
- Kochanie, powiedz mi, ale szczerze, co wczoraj, tak naprawdę, działo się ze mną?
Na to żona:
- To, że wczoraj wróciłeś do domu pijany jak wieprz, w porządku. To, że zapaskudziłeś cały przedpokój, w porządku. To, że załatwiłeś się do umywalki, jeszcze OK, ale kiedy się obok mnie położyłeś, dotknąłeś moich pośladków i wymamrotałeś: Stara mata kokosowa, 5 centów - tego już nie wytrzymałam!
Kowalski siedzi nad rzeką i nerwowo przekłada wędkę z ręki do ręki:
- Gdyby wędkarstwo nie uspokajało nerwów, to bym zaraz to rzuci!
Misiu z zajączkiem siedzą w jednej celi. Misiu siedzi w kącie, a zajączek cały czas biega.
- Misiu uciekajmy stąd, oni nas zabiją!
- Zajączku usiądz sobie, jesteś ze mną, nic ci nie zrobią.
Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
- Misiu uciekajmy oni nas zabiją!
- Zajączku uspokój się i siadaj.
Zajączek siada. Otwierają się drzwi i do celi wchodzi wielbłąd. A zajaczek:
- Misiu uciekajmy, zobacz co oni zrobili z tym koniem!