O studentach - str 3

  • Uniwersytet Warszawski wydział

    Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dać ostatnią szansę:
    - No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No więc niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedział prof. wskazując za okno.
    Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi:
    - Pięć tysięcy osiemset czterdzieści dwa!
    - A skąd pan to wie!? - pyta profesor.
    - Aaaaa, to już jest drugie pytanie...

  • Studentka zdawała egzamin na Akademię

    Studentka zdawała egzamin na Akademię Medyczną z układu kostnego. Pan podał jej miednicę i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
    - To był mężczyzna.
    - A dlaczego Pani tak uważa?
    - Bo tytaj był kiedyś członek.
    - Oj był, i to wiele razy.

  • Student poszedł zdawać egzamin ale

    Student poszedł zdawać egzamin, ale niewiele umiał. W końcu zniecierpliwiony profesor zadał pytanie:
    - Ile żarówek jest w tym pokoju?
    - 10 - odpowiedział po chwili zdezorientowany student.
    - Niestety, 11 - powiedział profesor wyciągając żarówkę z kieszeni i wpisał do indeksu bańkę.
    Student poszedł zdawać drugi raz. Gdy padło pytanie o żarówki, po chwili zastanowienia odpowiedział:
    - 11.
    Na co profesor:
    - Ja nie mam w kieszeni żarówki.
    - Ale ja mam, panie profesorze...

  • Student filologii polskiej zaprosił

    Student filologii polskiej zaprosił koleżankę z roku do swego pokoju w akademiku.
    - Czytałaś Kanta?
    - Tak.
    - A Joycea?
    - Tak?
    - No to kładź się!

  • Rozmawiają studenci V roku Akademii

    Rozmawiają studenci V roku Akademii Muzycznej na temat pracy dyplomowej:
    - Ty słuchaj może weź przepisz ostatnie dzieło naszego mistrza profesora od końca...
    Po kilku dniach przy piwie:
    - Przepisałeś?
    - Tak. Wyszła piąta symfonia Beethovena...

  • Przychodzi pijany student na egzamin

    Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora, czy może zdawać. Egzaminator był litościwy, wiec stwierdził, że nie widzi przeszkód i na rozgrzewkę kazał studentowi narysować sinusoidę. Student wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną sinusoidę. Egzaminator na to:  
    - No widzi Pan, jednak Pan umie.  
    Na co student:  
    - Niech Pan Profesor poczeka, to dopiero układ współrzędnych.

  • Przed restauracją opodal bramy

    Przed restauracją, opodal bramy uniwersytetu, stoją dwie prostytutki i czekają na klientów. Z bramy uniwersytetu wychodzi studentka i wyciągnąwszy papierosa, pyta:
    - Koleżanki, czy macie ognia?
    Panienki bez słów przypaliły jej papierosa, po czym komentują:
    - Słyszałaś?!
    - No! Raz przespała się z jakimś studencikiem i już "koleżanka"!

  • Profesor uwielbiający zagadki pyta

    Profesor uwielbiający zagadki pyta się studentki w czasie egzaminu:
    - Proszę powiedzieć, jaka jest różnica pomiędzy studentem uniwersytetu, studentem politechniki, a tramwajem?
    - Pomiędzy studentami, to nie ma żadnej różnicy, a pod tramwajem, to jeszcze nie leżałam.

  • Profesor przerywa wykład i zwraca się

    Profesor przerywa wykład i zwraca się do studentów siedzących w ostatnim rzędzie:
    - Kategorycznie zabraniam rozwiązywania krzyżówek podczas moich wykładów!!
    Na to ktoś z sali:
    - Czy na tle rebusów ma pan podobne kompleksy?

  • Profesor mówi do studenta Nie

    Profesor mówi do studenta:
    - Nie zaliczę panu roku. Ani razu nie był pan na zajęciach.
    - Niech da mi pan szansę!
    - Przykro mi.
    - A gdybym tak wszedł na ścianę, przespacerował się po niej i zszedł spowrotem na ziemię, da mi pan 3?
    - Co pan wygaduje, przecież to niemożliwe!!!
    Jednak po dłgich namowach profesor zgadza się. Student, ku ździwieniu profesora, wchodzi na ścianę i spaceruje po niej tak, jakby chodził po ziemi. Profesor kiwa z niedowierzaniem głową, jednak obietnicy zamierza dotrzymać i bierze do ręki indeks. Uczeń jednak mówi:
    - A gdybym wszedł na sufit, zrobił na nim parę fikołków, "spadając" spowrotem na sufit, dostanę 4?
    Profesor nadal nie wierzy w możliwości studenta, jednak i teraz dał się przekonać. Student zrobił co mówił, a profesor nadal mocno ździwiony bierze się za wpisywanie oceny.
    - A jeśli wejdę teraz na stół i obsiusiam pana, a pan pozostanie mimo wszystko suchy, postawi mi pan piątkę?
    Profesor jest już wyraźnie zaciekawiony wyczynami studenta, więc się zgadza. Student wchodzi na stół, wyjmuje małego, po czym sika na profesora. Jednak tym razem nic nadzwyczajnego się nie stało i profesor jest cały mokry. Uczeń na to:
    - Nooooo, niech zostanie czwórka.