O zwierzętach - str 9

  • Zorganizowano międzynarodowy konkurs

    Zorganizowano międzynarodowy konkurs na napisanie najlepszej książki o słoniach.
    - Japończycy napisali rozprawę naukową "Wprowadzenie do nauki o słoniach".
    - Amerykanie napisali książkę "Co przeciętny Amerykanin powinien wiedzieć o słoniach".
    - Żydzi napisali trzytomowe dzieło "Słoń a sprawa żydowska".
    - Rosjanie napisali 2 dzieła: "Rosja - praojczyzna słoni" i "Radziecki słoń - największy komunista na świecie".
    - Kubańczycy napisali: "Kubański słoń - młodszy brat słonia radzieckiego".

  • Żyło sobie dwóch myśliwych Jeden

    Żyło sobie dwóch myśliwych. Jeden do domu przychodził zawsze z pustymi rękami, drugi natomiast codziennie upolował sarnę, wilka czy jakiegoś innego zwierza. Pierwszy myśliwy nie wytrzymał w końcu i zapytał drugiego
    - Jak ty to robisz, że zawsze jesteś w stanie coś upolować?
    - To proste. Najpierw znajduję jakąś norę, podchodzę do niej, wołam uu uu! Odpowiada mi uu uu! Potem wkładam do nory lufę i strzelam - zawsze coś upoluję.
    Drugi myśliwy nie bardzo chciał wierzyć, ale poszedł do lasu, odnalazł norę królika, zawołał uu uu! odpowiedziało mu uu uu! strzelił, potem rozkopał norę i miał królika!! Zadowolony zaczął polować w ten sposób - najpierw na małe zwierzęta (króliki, lisy), potem wpadł na to, że jaskinia niedźwiedzia to też taka wielka nora i udało mu się i jego upolować. W końcu, gdzieś pośrodku lasu znalazł wieeelką norę, większą nawet od tej niedźwiedziej. Podchodzi więc do niej, woła uu uu! odpowiedziało mu uu uu!, strzelił i... przejechał go pociąg...

  • Kicia

    Małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście. A że byli niezwykle ostrożni włączyli nocne oświetlenie, ustawili automatyczną sekretarkę, przykryli klatkę z papugą i zamknęli kotkę w piwnicy. Następnie zadzwonili po taksówkę. Para postanowiła poczekać na taksówkę przed domem. Otworzyli drzwi by wyjść z domu. Tymczasem kotka wylazła z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekała na otwarcie drzwi, by wśliznąć się do mieszkania. Nie chcąc, by kotka buszowała po domu, mąż wrócił do środka. Zwierzak wbiegł po schodach na górę, mężczyzna pobiegł za nim. Kobieta wsiadła do taksówki, która właśnie nadjechała. Nie chcąc, by kierowca domyślił się, że dom będzie pusty i bez opieki, wyjaśniła:
    - Mąż właśnie mówi "dobranoc" mojej matce i za chwilę zejdzie.  
    Kilka minut później mąż wsiadł, a kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce. Tymczasem mąż zaczął się usprawiedliwiać:
    - Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka schowała się pod łóżkiem. Szturchnąłem ją parę razy wieszakiem, a ona spieprzyła do łazienki i wcisnęła się pod wannę, ale jak dostała z buta, to wreszcie wylazła! Potem zawinąłem ją w koc, żeby mnie nie podrapała i zwlokłem jej tłustą dupę po schodach i wrzuciłem z powrotem do piwnicy!

  • Spotykają się rekiny

    Spotykają się trzy rekiny, jeden mówi:
    - Wczoraj zjadłem jakiegoś francuza i do dzisiaj mi się odbija jego perfumami.
    - To jeszcze nic - mówi drugi - ja tydzień temu zjadłem ruska i do dzisiaj nie mogę płynąć prosto.
    - To i tak nic - mówi trzeci - ja 2 tygodnie temu zjadłem polskiego posła, łeb miał taki pusty, że do dzisiaj nie mogę się zanurzyć!

  • Wilk

    Wilk odbiera komórkę.
    - Słucham, mamusiu!
    - Czy dzisiaj też wrócisz późno jak zwykle?
    - A dlaczego pytasz?
    - Bo upiekłam Ci pyszne ciasteczka, te co lubisz!
    - Nie zjem chyba ani jednego. Przed chwilą zjadłem całą babkę.

