Córka przyprowadza matkę do lekarza
Córka przyprowadza matkę do lekarza:
- Proszę niech panienka się rozbierze
- Panie doktorze, ale to mama jest chora
- Proszę pokazać język?
Córka przyprowadza matkę do lekarza:
- Proszę niech panienka się rozbierze
- Panie doktorze, ale to mama jest chora
- Proszę pokazać język?
- Nie rozumiem, dlaczego mam panu zapisać środki nasenne, skoro pół nocy przesiaduje pan w barze...
- To nie dla mnie, to dla mojej żony!
Dentysta do pacjenta:
- A teraz lojalnie uprzedzam pana, ze będzie bolało. Proszę mocno zacisnąć zęby i szeroko otworzyć usta...
Dlaczego chirurg operuje w maseczce????
Żeby nie oblizywać noża!!!
Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej apatie. Lekarz porozmawiał z pacjentką, potem ją objął, pogłaskał i kilka razy pocałowal. Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
- Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane przynajmniej co drugi dzień. No, powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
- Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona - gram z kolegami w karty!
Do lekarza przychodzi robotnik z dwoma workami cementu.
- Po co pan przyniósł ze sobą dwa worki?
- A co? Dwa, to za mało?
Do szpitala przyjeżdża rodzącą kobieta, przychodzi do niej czarnoskóry lekarz:
- Bóli byli?
(Kobieta sapiąc:)- Eee.... miło mi....Kasprzyk Dorota!
Do szpitala trafił pacjent na amputacje jednej nogi. Po operacji przychodzi do niego lekarz i mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości, dobra i złą. Którą najpierw?
- Złą, panie doktorze.
- Przez pomyłkę amputowaliśmy panu obie nogi.
- ?!, a ta dobra wiadomość, doktorze?
- Widzi pan te ruda i cycata pielęgniarkę?
- Widzę...
- Dymam ja...odpowiedział doktor.
- Jaka jest różnica między psychologiem a psychoanalitkiem?
- Taka sama jak między astronomem a astrologiem.
Doktor do pacjenta:
- Jak zadziałało lekarstwo ?
- O wspaniale, mojemu synowi przeszedł kaszel , mnie zniknął ból pleców, a tym co zostało żona odetkała zlew
- W poczekalni oczekuje pacjent, który twierdzi, ze odwiedził już wszystkich lekarzy w mieście - informuje siostra.
- A na co on się uskarża?
- Na tych lekarzy!
Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
- Panie, kurwa, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!