O seksie - str 7

  • Barman podchodzi do faceta który już

    Barman podchodzi do faceta który już od 5 godzin ciągle powtarza: "tego się nie da wytłumaczyć" (przy piwie) i pyta się gościa:
    - Czego się nie da wytłumaczyć?
    - No to słuchaj pan. Dzisiaj wieczorem podchodzę do swojej Mućki ją doić, stawiam krzesełko, siadam, a ona mnie pach kopytem, pach kopytem. No to wziąłem pęta, spętałem, siadam, a ona mnie pach ogonem, pach ogonem. Co robić, pęta nie ma, ale pasek od spodni jest i na górze rura od dojarki? No więc przywiązałem ogon do rury na górze, a tu moja Mańka wchodzi!! Tego się nie da wytłumaczyć!!!

  • Późny wieczór Facet odprowadza

    Późny wieczór. Facet odprowadza kobietę do domu i pod klatką opiera się wygodnie jak macho i mówi:
    - Zrób mi na koniec laskę.  
    Kobieta:
    - No co ty, daj spokój!
    - No zrób mi proszę!
    - Ale przestań - tak tutaj - bez sensu!
    - No dalej, zrób!  
    I tak przekomarzają się dobre dwadzieścia minut. Nagle z klatki wychodzi zaspany ojciec z młodszą siostrę tej kobiety i mówi:
    - Ty! mu zrób tą laskę... albo siostra zrobi panu laskę.. albo ja zrobię ci laskę gościu... tylko weź tą rękę z domofonu!!!

  • W szkole pani pyta dzieci co robili

    W szkole pani pyta dzieci co robili w wakacje, doszła do Jasia:
    - A Ty Jasiu co robiłeś w wakacje?
    - Nie Jasiu tylko John!
    No więc co robiłeś w wakacje John?
    - Ja leżałem na werandzie, jadłem śniadanie, znowu leżałem na werandzie, jadłem obiad, leżałem na werandzie, jadłem kolację, leżałem na werandzie...
    - Ale to musiało być strasznie nudne? No dobrze, a Ty Małgosiu co robiłaś w wakacje?
    - Nie Małgosia, tylko Weranda...

  • Dlaczego facet jest jak zapalenie

    Dlaczego facet jest jak zapalenie wyrostka robaczkowego?
    - Powoduje dużo cierpień, a jak się go w końcu pozbędziesz, to okazuje się, że i tak nie był do niczego potrzebny.

  • Wpada do biura Kowalski tak jak

    Wpada do biura Kowalski, tak jak stworzył go Pan Bóg, na głowie kapelusz, w ręku teczka. Kierownik krzyczy:
    - Czyście Kowalski zwariowali, nago do pracy?!
    Kowalski:
    - Panie Kierowniku, bo to było tak: byłem na balandze u mojej znajomej. W pewnym momencie gaśnie światło i słychać hasło - krawaty na żyrandol. Światło się zapala, wszystkie krawaty na żyrandolu. Gaśnie światło, hasło - Panie do naga. Zapala się, wszystkie Panie nago. Znowu gaśnie światło, hasło - Panowie do naga. Zapala się - Panowie nago. Gaśnie po raz kolejny, hasło - Panowie do roboty...  
    No to złapałem teczkę i kapelusz i przybiegłem.