O cześć Byłeś u tego
- O, cześć. Byłeś u tego psychoanalityka?
- Byłem.
- No i co, nie moczysz się?
- Moczę. Ale teraz jestem z tego dumny.
- O, cześć. Byłeś u tego psychoanalityka?
- Byłem.
- No i co, nie moczysz się?
- Moczę. Ale teraz jestem z tego dumny.
Chodził facet na dziwki i w końcu złapał jakiegoś syfa. Poszedł więc do lekarza, pokazuje swój owrzodziały "interes":
- Tu się już nic nie da zrobić, trzeba amputować - lekarz mu na to.
- Nigdy w życiu! - powiedział gościu i zwiał z poradni.
Postanowił skorzystać z "medycyny alternatywnej", poszedł do miejscowego znachora. Ten popatrzył i mówi:
- Proszę stanąć na tym stołeczku - facet stanął.
- A teraz proszę zeskoczyć na podłogę - facet zeskoczył.
- Widzi pan, nic nie trzeba amputować. Samo odpadło!
Okulista zwraca się do pacjenta:
- Mam dla pana dwie nowiny, dobrą i złą. Dobra to ta, że niedługo będzie mógł pan czytać bez okularów.
- To wspaniale, panie doktorze, cudownie! A ta zła?
- Ma pan tylko miesiąc na naukę Braille'a.
Przychodzi facet do psychologa:
- Panie doktorze, jestem kompletnie zdołowany. Życie jest okrutne i bez sensu, czuję się samotny i zagubiony na tym podłym świecie.
Lekarz z uśmiechem odpowiada:
- Lekarstwo na to jest bardzo proste. Niedawno do miasta zawitał klaun Pagliacci. Obejrzy pan jego występ i zapewniam, że to widowisko poprawi panu humor.
Na to facet zalewa się łzami.
- Panie doktorze, to ja jestem Pagliacci!
Lekarz mówi do pacjenta - umiera Pan na raka. Tego się obawiałem odpowiada pacjent. Panie doktorze mam ostatnią prośbę. Proszę w akcie zgonu napisać że umarłem na AIDS. - Dlaczego? Pyta zaskoczony doktor. Pacjent odpowiada :
- po pierwsze, będę pierwszy we wsi, więc ludzie będą o mnie opowiadać długo po
mojej śmierci.
- po drugie, mojej starej nikt nie zechce
- po trzecie, wszyscy którzy z nią spółkowali poza moimi plecami, pójdą się powiesić.
Przyszedł facet do urologa, a tu zaskoczenie. W gabinecie przyjmuje kobieta, w dodatku całkiem ładna.
- Z czym pan do mnie przychodzi - pyta lekarka.
- No wie pani doktor...mam problem z penisem, ale nie wiem czy pani da radę mi pomóc.
- Ależ proszę pana, rozumiem pańskie skrępowanie, bo jestem kobietą. Mimo to proszę pokazać członek.
Mężczyzna, nie mając wyjścia, okazał lekarce swój organ, który okazał się całkiem normalny.
- Ja tu nie widzę żadnych nieprawidłowości. Na czym więc polega pana problem?
- No bo...no bo...żona twierdzi, że ma jakiś dziwny smak.
- Jakie ryby lekarze lubią najbardziej?
- Grube sumy!!!!
-Co pana do mnie sprowadza? - pyta lekarz pacjenta.
-Jestem homoseksualista, panie doktorze.
Ach! A ja taki nie ogolony.
- Panie doktorze czy ma pan coś na moje zęby?
- Tak, woreczek...
- Kiedy dyscyplinarnie zwalnia się ginekologa z pracy?
- Jak coś przeskrobie.
- Czy w czasie ostatniego stosunku, używał pan prezerwatywy? – pyta lekarz pacjenta.
- Panie doktorze, jak to ostatniego!?
- Czy zażył już pan całe pudełko, które panu przepisałem?
- Tak, panie doktorze.
- I czuję się pan lepiej?
- Nie, widocznie to pudełko jeszcze się nie otworzyło żołądku.