O blondynkach - str 4

  • Wchodzi blondynka do sklepu i mówi

    Wchodzi blondynka do sklepu i mówi:
    -poproszę ogórka
    Na to sprzedawca:
    -w całości czy w plasterkach?
    -a co pan myśli?! Że ja mam cipkę na żetony?!?!

  • Dwie blondynki jadą pociągiem

    Dwie blondynki jadą pociągiem. Na podróż zabrały ze sobą banany. W chwili, gdy jedna z nich gryzie go, pociąg wjeżdża do tunelu i robi się ciemno.  
    - Zjadłaś już swojego banana?! - pyta przerażona blondynka, która właśnie ugryzła owoc.  
    - Nie, a co?
    - To nie jedz, bo ja ugryzłam i oślepłam!

  • Przychodzi blondynka do sklepu RTV

    Przychodzi blondynka do sklepu RTV i mówi:  
    - Poproszę ten telewizor.  
    - Przepraszam nie rozmawiam z blondynkami.  
    Na to blondynka wychodzi i następnego dnia wraca do tego samego sklepu z ciemną peruką na głowie i zwraca się do sprzedawcy:  
    - Poproszę ten telewizor.  
    - Przepraszam panią, ale nie rozmawiam z blondynkami.  
    - Ale skąd pan wiedział, że ja jestem blondynką.  
    - Ponieważ to, o co pani prosiła to nie telewizor, tylko mikrofalówka.

  • Przed automatem z wodą sodową stoi

    Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.  
    Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.  
    - Niech się pani pośpieszy!  
    - Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!

  • Blondynka opowiada przyjaciółce jak

    Blondynka opowiada przyjaciółce, jak to spotkała czarodzieja.  
    - Pozwolił mi wybrać jedną z dwóch rzeczy: albo dostanie wspaniałą pamięć albo świetny biust.  
    - I co wybrałaś?  
    Blondynka:  
    - Nie pamiętam...

  • Siedzą dwie blondynki w barze

    Siedzą dwie blondynki w barze i zamówiły butelkę Coli. Jedna z blondynek odkręciła butelkę i zaczyna wlewać do szklanki odwróconej do góry dnem. Leje, leje i leje, aż w końcu mówi do drugiej blondynki:
    - Ej z tą szklanką jest coś nie tak.
    - Jak to, pokaż.
    Druga blondynka robi dokładnie to samo co pierwsza, ale po chwili stwierdza:
    - Pewnie, że z tą szklanką jest coś nie tak, ona nie ma dna.