  • Zaginął pies Trzy łapy ślepy

    Zaginął pies,  
    Trzy łapy, ślepy na jedno oko, brak prawego ucha, złamany ogon, ostatnio wykastrowany.  
    Wabi się Szczęściarz......

  • Dwa rekiny zauważyły łebka na desce

    Dwa rekiny zauważyły łebka na desce windsurfingowej.  
    Jeden mówi do drugiego:  
    - O. I to jest obsługa. Ładnie podane, na tacy, z serwetką!

  • W ZOO przed klatką z małpami

    W ZOO przed klatką z małpami zatrzymuje się szkolna wycieczka. W pewnym momencie para małp zaczyna się kochać. Nauczycielka nie może odciągnąć dzieci od klatki, więc idzie po dozorcę i mówi:  
    - Niech pan coś zrobi. Przecież nie wypada, żeby dzieci przyglądały się temu. Może da pan małpom herbatnika?  
    - A pani dla herbatnika przerwałaby w takim momencie?

  • Siedzi słoń ze słonicą na drzewie

    Siedzi słoń ze słonicą na drzewie. On jak zwykle czyta gazetę, ona dzierga na drutach. Nagle widzą lecący klucz hebli hegoceńskich.  
    - Którędy do Maroka? - spytał pikujacy do nich hebel przewodnik.  
    - Polecicie prosto, w lewo i w prawo i będziecie w Maroku - odpowiedział słoń odkładając gazetę.  
    Po godzinie zobaczyli drugi klucz hebli hegoceńskich.  
    - Którędy do Maroka? - ponownie spytał pikujący do nich hebel przewodnik.  
    - Polecicie prosto, w prawo i w lewo i będziecie w Maroku - odpowiedział podnosząc wzrok z nad gazety.  
    Słonica odłożyła swoje igliczki i rzekła:
    - Jednym powiedziałeś na lewo i na prawo, drugim odwrotnie na prawo i na lewo czy ci się mężu coś nie pomyliło?
    Słoń spokojnie odłożył gazetę i spojrzał na żonę.  
    - Nic mi się nie pomyliło ale tak sobie myślę: Na chuj w Maroku tyle hebli... .

  • Małżeństwo wybrało się do ZOO

    Małżeństwo wybrało się do ZOO. Przed klatką z gorylem żona mówi:  
    - Popatrz tylko: tak właśnie powinien wyglądać prawdziwy mężczyzna! Te bicepsy, taki dziki wzrok, ta postura...  
    Nagle goryl wysuwa zza krat łapę, wciąga kobietę do klatki i zdziera z niej bieliznę. Kobieta wzywa męża na pomoc:  
    - Ratuj mnie!  
    - Powiedz mu to, co zwykle - że cię boli głowa.

  • W sklepie spożywczym ekspedientki

    W sklepie spożywczym ekspedientki słuchają komunikatu radiowego:  
    - Dziś rano uciekł z ZOO głodny goryl. Uwaga, może być niebezpieczny!  
    W tej chwili wchodzi do sklepu jakiś dziwny osobnik ubrany w dres. Wyjmuje rewolwer i chowając ogon w kieszeni, mówi:  
    - Dawać worek wiórków kokosowych, ale już!

  • Z ZOO uciekł goryl Wezwano

    Z ZOO uciekł goryl. Wezwano specjalistę od chwytania goryli. Po godzinie zjawia się ze strzelbą, kajdankami i prowadzi na smyczy psa dobermana. Dyrektor ZOO pyta go:  
    - Jak pan zamierza schwytać tego goryla?  
    - Zwyczajnie. Pracownicy ZOO zlokalizują drzewo, na którym siedzi. Pójdę tam razem z panem i dam panu strzelbę oraz kajdanki. Potem wejdę na drzewo i strącę goryla na ziemię. Doberman zaatakuje mu jądra, goryl zasłoni się rękami, a wtedy pan do niego doskoczy i założy mu kajdanki.  
    - W porządku. Ale po co ta strzelba?  
    - Gdybym ja pierwszy spadł z drzewa, strzelaj pan do dobermana.